Tia to stosunkowo młody, ale prężnie rozwijający się start-up medyczny – co jednak ciekawe, pomysł nie zrodził się w umysłach lekarzy. Bodźcem do jego stworzenia okazały się natomiast doświadczenia… pacjentek. Mowa o Carolyn Witte i Felicity Yost świadomych tego, czego zwykle brakowało im podczas wizyt u specjalistów. Gdy dodamy do tego ich wiedzę i doświadczenia zawodowe rodem z Doliny Krzemowej, otrzymamy projekt medyczny na miarę XXI wieku.
O dwóch takich, które chciały żyć zdrowo

Maniaczka analizy danych i ekspertka w dziedzinie projektowania doświadczeń użytkownika to nietypowa, ale zabójcza para w biznesie. Podczas gdy mająca olbrzymie doświadczenie w zarządzaniu danymi m.in. w Bridgewater Associates Felicity Yost jest mózgiem operacji, związana z Google Creative Lab Carolyn Witte nadaje projektowi duszę. Razem doskonale wiedzą, że poza opieką medyczną najwyższej klasy w klinice niezbędna jest też atmosfera. Na tę składają się natomiast starania ludzi odpowiedzialnych za kontakt z klientem oraz przyjazne otoczenie.
Tia działa obecnie w Nowym Jorku oraz w Los Angeles. Zwłaszcza projekt tego drugiego punktu zachwyca. Zlokalizowana w Silver Lake klinika zajmuje drugie piętro istniejącego już wcześniej budynku. Dzięki temu z okien rozpościera się piękny widok na słynne Wzgórza Hollywood. Alda Ly nie miała jednak łatwego zadania, nie mogła bowiem od podstaw stworzyć tego miejsca. Mogła jedynie nadać mu charakter – połączyła więc kolory, tekstury i dodała do projektu ogrom roślin w myśl zasad projektowania biofilnego.

Zwłaszcza te ostatnie, choć nie dominują we wnętrzach, na każdym kroku dbają o kojące działanie kontaktu z naturą. To tyleż zabawne, że na pierwszy rzut oka łatwo je nawet przeoczyć. Wzrok przykuwają bowiem barwne meble i elementy wystroju, budujące pozytywny nastrój. W każdym kącie znajdziemy jednak mniejsze lub większe rośliny, emanujące zieloną energią.
Alda Ly, podobnie jak założycielki Tia, bazowała na własnych doświadczeniach

Nowojorska projektantka przyznała, że choć inspiracji w pracy zawodowej nigdy jej nie brakowało, do projektu kliniki Tia podeszła bardziej osobiście. W ostatnich trzech latach Alda Ly dwukrotnie była w ciąży – odwiedziła więc wiele gabinetów lekarskich, za każdym razem czując… powiew architektonicznej nudy. Nie był to jednak jedyny problem klinik.
Mimo że miałam wspaniałych lekarzy, przestrzenie, w których bywałam, nie były przyjazne. Nigdy nie czułam się komfortowo w poczekalniach, a do badań przygotowywałam się w niezręcznym pośpiechu. Nieraz błądziłam w poszukiwaniu toalety czy wyjścia. Doświadczenia moich współpracowniczek były podobne – stąd bardzo osobiste podejście do Tia.
– Alda Ly
Korzystając z tych doświadczeń, zespół Alda Ly Architecture stworzył miejsce mocno wyróżniające się na tle konkurencji. Biorąc pod uwagę, że Tia świadczy wiele różnych usług medycznych, każdy z gabinetów ma własny charakter, lepiej dopasowany do konkretnych zabiegów. Niezmienne jest jedynie to, że w każdym znajdziemy moc akcentów roślinnych, ale i ciekawe, urozmaicające wnętrza elementy. Projektantka podkreśla przy tym, że ma to poprawić samopoczucie zarówno u pacjentek, jak i lekarzy – w końcu im w lepszym są nastroju, tym bardziej mogą skupić się na pracy.

W ten sposób elementy, które najczęściej odstraszają – jak porozkładane na widoku przyrządy czy pojemniki na odpady medyczne – znalazły swoje miejsca poza wzrokiem pacjentek. Te zaś mogą poczuć się jak podczas wizyty w salonie masażu czy spa – w zależności od tego, do jakiego specjalisty się wybierają.
Tu leczy się człowieka, nie pacjenta

Alda Ly podkreśla, że jej oparte na sile kontaktu z naturą i budowaniu pozytywnego samopoczucia przez wystrój wnętrza wpisują się w szerszą filozofię klinik Tia. Nie chodzi o to, by po prostu leczyć. Chodzi o to, by zadbać o każdy aspekt ludzkiej formy fizycznej i psychicznej. Za to drugie odpowiada oczywiście odpowiedni specjalista, ale już samo wejście do wnętrza kliniki ma nastrajać pozytywnie.
Carolyn Witte dodaje przy tym, że Tia działa nie tylko stacjonarnie, ale i podczas porad online. Wiele osób w trakcie pandemii nie poczuło się przekonanych do tej formy leczenia. Współzałożycielka start-upu jest jednak przekonana, że wina leży w sposobie zaangażowania technologii. Samo jej wykorzystanie to za mało. Teleporady mają olbrzymi potencjał, nawet jeśli nasza pierwsza styczność z nimi była niezadowalająca.
Tia dopiero się rozwija, ale projekt ma olbrzymi potencjał. Już teraz klinika działa na Manhattanie i we wspomnianym Silver Lake w Los Angeles – w obu przypadkach oferując zarówno wizyty osobiste, jak i teleporady. Każdy posiadacz abonamentu (ceny od 15$/miesiąc) może też skorzystać z oferty Kliniki Wirtualnej. Kolejne placówki Tia to działająca na razie jedynie wirtualnie Tia Phoenix oraz klinika w San Francisco, która ma zostać otwarta jeszcze w tym roku.