Być może młodszym widzom starsza – ta najbardziej efektowna – część twórczości Andrzeja Wajdy nie jest dziś szczególnie bliska. Być może nawet nie mają o jej istnieniu pojęcia, a filmy takie jak “Kanał”, “Popiół i diament” czy “Człowiek z żelaza” są im zupełnie obce. Trudno jednak o polskiego twórcę, mającego równie duże, rozpoznawane przez wszystkich nazwisko. “Wajda” – niezależnie od stopnia zainteresowania filmem – po prostu budzi natychmiastowe skojarzenia. Na początku kwietnie hołd mistrzowi, który odszedł jesienią 2016 roku, postanowiono oddać w Krakowie. Aż do września tamtejsze Muzeum Narodowe zaprasza na wystawę skupiającą się na twórczości słynnego polskiego reżysera.

Zgodnie ze współczesnymi trendami twórcy ekspozycji pod kuratelą doktora habilitowanego Rafała Syski postawili na multimedialność. Odwiedzających główny gmach Muzeum Narodowego w Krakowie czeka więc niekonwencjonalne zanurzenie w świecie wajdowskiego filmu. Jak na mistrza inscenizacji i dramaturgii, Andrzej Wajda przemówi do nas za sprawą swego dorobku. W trakcie wystawy – dosłownie – poczujemy magię kina. Towarzyszyć nam będą obrazy i dźwięki, które stworzą atmosferę wokół bardziej statycznych elementów wystawy.
“Wajda” to także doskonała okazja, by spojrzeć na twórczość filmową w znacznie szerszym kontekście. Na wystawie zobaczymy bowiem wiele pamiątek po słynnym reżyserze, które pokazują nie tylko jego dziedzictwo, ale i złożoność procesu przygotowania do kręcenia filmu. Mowa tu zarówno o scenariuszach oraz dodatkowych zapiskach reżysera, jak i o szkicach, storyboardach i projektach scenografii oraz rekwizytach i kostiumach. Dodatkowo twórcy wystawy zadbają oczywiście o kontekst, nakreślając historyczne ramy i nie unikając tematu pracy pod baczną obserwacją peerelowskich cenzorów.