Yvon Chouinard, Patagonia, Campbell Brewer

Z myślą o miłośnikach wspinaczki (w tym o sobie) Yvon Chouinard w latach siedemdziesiątych założył firmę Patagonia, w 2017 roku trafił natomiast na listę najbogatszych ludzi świata magazynu "Forbes", co uznał za swoją życiową porażkę – podjął jednak bezprecedensowe kroki, by raz jeszcze dać sobie szansę na realizację życiowej misji.

Fani wysokogórskich wypraw z pewnością kojarzą amerykańską markę Patagonia. Firma produkująca od 1973 roku odzież outdoorową to dzieło życia Yvona Chouinarda – zapalonego wspinacza, filantropa i (nieco z przypadku) przedsiębiorcy. Sam zainteresowany nie lubi zresztą tego ostatniego określenia. Od lat podkreśla, że swoją firmę założył jedynie po to, by produkować dla siebie i sobie podobnych sprzęt do wspinaczki. Sukces przyszedł natomiast sam – jak to zwykle bywa, gdy ktoś robi coś z pasji.

Wszystko dla natury

Patagonia, Outdoor, Malik Skydsgaard, Unsplash
Logo marki Patagonia na jednej z ich kurtek, fot. Malik Skydsgaard/Unsplash

Oczywiście z biegiem lat Patagonia mocno się rozrosła – i choć ze względu na eleganckie kroje oraz wysokie ceny bywa prześmiewczo nazywana PataGucci, nie brak chętnych na ich produkty. Chouinard nigdy jednak nie ukrywał, że wszystko to zrobić z myślą o naturze – by być bliżej niej, a także, gdy już rozkręcił biznes, by o nią zadbać. Od dekad firma korzysta z organicznych materiałów pozyskiwanych w zrównoważony sposób, do 2025 roku planuje też osiągnąć neutralność węglową. W zeszłym roku ogłoszono nawet, że z ich odzieży zaczną znikać logotypy marki. Nieusuwalny emblemat znacząco zmniejsza bowiem żywotność materiału, uznano go więc za element zbędny.

Działania wewnętrzne firmy to jedno, ale przedsiębiorstwo wiele robi także na zewnątrz. Od 1985 roku Patagonia regularnie przekazuje jeden procent swoich dochodów na rzecz ochrony środowiska. Dodatkowo organizuje też inne dobroczynne akcje – szacuje się, że od początku istnienia przekazała proekologicznym organizacjom pozarządowym około stu czterdziestu milionów dolarów. Dla Chouinarda, który za swoją życiową misję uważa uczynienie Ziemi lepszym i bardziej sprawiedliwym miejscem, to jednak za mało. Do niedawna wydawało mu się nawet, że odniósł na tym polu porażkę.

Bez wątpienia momentem przełomowym dla Kalifornijczyka był rok 2017. Wtedy to po raz pierwszy “Forbes” wpisał go na swoją słynną listę Najbogatszych ludzi świata. Osiągnięcie niemałe, ba, przez wielu przedsiębiorców wymarzone. Yvon Chouinard był jednak innego zdania. Wieść o tym wyróżnieniu... naprawdę go wkurzyła. “I was in Forbes magazine listed as a billionaire, which really, really pissed me off. I don’t have $1bn in the bank, I don’t drive Lexuses” – opowiadał w wywiadzie dla “New York Timesa”. Pięć lat zajęło mu wymyślenie, jak wrócić do korzeni.

Patagonia zmieni właściciela

W przyszłym roku Patagonia będzie obchodzić swoje pięćdziesiąte urodziny – ale już jako zupełnie inny, niespotykany dotąd twór biznesowy. 14 września strona marki opublikowała list założyciela firmy, w którym ten podzielił się przemyśleniami dręczącymi go w ostatnich latach. Nie wiedząc, co zrobić, by dzieło jego życia jeszcze lepiej przysłużyło się planecie, wraz z zarządem podjął bezprecedensową decyzję – wymyślił rozwiązanie, którego nie oferowały dostępne opcje.

Chouinard, który 9 listopada skończy osiemdziesiąt cztery lata, ubolewa na tym, co zrobiliśmy Ziemi. Wie jednak, że razem możemy ją jeszcze naprawić – ostatecznie ratując nasz wspólny dom. Początkowo rozważał nawet sprzedaż przedsiębiorstwa i oddanie całej uzyskanej kwoty na cele charytatywne. Ten ruch mógłby jednak sprzeniewierzyć pięć dekad, które poświęcono na budowę marki. Podobnie wejście na giełdę – a więc wystawienie się na presję inwestorów – nie spodobało się mu. Rozbił więc majątek firmy między dwa podmioty.

Od teraz Patagonia Purpose Trust (2% akcji, pełna decyzyjność) będzie zarządzać działaniami i rozwojem firmy, chroniąc wartości, jakimi kierowano się dotąd. Wszystkie zyski (odliczając inwestycje w rozwój), które marka przyniesie, trafiać będą natomiast do Holdfast Collective (98% akcji, brak prawa głosu w kwestii rozwoju firmy) – organizacji non-profit troszczącej się o środowisko. Tym samym przedsiębiorstwo każdego roku będzie przekazywać na cele charytatywne przeszło sto milionów dolarów.

Minęło prawie pięćdziesiąt lat, odkąd rozpoczęliśmy nasz eksperyment w odpowiedzialnym biznesie – a to zaledwie początek. Jeśli mamy jakąkolwiek nadzieję na dobrze prosperującą planetę – a tym bardziej na dobrze prosperujący biznes – za kolejnych pięćdziesiąt lat, wymaga to zaangażowania nas wszystkich i robienia tego, co w naszej mocy, z wykorzystaniem posiadanych zasobów. To [zmiana modelu biznesowego Patagonii – przyp. red.] kolejny sposób, jaki znaleźliśmy, by wykonać naszą część.

– Yvon Chouinard w liście otwartym z 14 września (całość przeczytacie tutaj)


Zdjęcie u góry strony: Yvon Chouinard przekazujący udziały firmy Patagonia na rzecz Ziemi, fot. Campbell Brewer

Damian Halik

Damian Halik

Kulturoholik, level 99. Czas na filmy, książki, komiksy i gry, generowany gdzieś między pracą a codziennymi obowiązkami, zawdzięcza opanowaniu umiejętności zaginania czasoprzestrzeni.