Nie jest możliwa dokładna ocena tego, jak wielu fanów na całym świecie ma koszykówka, ale NBA króluje w tej dyscyplinie. Nie ma co do tego wątpliwości. To najlepsza liga tego sportu, a liczby mówią same za siebie. Jeśli profil tylko jednej drużyny (Los Angeles Lakers) jest w stanie śledzić na Facebooku ponad 21 000 000 osób, a zespołów w całej lidze jest trzydzieści… Prosta matematyka sugeruje, że dzięki współpracy z Nike Filip Pągowski właśnie zyskał kilkaset milionów nowych fanów.

Choć współpracę Nike z największą koszykarską ligą świata ogłoszono już w roku 2015, plany weszły w życie dopiero w obecnym sezonie. NBA zyskała w ten sposób wsparcie jednego z największych na świecie producentów odzieży sportowej, a Nike możliwość promocji za sprawą prestiżowych i śledzonych przez tabuny ludzi na całym świecie rozgrywek. Amerykańskie przedsiębiorstwo odzieżowe od razu ruszyło do marketingowej ofensywy, oferując fanom koszykówki aplikację NikeConnect. Za jej pośrednictwem otrzymujemy możliwość „dołączenia” do ulubionego zespołu i otrzymywania unikatowych informacji na jego temat. Wystarczy, że przy pomocy NFC w naszym telefonie i specjalnych metek na odzieży Nike uaktywnimy usługę. 19 marca firma postanowiła wykonać kolejny krok, wprowadzając do oferty serię koszulek poświęconych każdej z trzydziestu drużyn NBA. Specjalne, mocno abstrakcyjne i oderwane od klubowych logotypów grafiki stworzył na nich Filip Pągowski.


Polski artysta nie jest żadnym młodym gniewnym, który dzięki współpracy z Nike wedrze się do świata mody. Filip Pągowski już dawno zdobył uznanie największych marek. Jego grafiki można było zobaczyć w najważniejszych tytułach prasowych, nie stronił też od współpracy z markami modowymi. Jednym z najgłośniejszych jego projektów ostatnich lat jest serduszko, które stworzył dla Comme des Garçons.

