Serie Grzegorza Kalinowskiego o Henryku Wciśle i Kornelu Strasburgerze zjednały serca czytelników. Mało kto współcześnie tak barwnie opisuje międzywojenną Warszawę. To co zrobił Marek Krajewski z Wrocławiem i Lwowem, Kalinowski powtórzył ze stolicą. I choć dzieła pisarza z Wrocławia są o wiele bardziej mroczne i posępne, to o przedwojennym życiu tych miast dowiemy się tak samo dużo z książek obu pisarzy. Ponadto Grzegorz Kalinowski wplata w losy swych bohaterów prawdziwe historyczne postacie. Nie naginając mocno ich życiorysów. Jednocześnie daje punkt zaczepienia czytelnikowi do poznania prawdziwej i kompletnej historii tych drugoplanowych postaci. Pasjonujemy się zagranicznymi prawdziwym Alem Caopne czy fikcyjnym Donem Corleone. Tymczasem życiorys Taty Tasiemki czy Doktora Łokietka, jest nie mniej ciekawy i przy tym nasz, rodzimy, polski.

Pisarz jednak ogłosił, że chwilowo zrobił sobie przerwę od przedwojennych bohaterów. Całkiem niedawno poinformował na swoim profilu na facebooku, że zakończył swoją najnowszą powieść „Gra w oczko”. Tym razem akcja rozegra się we współczesnym świecie (w 2012 roku, tuż po polskich finałach Mistrzostw Europy w piłce nożnej). Przy tej książce autor wyciągnął swą drugą, obok historii, pasję: piłkę kopaną. Wiele lat pracował jako dziennikarz sportowy, swego czasu popełnił wraz z Wiktorem Bołbą biografię tuza polskiej piłki Lucjana Brychczego. Nie dziwne, że nowa powieść rozegra się właśnie w światku piłkarskim. Historia ma się zacząć od zabójstwa młodego reprezentanta i poprowadzi nas przez Warszawę oraz małe miasteczka Warmii i Podkarpacia. Będziemy obserwować śledztwo władz, jak i dziennikarzy. Premiera na przełomie stycznia i lutego.
Jak jednak obiecuje pisarz, nowe realia w jego powieści to nie ostateczne pożegnanie z międzywojniem. Już pisze się trzecia część przygód komisarza Kornela Strasburgera. Kolejny tom trylogii roboczo zatytułowany „Śmierć z ogłoszenia” ma trafić na półki księgarń w maju 2019 roku.