Choć może wydawać się to nieprawdopodobne to dziś są na świecie ludzie, których można tak nazwać. W jednej z gigantycznych jaskiń mieszka około 100 osób. Mają w niej nawet boisko do koszykówki, a do niedawna również szkołę.

Wieś Zhongdong w chińskiej prowincji Kuejczou jest prawdopodobnie jednym z ostatnich miejsc na ziemii, w którym ludzie mieszkają w jaskinii. Dostać się do niej nie jest łatwo. Leży 4 godziny drogi od stolicy prowincji – Guiyang. Ostatnia godzina jazdy wiedzi już krętymi drogami na zboczach gór.
Ostatni etap to godzinna wspinaczka kamiennymi schodami na wysokość 1800 metrów ponad poziomem morza. To również główny powód trudności z jakimi zmaga się społeczność. To jedyna droga, którą do wsi trafia wszystko – jedzenie, środki czystości, cement, meble, pralki i wszystko co niezbędne do życia. Do 2011 roku w jaskini działała nawet szkoła, jednak partia zdecydowała o jej zamknięciu bo jak określono decyzję „Chiny nie są krajem jaskiniowców”. Od tamtej pory dzieci muszą dwa razy dziennie wędrować i wspinać się 2 godziny, aby dotrzeć do najbliższej szkoły.


Starsi mieszkańcy wioski zabiegają u władz regionu o budowę drogi, która połączyłaby ich jaskinię z istniejącą już infrastrukturą drogową, jednak póki co bezskutecznie. Niemniej mimo dostępu do telewizji i prasy wieś Zhongdong pozostaje największym skupiskiem ludzi odciętym od świata w Chinach.

W 2007 roku ze swoją kamerą była tam agencja AP: