Lexus LC świetnie wprowadził się na niełatwy rynek samochodów sportowych. Za sprawą licznych nagród doceniono przede wszystkim jego doskonały design. Tak bryła, jak i wnętrze wzbudziły powszechny zachwyt, a tytuły “najlepszego coupé roku” czy “najlepszego samochodu seryjnego roku” połechtały ego każdego z jego twórców. Koji Sato nie ma jednak zamiaru osiadać na laurach. Choć od premiery wersji seryjnej, bazującej na modelu koncepcyjnym LF-LC z 2012 roku, minęło dwa i pół roku, główny inżynier projektu jest zdania, że wciąż nie zobaczyliśmy finalnej wersji Lexusa LC:
Projekt LC wciąż jest w fazie realizacji. Gdybym miał możliwość cofnięcia się w czasie i ponownego projektowania z obecną wiedzą, niczego bym nie zmienił. Nie stoimy jednak w miejscu. Co chwilę wprowadzamy poprawki, ulepszenia. Wciąż posuwamy się naprzód – to niekończący się proces.
– Koji Sato, główny inżynier projektu Lexus LC
Konstruktor nie ma najmniejszych wątpliwości, że LC to przyszłość marki. Wiadomo zresztą, że już trwają testy Lexusa LC F – niestety jest zbyt wcześnie, by Koji Sato mógł powiedzieć coś więcej na jego temat. Warto jednak wrócić na moment do słów dotyczących ciągłego rozwoju. Okazuje się bowiem, że najlepszych danych testowych dostarczają inżynierom… wyścigi samochodowe.
Podwozie i układ napędowy Lexusa LC GT500 różnią się od wersji seryjnej. Nadwozie pozostaje jednak w dużej mierze niezmienione, dlatego otrzymujemy wiele ciekawych informacji na temat aerodynamiki naszego auta. Jeszcze więcej w tej kwestii dają nam serie GT3 i GT4, ale właściwie każdy przejazd po torze to ogrom nieocenionych wskazówek!
– Koji Sato
Toyota i Lexus ramię w ramię?

Warto przy tym zauważyć, że coraz bardziej zacieśnia się współpraca Lexusa i Toyoty. Team GAZOO Racing, który Toyotą Yaris walczy o mistrzostwo WRC, mocno wspiera inżynierów Lexusa w Super GT. Model LC GT500 w zeszłym roku zastąpił w tej serii Lexusa RC F GT500 i już w debiutanckim sezonie triumfował (indywidualne i zespołowe mistrzostwo Super GT 2017). Obecnie zajmuje trzecie miejsce, ale sezon jeszcze się nie zakończył:
Nie jesteśmy jak inne zespoły. W naszych szeregach możecie zobaczyć przede wszystkim inżynierów, których zadaniem jest rozwój Lexusa LC. Ciągle coś testujemy. Czasem negatywnie wpływa to na nasze sportowe wyniki, ale jest zbawienne dla przyszłości modelu. Oba aspekty udaje nam się połączyć przede wszystkim dzięki wsparciu Akio Toyody [CEO Toyota Motor Corporation].
– Koji Sato
Nie oznacza to jednak, że obie marki zaczynają się ze sobą zlewać! Prawnuk założyciela firmy Toyota dowodzi każdą z nich, ale przekaz zdaje się jasny: GAZOO skupia się na sporcie wyczynowym, Lexus nie może natomiast rezygnować z komfortu i luksusowych doznań. Świetne osiągi modelu LC na torach wyścigowych to dobre wieści, ale dla inżynierów Lexusa to raczej dodatkowa nagroda. Dlaczego? Super GT nie jest może najważniejszą serią wyścigową w swojej klasie, ale rywalizacja w niej niesie ze sobą szereg korzyści. Podstawową jest oczywiście możliwość bezpośredniej rywalizacji z rodzimymi markami, co Lexusowi wychodzi świetnie.

Nie bez znaczenia jest też fakt, że kilka lat temu Japan Automobile Federation porozumiało się ze swoim niemieckim odpowiednikiem. Efekt? Ujednolicenie przepisów Super GT i DTM, będącej jedną z najbardziej prestiżowych serii. To być może pozwoli w przyszłości przełamać monopol trzech największych niemieckich marek w tamtejszych mistrzostwach. I rzeczywiście “przyszłość” można tu uznać za słowo kluczowe – dokąd więc zmierza Lexus? Na koniec rozmowy Koji Sato pozostawił pozytywne przesłanie:
Dzięki informacjom od GAZOO Racing i naszych inżynierów poprawiliśmy między innymi wydajność manewrowania. Już teraz nasz układ kierowniczym pozwala poczuć jezdnię i sprawia wrażenie, jak gdyby samochód prowadził dialog z kierowcą. Skupiamy się na tym, by wypracować nasz własny, wyrazisty styl prowadzenia. W języku japońskim mawiamy: Ichi-go ichi-e. To znaczy: każda chwila, którą masz, jest wyjątkowa. I właśnie dlatego powstał Lexus LC. Ten samochód budzi emocje nawet wtedy, gdy patrzysz, jak stoi na parkingu. I tak ma być – to bardzo japońskie.
– skwitował Koji Sato

Źródło: TopGear.com