Fani Lyncha wiedzą, że ten kocha kawę. Reżyser nie rezygnował z jej eksponowania w swoich filmach, zatem pomysł, by patronował kawiarni tworzonej właśnie przez Wspólnotę Betlejem, wcale nie jest aż tak absurdalny. Pierwszym kawowym skojarzeniem musi być w tym przypadku Dale Cooper z "Miasteczka Twin Peaks", ale nie – to niewłaściwy tok rozumowania. Fundację z Jaworzna zainspirował bowiem film "Prosta historia" z 1999. Oni zaś zainspirowali samego Davida Lyncha, gdy w 2016 roku ruszyli podobną do Alvina Straighta podróż.
Filmy Lyncha cechuje spora doza surrealizmu, ale "Prosta historia" zawsze zdawała się najnormalniejszym z nich. Oczywiście przejechanie na kosiarce niemal trzystu mil, co zajęło Straightowi sześć tygodni, brzmi absurdalnie. Fabuła opowiadała jednak o prawdziwych wydarzeniach z pierwszej połowy lat 90. Ta pełna emocji, wiary i nadziei historia zainspirowała natomiast bezdomnych z Jaworzna, którzy postanowili udać się na pielgrzymkę do Lisieux we Francji.
Prosta historia z Bogiem w tle
Założyciel fundacji, ksiądz Mirosław Tosza, chciał wraz z podopiecznymi odwiedzić miasto, w którym żyła patronka misji katolickich, a więc po części i Wspólnoty Betlejem. Cała wyprawa była natomiast mocno inspirowana "Prostą historią", czego zresztą nie kryto. Kosiarkę zamieniono jednak na traktorki z przyczepami. Do pokonania było prawie dwa tysiące kilometrów, a pielgrzymi w czasie postojów wyświetlali dzieło, do którego się odnosili. Za każdym razem oczywiście z napisami w odpowiednim języku.
Trzydziestosiedmiodniowa wyprawa nie umknęła też uwadze Davida Lyncha. Wspólnota była z reżyserem w kontakcie jeszcze przed rozpoczęciem pielgrzymki. Ten zaś postanowił objąć ich misję patronatem, ale też wynająć ekipę filmową, która udokumentuje podróż. Myliłby się jednak ten, kto uzna tę historię za zamkniętą. Po pięciu latach temat bowiem odżył, a Wspólnota i Lynch znów współpracują. Tym razem rzecz ma jednak miejsce w Jaworznie, gdzie mieści się siedziba fundacji.

Dom przy Długiej 12, który w zeszłym roku własnoręcznie rozbudowali i wyremontowali ludzie zaangażowani w życie fundacji, już na pierwszy rzut oka przykuwa uwagę. To jedyna taka konstrukcja w Polsce odwołująca się do stylu Hundertwassera. Zdaniem księdza Toszy ma się on stać dobrym miejscem, a spotkania umili kawiarnia w nim zlokalizowana. Ta zaś w bezpośredni sposób będzie się odnosić do "Prostej historii" – zarówno nazwą, jak i wystrojem.