Zakaz zgromadzeń czy wręcz opuszczania domów, który wprowadziła większość objętych pandemią państw, uderza w każdą dziedzinę życia. Branża gastronomiczna jest natomiast jedną z tych, które najmocniej odczuwają skutki pandemii koronawirusa SARS-CoV-2. Niektórzy próbują walczyć; starają się nawet pomagać, oferując na przykład posiłki dla służb medycznych; inni już teraz powoli zwijają interesy. Fakt jest bowiem taki, że niezależnie od kulinarnego poziomu większość lokali w Europie czy Ameryce Północnej stanęła nad przepaścią. Problem dostrzegają też organizatorzy plebiscytu The World’s 50 Best Restaurants 2020.
Nie ma znaczenia, kto jest teraz najlepszy

Oczywiście głównym powodem rezygnacji z tegorocznej gali jest sytuacja epidemiologiczna. Uroczysty finał w Antwerpii zaplanowano na 2 czerwca i choć do tego dnia pozostały jeszcze dwa miesiące, marne szanse, by sytuacja uległa do tego czasu znaczącej poprawie. Ze względów bezpieczeństwa impreza nie mogła się zatem odbyć. Inna sprawa, że nawet najlepsi szefowie kuchni muszą dziś poważnie myśleć o tym, czy aby ich biznes przetrwa kryzys. I tu pojawia się (na razie mglista) wizja pomocy ze strony organizatorów plebiscytu:
Biorąc pod uwagę okoliczności, w tym roku dołożymy wszelkich starań, by wspomóc branżę gastronomiczną w walce o jej przetrwanie, ale też wesprzeć tych restauratorów i szefów kuchni, którzy czynnie uczestniczą w pomaganiu innym. Dziś składamy przysięgę, że choć gala The World’s 50 Best Restaurants 2020 się nie odbędzie, postaramy się w inny sposób walczyć o dziś i o jutro branży
– William Drew, dyrektor ds. treści The World’s 50 Best Restaurants 2020
Uroczysta przysięga wiąże się oczywiście z podjęciem pewnych kroków, by możliwie jak najlepiej zareagować na tę kryzysową sytuację. Organizatorzy The World’s 50 Best Restaurants 2020 na razie nie precyzują swoich planów, ale pierwszym krokiem ma być rozeznanie w terenie. Między innymi dlatego przedstawiciele branży proszeni są o wypełnienie ankiety i kontakt z organizacją pod adresem
