News will be here
Mukaab (wizualizacja), fot. New Murabba Development Company

Nowy Jork ma Empire State Building, Paryż wieżę Eiffla, a Rijad będzie mieć Mukaab. Nowy symbol stolicy Arabii Saudyjskiej trudno jednak porównywać z jakąkolwiek inną konstrukcją, a jeśli już, konkurencji pod względem rozmachu należałoby szukać wśród innych inwestycji Saudów.

Architektura arabska ma swój charakterystyczny klimat, jednak współcześnie – zwłaszcza w najbogatszych krajach regionu – coraz mocniej ustępuje miejsca budowlom ultranowoczesnym zarówno pod względem wizualnym, jak i funkcjonalnym. Te zaś zdają się czerpać inspirację nawet nie tyle z Zachodu, ile z zachodnich wizji futurystycznych. Mukaab jest pod tym względem nieco inny, choć – podobnie jak pozostałe inwestycje w Arabii Saudyjskiej – zdradza objawy skrajnej megalomanii władzy. Wszak to gigantyczny, sześcienny budynek, stanowiący de facto osobne miasto.

Nowa konstrukcja wpisuje się zatem w dość powtarzalny scenariusz działań inwestycyjnych w tym kraju. Ot, któryś z wysoko postawionych oficjeli sięga po klasykę literatury fantastycznonaukowej, zachwycając się rozmachem domniemanych przyszłych władców i pragnąc dorównać im już teraz. Czytelnik – ponownie – nie dostrzega jednak niemal nieodłącznej w tego typu dziełach krytyki dystopii, w jaką każdy z utopijnych projektów prędzej czy później się zmienia. Po lekturze przechodzi natomiast do czynów, wprawiając saudyjską machinę inwestycyjną w ruch.

Mukaab to kolejny wielki projekt, który ma zachwycić świat

Mukaab, New Murabba Development Company
Wnętrze Mukaabu (wizualizacja), fot. New Murabba Development Company

Już na pierwszy rzut oka widać, jaki cel przyświeca Saudom. Konstrukcja ma się wpisywać w nurt utopijnych megamiast, jakich w Arabii Saudyjskiej obecnie powstaje już kilka. Znów zachwycić ma nas rozmiar i futuryzm projektu, którego ambicje dalece przekraczają potrzeby całego kraju, a co dopiero samego Rijadu. Tym razem przynajmniej powierzchowność projektu próbuje wpisać się w narodowe dziedzictwo, nawiązując do rodzimego stylu Najdi. W środku Mukaab będzie jednak tym, czym tego typu inwestycja musi być: wszystkim.

Rozmiary mają robić wrażenie już na papierze, przytłaczając samymi liczbami – i nie mówię tylko o kosztach. Każda ze ścian budynku ma mierzyć czterysta na czterysta metrów, a powierzchnię użytkową wyraża się tu w milionach metrów kwadratowych. Już na tym etapie Mukaab dwudziestokrotnie prześciga więc inną z wymienionych budowli-symboli – Empire State Building. Wizyta w tym dopiero co zapowiedzianym, a już rozbudzającym fantazję przybytku będzie jednak czymś więcej – swoistym doświadczeniem, jakiego dotąd nie oferowano.

Można się zastanawiać, czy Mukaab przebije The Line lub inne części składowe projektu Neom. Ten drugi zapowiedziano już kilka lat temu, a jego realizacja jest na zaawansowanym etapie. No i nie zapominajmy, że mówimy o budynku ciągnącym się przez niemal dwieście kilometrów... Mimo rozmachu inwestycja w stolicy ma jednak pewną przewagę – serce władzy. Przed objęciem saudyjskiego tronu Salman ibn Abd al-Aziz Al Su’ud przez niemal pięć dekad władał prowincją Rijad. Jego syn Muhammad, następca tronu, chce natomiast, by nieustanny rozwój kraju i stolicy trwał. Bez względu na koszty.

Jeśli już coś budować, to z przesadą

Kolejny gigantyczny projekt w Arabii Saudyjskiej nie powinien dziwić. Można wręcz odnieść wrażenie, że żadne inne inwestycje nie są tam realizowane. Jeśli coś nie bije rekordów bądź nie wywołuje zachwytów (lub głosów sprzeciwu wśród działaczy proekologicznych i humanitarnych) – po prostu nie ma sensu tego budować. Tym, co wyróżnia Mukaab – przynajmniej na papierze, jest jednak podejście do przyszłej roli tego ośrodka.

Sama powierzchowność budynku odwołująca się do stylu Najdi jest zresztą myląca. Sześcienna bryła o wymiarach 400×400×400 metrów wewnątrz skrywać ma kopułę, która pozwoli na dowolne kształtowanie doświadczeń osób odwiedzających Mukaab. Materiały promocyjne mówią o obrazach holograficznych, ale możemy bezpiecznie uznać, że chodzi po prostu o powierzchnię wyświetlającą rozmaite symulacje. Czy to, co zobaczymy, będzie odczuwalne także w sposób zapewniający immersję, którą już dziś chwalą się pomysłodawcy? Zobaczymy, choć brzmi to mało realistycznie.

Istotniejsze jest natomiast to, co znajdziemy pod kopułą – Mukaab jawi się bowiem jako architektoniczna matrioszka. Każda warstwa skrywa kolejną. Pod odwołującą się do arabskiej architektury osłoną mieści się ultranowoczesna przestrzeń rodem z fantastyki naukowej. W sercu budynku stanie natomiast... spiralna wieża. To ona ma realizować główne cele budowli, zapewniając niemal dwa miliony metrów kwadratowych powierzchni użytkowej. Część stanowić będą prywatne apartamenty, znajdzie się także miejsce dla hotelu oraz ponad osiemdziesięciu obiektów kulturalnych i rozrywkowych – w tym uniwersytetu.

Mukaab ma być symbolem, a Nowa Murabba – nowym centrum miasta

New Murabba, New Murabba Development Company
Fot. New Murabba Development Company

Choć już sam opis sześciennego kolosa sprawia wrażenie, jak gdybyśmy rozmawiali o mieście w mieście, Mukaab jest jedynie częścią większego przedsięwzięcia w północno-zachodnim Rijadzie. Projekt o całościowej powierzchni przekraczającej dziewiętnaście kilometrów kwadratowych nazwano New Murabba, a jego wartość szacowana jest na około osiemset miliardów dolarów. Inwestycja ma jasny cel: podwojenie rozmiarów stolicy Arabii Saudyjskiej oraz jej populacji. By tego dokonać, potrzeba jednak olbrzymich zasobów.

Władze Arabii Saudyjskiej nie po raz pierwszy próbują pokazać światu, że rozumieją zachodnie trendy i chcą się w nie wpisać. New Murabba ma zostać wzniesiona do 2030 roku, ale już dziś w niej (i podobnych projektach) upatruje się szansy na dywersyfikację gospodarki. Kraj ma odchodzić od ropy, przechylając się w kierunku ekskluzywnej turystyki. Wszystko, o czym mówimy, rzeczywiście zdaje się realizować taką drogę – tylko czy na pewno? Wszak cel nie uświęca środków, jeśli natomiast spojrzymy na wszystko od drugiej strony, czar pryska.

Inwestycja w sumie ma oferować ponad sto tysięcy domów oraz dziewięć tysięcy pokoi hotelowych, a także niemal milion metrów kwadratowych powierzchni handlowej i aż milion czterysta tysięcy metrów kwadratowych powierzchni biurowej. Mukaab uchodzi za jej kulturalne serce, które zapewni rozrywkę nowym rezydentom. Tych natomiast przyciągnąć mają wizje zielonej przestrzeni zaprojektowanej w myśl zrównoważonego rozwoju, czerpiącej garściami z idei miasta piętnastominutowego. Wszystko, czego potrzebujesz, znajdziesz bowiem w zasięgu krótkiego spaceru.

Problem w tym, że to jedynie slogany

The Indian Express
Kilku indyjskich robotników, których rodziny walczą o odszkodowania za śmierć poniesiąną podczas budowy stadionów w Katarze, fot. The Indian Express

Nawet jeśli wizje się spełnią, a – jak już wspominałem w jednym z poprzednich tekstów – tego typu modelowe, wręcz niemożliwe do realizacji projekty mogą być realizowane jedynie w krajach, które dysponują nieprzebranymi skarbcami i nie żałują pieniędzy, nawet jeśli za wyidealizowaną wizją kryje się czysta chęć zysku. Wiadomo natomiast, że bogactwa nie buduje się przez trwonienie środków. Niezależnie od zasobności saudyjskich skarbców koszty będą zatem cięte tam, gdzie to możliwe. Najłatwiej natomiast oszczędzić na sile roboczej.

Odpowiadające za inwestycję New Murabba Development Company mówi o ponad trzystu trzydziestu tysiącach miejsc pracy, jakie zapewni realizacja przedsięwzięcia. Pojawiają się nawet sugestie, że pieniądze to pobudzą gospodarkę kraju, gdy pracownicy zaczną je wydawać. Tylko czy kiedykolwiek tak właśnie było w krajach tego regionu? Już dziś organizacje humanitarne nawołują do bojkotu projektu przez architektów i inżynierów z cywilizowanych krajów. Nie mają bowiem złudzeń, że nagle dojdzie w arabskim świecie do kulturowego przewrotu.

Większość z potrzebnych trzystu trzydziestu tysięcy pracowników będzie tanią siłą roboczą pracującą w nieludzkich warunkach, żywiącą się głównie marzeniami o lepszym życiu dla siebie i rodzin zostawionych w biedniejszych regionach Azji. Spora część zapewne nie przeżyje – jak w przypadku podobnych inwestycji na Półwyspie Arabskim. Liczbę ofiar tylko przy budowie infrastruktury potrzebnej do organizacji zeszłorocznych Mistrzostw Świata w piłce nożnej szacuje się na kilka tysięcy, a mówimy o znacznie większej inwestycji.

Mukaab i New Murabba są więc także dla nas czymś więcej. To nie tylko zjawiskowe dzieła architektoniczne, które mogą wyznaczać trendy i czarować wizją budownictwa przyszłości dostępnego tu i teraz. To raczej projekt, któremu bacznie należy się przeglądać właśnie z uwagi na niezbędny przełom kulturowy. Sposób realizacji przedsięwzięcia pokaże, z kim mamy do czynienia, i da jasny sygnał, czy kraje arabskie mogą przejść diametralną przemianę podejścia do kwestii ludzkich.

Damian Halik

Damian Halik

Kulturoholik, level 99. Czas na filmy, książki, komiksy i gry, generowany gdzieś między pracą a codziennymi obowiązkami, zawdzięcza opanowaniu umiejętności zaginania czasoprzestrzeni.

News will be here