Racine Collection – Frank Lloyd Wright Racine Signature Desk, fot. Steelcase

Meble modernistyczne mają swoich zwolenników, choć nie brak też osób wytykających wizualne dziwactwa niektórych projektów tego nurtu. Ich funkcjonalność nie ulega jednak wątpliwości, a gdy autorem jest ikona architektury, trudno odmówić takim meblom klimatu.

Oni – specjaliści od ergonomii pracy, którą od stu jedenastu lat udoskonalają w meblach dedykowanych przede wszystkim lokalom użytkowym oraz przestrzeniom użyteczności publicznej; on – ikona modernizmu. Choć mogłoby się zdawać, że to dwa różne światy, firma Steelcase przypomniała ostatnio, że ich współpraca z Frankiem Lloydem Wrightem ma piękną i długą historię.

Szczerze wątpię, bym musiał komukolwiek przybliżać sylwetkę Pana Wrighta. To ikona, której prace wymieniane są wśród najważniejszych osiągnięć architektury XX wieku. A jest w czym wybierać! Szacuje się, że Frank Lloyd Wright stworzył przeszło tysiąc projektów. Budynki stanowiły jednak niespełna połowę z nich. Wśród jego najciekawszych pozaarchitektonicznych dzieł znajdują się natomiast meble biurowe, które zaprojektował w drugiej połowie lat trzydziestych właśnie dla Steelcase.

Założona w 1912 roku firma z Grand Rapids (Michigan, USA) jest jednym z liderów wśród przedstawicieli branży meblarskiej urządzających biura. Roczny przychód przedsiębiorstwa szacuje się na niemal cztery miliardy dolarów, ale najwidoczniej jego włodarze postanowili powiększyć ten wskaźnik. Trudno inaczej ocenić decyzję o wskrzeszeniu projektu liczącego ponad osiemdziesiąt lat. Bardziej niż standardowym zleceniom od przedsiębiorstw, nowa kolekcja może bowiem przybliżyć produkty Steelcase miłośnikom designu, a więc zupełnie nowej grupie odbiorców.

Urządź swoje biuro jak modernista

SC Johnson, Racine (Wisconsin), USA, 1939, Frank Lloyd Wright, Steelcase
Przestrzeń biurowa budynku administracyjnego SC Johnson w Racine (Wisconsin, USA) wypełniona stanowiskami zaprojektowanymi przez Franka Lloyda Wrighta (1939) – zdjęcie z archiwum Steelcase

Był rok 1939, gdy Steelcase po raz pierwszy wyprodukowało zaprojektowane przez Franka Lloyda Wrighta meble biurowe. Te natomiast stworzono z myślą o potężnym kliencie. SC Johnson zleciło firmie z Grand Rapids urządzenie swojego nowego budynku administracyjnego w Racine (Wisconsin). Nie muszę chyba wspominać, że efekt kolaboracji okazał się projektem rewolucyjnym, który zapisał się w historii meblarstwa?

Wiele dekad po tym wydarzeniu Steelcase postanowiło zadbać o ich wspólną historię. W 1985 roku zakupiono słynny, zlokalizowany w rodzimym mieście firmy, dom Meyer May House projektu Wrighta. Producent mebli od lat współpracuje także z fundacją troszczącą się o dziedzictwo architekta. W rok 2023 Steelcase i Frank Lloyd Wright Foundation postanowiły natomiast wejść z przytupem, przypominając całemu światu o ich najsłynniejszym dziele.

Kwintesencja współpracy Steelcase i Wrighta

Racine Collection, Frank Lloyd Wright Racine Signature Desk, Steelcase
Racine Collection – Frank Lloyd Wright Racine Signature Desk, fot. Steelcase

Nawiązując do miejscowości, w której znajdował się pierwszy wspólnie urządzany przez architekta i Steelcase biurowiec, firma meblarska wypuściła wyjątkową kolekcję mebli reinterpretujących projekt mistrza. Choć Racine Collection oferuje produkt nowy, nieco zmodyfikowany, nie ma w nim fałszu. Już na pierwszy rzut oka widać natomiast ducha modernizmu rodem z połowy ubiegłego wieku. Klimat jest wręcz uderzający, co swoją drogą jest ciekawe.

Żyjemy w czasach stale udoskonalanych, dopasowywanych do naszych potrzeb urządzeń. Ergonomia pracy dziś jest na nieporównywalnie wyższym poziomie niż kilka dekad temu, a jednak nasze biurka o regulowanej wysokości; umilające długotrwałą pracę przy komputerze podkładki pod nadgarstki; czy doskonale podpierające lędźwie i kark, profilowane fotele bledną na tle klasyków. To tylko narzędzia pracy. Tymczasem design sprzed lat, zwłaszcza zakorzeniony w modernizmie, zdaje się nieustannie inspirować!

Oczywiście inną kwestią jest to, czy te – po prostu piękne – meble dobrze będą współgrać z nowoczesnym sprzętem. Gdyby przyszło nam cofnąć się w czasie i wrócić do pisania ręcznie bądź na maszynach, które na nowych-starych biurkach Steelcase wyglądałyby nieporównywalnie lepiej niż laptopy, zapewne prędkość publikacji znacząco by spadła. To jednak nie będzie problemem dla szczególnie dużej grupy osób. Racine Collection jest bowiem poza zasięgiem większości społeczeństwa.

Tak Racine Collection wygląda w liczbach

Racine Collection, Frank Lloyd Wright Racine Executive Desk, Steelcase
Racine Collection – Frank Lloyd Wright Racine Executive Desk, fot. Steelcase

Ceny poszczególnych elementów kolekcji są dość przytłaczające. Biurka, a więc jej główny atut, oferowane są w czterech wariantach kolorystycznych i różnej konfiguracji. Wersja sztandarowa – odwzorowująca oryginał – kosztuje 9 750 dolarów. Skąpana jest w klonowej czerwieni, na której tle odcinają się jasne blaty. Ma też, rzecz jasna, wszystkie elementy. Ograniczając ich liczbę, możemy jednak nieco zaoszczędzić. Steelcase daje nam bowiem możliwość własnej konfiguracji.

Samo biurko możemy nabyć już za 4 600 dolarów. W tej opcji mamy także wybór kolorów: ciepłą biel (dobrze wpasuje się w nowoczesne wnętrza), ciemny brąz i obsydianową czerń, która wygląda zjawiskowo. Jeśli natomiast postanowimy zbliżyć się do oryginału, cena urośnie do podobnych rozmiarów. Za półkę górującą nad blatem musimy bowiem dopłacić ponad 2 000 dolarów; podwieszana po prawej stronie szafka to koszt przeszło 1 800 dolarów; a mocowany po lewej kosz do puli dołożymy 411 dolarów. Nieco taniej od sztandarowej wersji, ale niewiele.

Dodatkowo na kolekcję składają się także stoliki robocze (dwa warianty, których ceny wynoszą od 2 600 do 2 900 dolarów) oraz tożsame stylistycznie krzesła (1 800-2 600 dolarów). Te ostatnie zdają się niezbędne, jeśli chcemy zachować klimat. Steelcase zdaje się jednak sugerować, że klasyczne biurko dobrze paruje się także z ich nowocześniejszymi fotelami. Zainteresowanych odsyłam oczywiście na stronę producenta.

Białe biurko z Racine Collection zestawione z nowoczesnym fotelem biurowym, fot. Steelcase
Damian Halik

Damian Halik

Kulturoholik, level 99. Czas na filmy, książki, komiksy i gry, generowany gdzieś między pracą a codziennymi obowiązkami, zawdzięcza opanowaniu umiejętności zaginania czasoprzestrzeni.