"Sala samobójców. Hejter" Komasy do obejrzenia online!

Po tym, jak Jan Komasa został dostrzeżony przez tuzy branży filmowej, stając w szranki o tegorocznego Oscara dla Najlepszego filmu międzynarodowego i zdobywając tym samym popularność, rychła premiera jego kolejnego filmu siłą rzeczy musiała czynić go pretendentem do murowanego hitu. Ba, "Sala samobójców. Hejter", z pewnością nie uszłaby uwadze polskiej publiczności, nawet bez wyróżnienia dla "Bożego ciała". W końcu zaprezentowana dziewięć lat temu pierwsza część, tej wirtualnej historii, także przykuła uwagę widowni. Pech jednak chciał, że premiera przypadła na czas rozprzestrzeniania się pandemii koronawirusa. Kilka dni w kinach, i tak już wówczas opustoszałych, a w końcu zamknięcie instytucji kulturalnych, to prosty przepis na porażkę. Producenci szybko jednak zareagowali, a film po niespełna dwóch tygodniach od kinowej premiery trafił do sieci!

"Sala samobójców. Hejter" doskonale ukazuje rozwój Komasy

Kadr z filmu "Sala samobójców. Hejter" Jana Komasy, fot. Jarosław Sosiński/Naima Film
Kadr z filmu "Sala samobójców. Hejter" Jana Komasy, fot. Jarosław Sosiński/Naima Film

Jeśli filmy Jana Komasy miałbym podsumować w jednym zdaniu, z pewnością uznałbym je za kino odważnych eksperymentów. Oczywiście poprzednie tytuły miały swoje wady – w zależności od podejścia do nich, można było jednak przymknąć oko na niektóre z nich. Komasa, z filmu na film, nieustanne się rozwija, a "Sala samobójców. Hejter" jest tego doskonałym przykładem. Nawet jeśli to nie dzieło przełomowe, z pewnością mówimy o filmie dojrzałym i bardzo skrzętnie skompletowanym. Reżyser doskonale diagnozuje w nim nas, Polaków; naszą obecną rzeczywistość i problemy współczesności, a przy tym powstrzymuje się od jednoznacznych ocen. Choćby, z tego względu, warto po niego sięgnąć – tym bardziej, że nie wiadomo, kiedy w ogóle będzie nam dane po raz kolejny odwiedzić kino.

Oczywiście producenci podjęli bardzo trudną decyzję, decydując się na cyfrową dystrybucję. Sytuacja jest jednak niełatwa, a przykład idzie zza Oceanu, gdzie największe studia podejmują podobne, radykalne kroki, by murowane hity nie umarły w ramach powikłań wywołanych przez koronawirusa. W tym przypadku jest o tyle dobrze, że "Sala samobójców. Hejter" była współprodukowana przez TVN i Canal+. Jak można się domyślić, to na ich platformach film będzie można obejrzeć – nie trzeba być nawet abonentem.

Jan Komasa i Maciej Musiałowski na planie filmu "Sala samobójców. Hejter", fot. Jarosław Sosiński/Naima Film
Jan Komasa i Maciej Musiałowski na planie filmu "Sala samobójców. Hejter", fot. Jarosław Sosiński/Naima Film

Chętni, by w domowym zaciszu obejrzeć nowy film Jana Komasy, powinni odwiedzić Player.pl lub platformę nc+ GO. W pierwszym przypadku, każdy może liczyć na nielimitowany dostęp do filmu przez 48 godzin za 35 złotych. W drugim, natomiast, "Sala samobójców. Hejter" dostępna jest za 25 złotych, ale oferta ta ogranicza się jedynie do abonentów (kwota zostanie doliczona do rachunku).

Damian Halik

Damian Halik

Kulturoholik, level 99. Czas na filmy, książki, komiksy i gry, generowany gdzieś między pracą a codziennymi obowiązkami, zawdzięcza opanowaniu umiejętności zaginania czasoprzestrzeni.