The Banker – recenzja

Przyznam szczerze, że w momencie, kiedy serwis ten wchodził jesienią na rynek, byłem do niego dość sceptycznie nastawiony. W zasadzie wciąż jestem, ale na pewno trochę mniej. Od jesieni, bowiem, trochę się zmieniło; premierę miały nowe tytuły, które pomimo tego, że wciąż mnie nie zachwycają, to przynajmniej mają stałą jakość i dobry poziom. Czekałem jednak na to, kiedy Apple wyjdzie ze strefy serialowej i pojawią się na platformie jakieś filmy. Tak stało się tydzień temu, kiedy pojawił się film The Banker.

Jest to historia oparta na faktach, opowiadająca o dwóch Afroamerykaninach, którzy w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, wzbogacili się na handlu nieruchomościami. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że kupowali oni między innymi apartamentowce w „białych dzielnicach“, a same apartamenty wynajmowali Afroamerykaninom.

W tamtych czasach nie było to proste do zrealizowania, a już tym bardziej nie było mile widziane przez białą społeczność. Ich poczynania przyczyniły się, w późniejszym czasie, do zniesienia segregacji rasowej na rynku mieszkaniowym.

W rolach głównych pojawili się tu Samuel L. Jackson, Anthony Mackie oraz Nicholas Hoult. Pierwszy aktor może być dla wielu gwarantem dobrej zabawy i elementów humorystycznych. Każdy, kto o tym pomyśli, będzie miał rację. Już sam charakterystyczny śmiech Jacksona potrafi być zaraźliwy. Mackie, to według mnie, jeden z ciekawszych i lepszych aktorów młodszego pokolenia (pomimo tego, że ma już 42 lata). Zawsze chętnie obejrzę każdą nową produkcję, w której można go zobaczyć.

Sam film nie jest może niczym, co by się jakoś szczególnie wybijało ponad przeciętną. Takich filmów o podobnej tematyce i strukturze było już na pewno wiele i pewnie każdy z nas chociaż jeden z nich oglądał. Trzeba jednak przyznać, że jest bardzo dobrze zrealizowany, zagrany i ogląda się go naprawdę przyjemnie. Choć porusza on dość ważne problemy, to forma w jakiej został podany, jest dość lekka i dzięki temu przystępna. Całość trwa dwie godziny, a ja nie nudziłem się nawet przez moment. Dzięki temu mogę zaliczyć seans do naprawdę udanych.

Jeżeli zastanawiacie się, co obejrzeć w piątkowy wieczór lub weekendowe popołudnie, to polecam sięgnąć po The Banker. Czekam na więcej produkcji od Apple, które będą przede wszystkim przyjemną formą rozrywki. Przyjemnego oglądania!

Jan Urbanowicz

Jan Urbanowicz

Kinem jestem zafascynowany niemalże od kołyski, a przygody z nim zaczynałem od starych westernów i musicali z lat pięćdziesiątych. Kocham animacje Disneya, amerykańską popkulturę, "Gwiezdne wojny" i "Powrót do przyszłości". W filmach uwielbiam, że mogę spoglądać na świat z czyjejś perspektywy. Od wielu lat tworzę i współprowadzę podcasty o tematyce filmowej.