“FIFA” przechodzi do historii. Wspominamy najlepsze momenty legendy

Po niemal trzech dekadach z rynku znika jedna z najpopularniejszych serii gier wideo – wydawca zarzeka się jednak, że "FIFA 23" to nie koniec, a jedynie pożegnanie tytułu, gra powróci natomiast w odmienionej formie i pod innym szyldem. Zanim to jednak nastąpi, wspominamy historię tej kultowej serii.

Choć niektórym trudno to sobie wyobrazić, seria “FIFA” przechodzi do historii. Zgodnie z porozumieniem zawartym między Electronic Arts a prawdziwą FIFĄ licencja wygaśnie z końcem roku. Możemy jednak uspokoić, że chodzi głównie o nazwę. Nowy produkt jednak też czekają zmiany. Jak dotąd nie znamy zbyt wielu szczegółów dotyczących nowej gry, poza nazwą, ale wiemy już co nieco o tegorocznej edycji i nowościach, a to także dobry moment, by powspominać. Co przyniosła nam legendarna seria?

Skąd się wzięła “FIFA”?

FIFA Soccer 95, EA Sports
Rozgrywka z gry “FIFA Soccer 95”, fot. EA Sports

Zacznijmy od pierwszej gry z serii. Pojawiła się w 1993 roku i wówczas była rywalką “Sensible Soccera”. Początkowo ukazała się wyłącznie na konsolę Sega Genesis/Mega Drive. Dziś może wydać nam się to szokujące. Gra kojarzona jest bowiem głównie z PC, PlayStation i konsolami Xbox. Wówczas komputery osobiste były jednak wykorzystywane głównie do pracy, a pierwsze PlayStation ukazało się kilka miesięcy po debiucie “FIFY”. Gra otrzymała jednak później port (wersje) na PC CD, gdzie dodatkowo trafił komentarz podczas meczów.

Na okładce znalazł się Piotr Świerczewski, w barwach polskiej reprezentacji, walczący o piłkę z reprezentantem Anglii – Davidem Plattem. Gra szybko zdobyła popularność (w 1993 była najlepiej sprzedającą się domową grą wideo w Wielkiej Brytanii) i postanowiono wydać sequel “FIFA Soccer 95”, co zapoczątkowało serię gier wydawanych co roku. Co ciekawe, to właśnie gra oznaczona jako 95 jest jedyną, która nie ukazała się na PC.

Druga z gier po raz pierwszy zawierała drużyny ligowe, w pierwszej były wyłącznie reprezentacje

Początkowo byli to przedstawiciele Premier League, Bundesligi, La Ligi, Serie A, Eredivisie i Ligue 1. Nie było jednak licencji na nazwiska zawodników, więc były zmyślone. Kolejny rok to gra oznaczona jako “FIFA Soccer 96” i następna rewolucja. Przyniosła grę, w której po raz pierwszy mieliśmy widok w 3D. Wcześniej był to tzw. rzut izometryczny. Dodatkowo seria zadebiutowała na dziś naturalnym dla nas PlayStation.

Skoro jesteśmy przy wspomnieniach i ciekawostkach, warto powiedzieć dwa słowa o “FIFIE 97”. Po pierwsze, rok po widoku 3D, wprowadzono też modele zawodników w 3D, a do tego rozpoczęto zabawę trybami gry. Tamta wersja gry oferowała choćby grę meczów na hali. Narzekano jednak na szybkość rozgrywki, niektórzy dziś twierdzą, że modele 3D weszły zbyt szybko i to dlatego.

“FIFA: Road to World Cup 98” to z kolei jedna z najbardziej legendarnych pozycji

Jeśli ją pamiętacie, to nie zdziwi was ten fakt, ale przypomnijmy: dostępne były wszystkie sto siedemdziesiąt dwie reprezentacje, którymi mogliśmy zagrać eliminacje do turnieju. Nie było jednak turnieju głównego Mistrzostw Świata! Otrzymał on odrębną grę. Gra dodatkowo nareszcie zaczęła ogarniać zasadę spalonego. Do tej pory podejście do niej było dość swobodne. “FIFA 99” z kolei zapamiętana jest przede wszystkim dzięki wspaniałemu intro. Zabrakło w niej reprezentacji Polski, ale za to pojawiły się Amica Wronki i ŁKS (ówczesny mistrz Polski) jako pierwsze polskie kluby.

Sporo zmian przeszła wówczas mechanika gry, a była też chociażby możliwość grania europejskich pucharów. Możemy tam np. rozegrać sezon w Pucharze Zdobywców Pucharów. Inne epoka, co? Wraz z rozwojem techniki zmieniały się modele, wzrastała liczba lig, zawodników i trybów gry. Za jeden z najlepszych okresów, jeśli chodzi o rozwój serii, możemy uznać lata 2004-2007. W “FIFA Football 2005” po raz pierwszy możemy pograć w znanym dziś doskonale trybie kariery menadżera.

Natomiast “FIFA 06” niezwykle zapadła graczom w pamięć

Nam, bo po raz pierwszy dostępna była IDEA Ekstraklasa i polski komentarz, a do tego przeniesienie do starych trybów gry z pierwszych wydań serii, w tym wspomnianych gier na hali z “FIFY 97”. W 2006 roku EA wydało też osobną grę z samą Ligą Mistrzów. Nie był to jednak strzał w dziesiątkę. Dodatkowo niedługo później EA straciło na rzecz Konami licencje Ligę Mistrzów UEFA.

To także rozwój konkurencji motywował programistów, by uczynić serię “FIFA” lepszą. “Pro Evolution Soccer” było wówczas coraz popularniejsze. W większości przypadków rozchodziło się jednak o znaczną przewagę w licencjach na korzyść EA. Na konsolach było to nie do przeskoczenia. To także w 2006 roku wyszła jedna z najbardziej ikonicznych gier spod szyldu “FIFA”, choć poboczna względem oryginalnej serii, “FIFA Street 2”.

FIFA 09 była dużą zmianą dla graczy PC. Znacznie większe wymagania graficzne miały umożliwić dorównanie faworyzowanym wcześniej konsolom. Dodatkowo zadebiutował dziś prawdopodobnie najpopularniejszy (i najbardziej dochodowy) tryb FIFA Ultimate Team. Kolejne lata to ulepszenia grafiki, mechanik, zabawa trybami i coraz większe stawianie na online. Coraz częściej zaczęto jednak narzekać na symboliczne ulepszenia kolejnych odsłon serii.

W “FIFIE 17” pojawiła się jeszcze Droga do sławy, która miała być nowym tchnieniem, trybem fabularnym, ale okazała się raczej niewypałem wycofanym po kilku latach. Coraz mniej uwagi poświęcano też wcześniejszemu oczku w głowie graczy i twórców, a więc trybowi kariery menadżera. To ma się zmienić w kolejnych odsłonach zgodnie z zapowiedziami. Jest to bowiem (poza trybami gry online) zdecydowanie najpopularniejszy tryb gry.

Czy warto czekać na nową FIFĘ?

Nowości będzie sporo. Najnowsza “FIFA” ma po raz pierwszy zaprezentować dwie ligi kobiece (angielską oraz francuską); po raz kolejny udoskonalić zabawy z dryblingiem, ale to także wielki powrót klubów Serie A na czele z Juve. Twórcy zapowiadają ją jako najlepszą grę w historii serii. Czy to jednak możliwe? Niektórzy od dawna krytykują EA za niewielkie zmiany, a pod trailerem nie brakuje żartów z ponownej premiery “FIFA 19”. Zobaczcie sami.

Czekać chyba jednak warto. Może nie tak, jak dziecko na pierwszą gwiazdkę w Wigilię Bożego Narodzenia, ale na pewno seria wciąż wzbudza ciekawość. Oby tylko spełniła oczekiwania, bo poza grafiką przede wszystkim liczy się grywalność. Na razie możemy powspominać i liczyć, że może z okazji zakończenia przygody z serią EA zrobi nam jakiś sentymentalny prezent. Na przykład za jakiś czas wyda stare gry w formie umożliwiającej odpalenie ich na nowej konsoli.


Zdjęcie u góry strony: Fragment zwiastuna gry FIFA 23, fot. EA Sports

Kamil Jabłczyński

Kamil Jabłczyński

Redaktor warszawa.naszemiasto.pl, z EXU współpracuje od 2019 roku. Interesuje się tematyką miejską, ale nie tylko warszawską. Lubi porównywać stolicę Polski z innymi miastami – przyglądać się zmianom infrastrukturalnym, komunikacyjnym i urbanizacyjnym. Obserwuje co, gdzie i dlaczego się buduje. Oprócz tego lubi podróże małe i duże, ale też sport, film oraz muzykę. Stara się jednak nie ograniczać w tematyce swoich tekstów.