News will be here
„Locke & Key: Złoty wiek” – rodzina jest kluczowa

"Locke & Key" to sześciotomowa seria komiksowa Joe Hilla i Gabriela Rodrigueza publikowana w latach 2008-2014. Fabułę z pogranicza horroru i Kina Nowej Przygody w 2020 zekranizowano w formie serialu Netflixa. W tym roku w ręce czytelników trafił tom "Złoty wiek" będący prequelem wcześniejszych opowieści z tego świata.

Fabuła „Złotego wieku” rozgrywa się niemal sto lat przed wydarzeniami z serii „Locke & Key”. W składającym się z pięciu historii różnej długości albumie poznajemy przodków rodziny Locke’ów. Tak jak Tyler, Kinsey i Bode wiele lat później, również oni władają magicznymi kluczami z szepczącego żelaza. W tomie zbiorczym znajdziemy również crossover z legendarnym komiksem „Sandman” Neila Gaimana.

„Locke & Key: Złoty wiek”, czyli dla każdego coś miłego

„Locke & Key: Złoty wiek” - Strony z komiksu w tuszu i kolorze (rys. Gabriel Rodriguez), fot. IDW/DC Comics

Komiksy mają od kilku do kilkudziesięciu stron i prezentują różne gatunki. Od krótkich opowiastek skupionych na humorystycznej puencie, po dramatyczne i emocjonalne wydarzenia na wielką skalę. Osadzenie akcji w przededniu I wojny światowej pozwala twórcom wprowadzić do komiksu nowe napięcie. Wybuch konfliktu zbrojnego na globalną skalę wpłynie na rodzinę Locke’ów.

Album otwiera „Mały świat”. W historii mamy okazję poznać nowych bohaterów komiksu, a sama fabuła jest równie makabryczna, co zabawna. Wszystko przez zmienioną skalę – podstawą scenariusza jest otrzymanie przez najmłodsze latorośle Locke’ów domku dla lalek. Szkopuł w tym, że jest to idealne odzwierciedlenie posiadłości, w której mieszka rodzina, a każda zmiana wprowadzona w domku dla lalek ma natychmiastowe konsekwencje w prawdziwym świecie. Ten krótki komiks idealnie pokazuje scenariuszowy potencjał magicznych kluczy.

„Otwórz księżyc” to o wiele spokojniejsza, ale i bardziej emocjonalna opowieść. Skupia się na ojcu i nieuleczalnie chorym chłopcu, spełnianiu marzeń i godzeniu się ze stratą. Nie ma tu tak wartkiej akcji, jak w „Małym świecie”, ale ta krótka historia o wiele dłużej zostaje w głowie. Nie można tego samego powiedzieć o „Dźwiękach muzyki”, które co prawda wywołują uśmiech przewrotną puentą, ale to zaledwie trzy strony, które nie udają niczego więcej.

Spragnionych wrażeń i większej dawki dramaturgii usatysfakcjonuje natomiast „Blady batalion”. To historia rozgrywająca się podczas I wojny światowej i opowiadająca o drugim synu Locke’ów, który wbrew woli rodziny zaciąga się do wojska. Problem w tym, że chłopak ma zaledwie kilkanaście lat i jest o wiele za młody na walkę na froncie. Historia dobrze buduje napięcie, zaczynając się niczym opowieść o napadzie (chłopiec musi dostać się do skarbca, gdzie ukryte są magiczne klucze), a następnie przechodząc w poruszający dramat wojenny. To prawdopodobnie najlepsza opowieść w całym tomie.

Twarzą w twarz z władcą snów

„Locke & Key: Hell and Gone” #2 - Fragment okładki zeszytu (rys. Gabriel Rodriguez), fot. IDW/DC Comics

Na deser zostaje crossover dwóch serii, w którym bohaterowie „Locke & Key” spotykają postaci z uniwersum „Sandmana” Neila Gaimana. Historia została ciekawie pomyślana, nie wydaje się jedynie odcinaniem kuponów od popularności obu tytułów. Fabuła wynika bezpośrednio z opowieści „Blady batalion”, została również zgrabnie wpleciona w wydarzenia z albumu „Sandman. Preludia i nokturny”. I choć oczywiście mamy tu sporo gościnnych występów, które są charakterystyczne dla tego typu opowieści, to całość sprawia wrażenie integralnej części matczynej serii Hilla i Rodrigueza. To właśnie tu kończą się wątki fabularne postaci, bez których „Złoty wiek” byłby niekompletny.

„Locke & Key: Złoty wiek” to bardzo udany powrót do jednej z najciekawszych serii z pogranicza grozy i przygody. Mimo że mamy tu nowych bohaterów, a także zmieniają się realia opowieści, to fabularnie i wizualnie historia Locke’ów wciąż potrafi zachwycić. Dzieje się tak też w dużej mierze przez różnorodność zaprezentowanych w zbiorze historii.

Magiczne klucze wciąż budzą fascynację. Hill zgrabnie rozszerza swoje uniwersum, cofając się w przeszłość, a także potrafi zajmująco opowiadać o rodzinnych relacjach. Jego komiksy mogą być makabryczne, ale równie często nie brakuje w nich humoru i sprawnego nakreślenia charakterów postaci. Rysownik Gabriel Rodriguez dotrzymuje kroku scenarzyście, tworząc oddziałujące na wyobraźnię wizualizacje pomysłów Hilla, a także sprawnie operując językiem komiksu. Album wydany przez Taurus Media można czytać bez znajomości oryginalnej sześciotomowej serii „Locke & Key”.

U góry strony: Fragment okładki "Locke & Key: Złoty wiek" (rys. Gabriel Rodriguez), fot. Taurus Media

Jan Sławiński

Jan Sławiński

Absolwent Filmoznawstwa (I i II stopień) oraz Tekstów Kultury (II stopień) na Uniwersytecie Jagiellońskim. Publikuje w internecie, prasie specjalistycznej („Ekrany”, „Czas Literatury”, „Zeszyty Komiksowe”) oraz tomach zbiorowych („1000 filmów, które tworzą historię kina”, „Poszukiwacze zaginionych znaczeń”). Od ponad dziesięciu lat prowadzi autorskiego bloga jako Anonimowy Grzybiarz.
News will be here