„Nocny krzyk” – na przekór fabularnym przyzwyczajeniom

Po ciepło przyjętym "The Black Holes" wydawnictwo Non Stop Comics wprowadziło na polski rynek kolejny komiks, którego autorem jest Borja Gonzalez. O czym opowiada i jak się prezentuje "Nocny krzyk"? Sprawdzamy!

Czytelników komiksu „Nocny krzyk” witają następujące słowa z rozgłośni radiowej: „Z Błękitnego Miasta znikają ludzie. Krążą plotki o płaczącej zjawie, dziwnych obrzędach i krzykach rozdzierających noc”. To opowieść o trzech dziewczynach. Matylda jeździ na deskorolce i jest fanką mangi, Teresa wydaje własnego zina i prowadzi małą księgarnię. Z kolei Laura to przyzwany przez Teresę demon o różowych włosach i koszulce z Pikachu. Co połączy całą trójkę?

„Nocny Krzyk” potrafi zaskoczyć

„Nocny krzyk” - fragment okładki komiksu (rys. Borja Gonzalez), fot. Non Stop Comics

Jeśli po opisie fabuły oczekujecie fascynującego śledztwa w sprawie zaginionych osób prowadzonego przez trzy dziarskie dziewczyny, to muszę was rozczarować. Komiks Borjy Gonzaleza wykorzystuje kryminalne/horrorowe tło, by zbudować klimat niesamowitości. Fabuła, choć wprowadza wątki paranormalne (przywołanie demona), to eksploruje aspekt obyczajowy. „Nocny krzyk” zamiast efekciarskich fajerwerków oferuje czytelnikowi skupienie na bohaterkach i klimatyczne obrazowanie małomiasteczkowej codzienności z perspektywy trzech zagubionych outsiderek.

Nie ma w tym oczywiście nic złego, bo historia prowadzona jest niezwykle naturalnie. Wiele scen, które na pierwszy rzut oka są nieznaczące, pozwalają nam poznać bohaterki, zbliżyć się do nich, zrozumieć, czemu trzymają się razem. A dziewczyny w komiksie Gonzaleza są super. Łatwo je polubić, łatwo z nimi empatyzować. Pewną przyjemność sprawia po prostu towarzyszenie im w niezobowiązujących spotkaniach, podsłuchiwanie ich rozmów o niczym i oglądanie, jak rodzi się między nimi przyjaźń.

Uroczo dziwny komiks z niesamowitą warstwą graficzną

„Nocny krzyk” - Fragment komiksu (rys. Borja Gonzalez), fot. Non Stop Comics

Borja Gonzalez wie, jak opowiadać obrazem. Komiks rozpoczyna się ujęciami nocnego nieba i konarów drzew, które przypominają potworne macki. Niby nic niezwykłego, ale to idealne, budzące niepokój wprowadzenie w klimat. Większość komiksu rozgrywa się w nocy, a paleta kolorystyczna jest stonowana, zamknięta w odcieniach grafitu i zieleni, ze sporadycznymi wybuchami kolorów. Kolejne kadry często skupiają się na jednym miejscu, zatrzymując czas niczym w stopklatce i pozwalając skupić się na centralnie umieszczonych postaciach – jedynych ruchomych elementach sceny. Warto zwrócić uwagę na ciekawą strategię twórczą – bohaterowie „Nocnego krzyku” pozbawieni są rysów twarzy. Nie ma więc mowy o graniu mimiką – liczą się przede wszystkim gesty, mowa ciała i wypowiadane słowa.

„Nocny krzyk” Borjy Gonzaleza wydany przez Non Stop Comics to komiks niezwykły, uwodzący niepodrabialną atmosferą i pewną ulotnością. Ponadto to dzieło trudne do jednoznacznego sklasyfikowania gatunkowego, które ucieka od fabularnych schematów i koncentruje się na tym, co nieoczywiste. Ze stron komiksu bije pewna melancholia, charakterystyczna dla małych miasteczek i uwięzionych w nich mieszkańców bez perspektyw na przyszłość. Całości dopełnia sprawne nakreślenie charakterów bohaterek, a także oddziałująca na wyobraźnię, sugestywna warstwa wizualna.

Fot. u góry strony: Fragment okładki komiksu "Nocny krzyk" (rys. Borja Gonzalez), fot. Non Stop Comics

Jan Sławiński

Jan Sławiński

Absolwent Filmoznawstwa (I i II stopień) oraz Tekstów Kultury (II stopień) na Uniwersytecie Jagiellońskim. Publikuje w internecie, prasie specjalistycznej („Ekrany”, „Czas Literatury”, „Zeszyty Komiksowe”) oraz tomach zbiorowych („1000 filmów, które tworzą historię kina”, „Poszukiwacze zaginionych znaczeń”). Od ponad dziesięciu lat prowadzi autorskiego bloga jako Anonimowy Grzybiarz.