News will be here
Premiera książki "Spare" będącej biografią księcia Harry'ego, fot. Alessandro Di Marco/EPA

Choć żyjemy w czasach, gdy monarchie pełnią głównie funkcje reprezentacyjne, życie brytyjskiej rodziny królewskiej niezmiennie potrafi fascynować masy. Jej popularność natomiast dawno już wykroczyła poza granice królestwa, czyniąc ją najbardziej elitarną grupą celebrytów, jaką kiedykolwiek było nam dane oglądać.

Ostatnie miesiące nie są najlepsze dla dynastii władającej Wielką Brytanią. Żniwa mają natomiast tamtejsze brukowce, które zawsze miały o czym pisać, ale dotąd nie dostawały tematów z taką intensywnością. Ich ulubieńcem niezmiennie, właściwie już od lat dziewięćdziesiątych, pozostaje natomiast Harry, którego nowa biografia – “Spare” (w Polsce książka ukaże się pod tytułem “Ten Drugi”) – ponownie zwróciła oczy wszystkich na to, co dzieje się w brytyjskich pałacach.

Kogo interesuje życie brytyjskiej rodziny królewskiej?

Terry Hutt, Royal Family, brytyjska rodzina królewska, 2018, The Independent
Terry Hutt – największy fan brytyjskiej rodziny królewskiej – oczekujący na trzecie dziecko Williama i Kate (2018), fot. The Independent

Choć pytanie zdaje się banalne, odpowiedź wcale nie jest prosta. Brytyjczycy dawno już bowiem stracili monopol na miłość do swojej dynastii. Wciąż mogą być grupą najwierniejszych, może nawet najbardziej szalonych fanów, którzy każde wydarzenie poprzedzone słowem Royal będą tłumnie przeżywać na ulicach brytyjskich miast i miasteczek. To, co dzieje się na brytyjskim dworze, dziś śledzi jednak cały świat – i to z zapartym tchem, niczym wciągający serial pełen zaskakujących zwrotów akcji.

Co najciekawsze, zainteresowanie wcale nie pokrywa się z poparciem. Okazuje się, że coraz mniej Brytyjczyków jest zadowolona z obecnego ustroju państwa. Szczególnie ludzie młodzi mają wątpliwości, czy dalsze utrzymywanie rodziny królewskiej z publicznych pieniędzy ma sens. Wątpliwości nie mają natomiast Szkoci, którzy w zdecydowanej większości są przeciwni monarchii, coraz częściej wracają też do pomysłu, by oddzielić się od Zjednoczonego Królestwa.

Dziś poparcie dla dalszego trwania dynastii wyraża około sześćdziesięciu procent Brytyjczyków. Jeszcze dekadę temu było ich aż osiemdziesiąt procent. Paradoksalnie jednak śmierć uwielbianej królowej nie tylko nie zachwiała wiarą narodu w ten projekt; wręcz przeciwnie – wywołała ogromny wzrost popularności nieszczególnie dotąd lubianego Karola III, który w końcu doczekał się tronu, o którym przez dekady marzył. Najwidoczniej złakniona nowych wątków publika chce, by serial trwał i – dla odmiany – zaskoczył ich czymś.

Oczywiście główną bohaterką przez dekady była królowa Elżbieta II

Elżbieta II, II wojna światowa, 1945, Daily Mirror
(Jeszcze nie królowa) Elżbieta II pracująca jako mechanik w trakcie II wojny światowej (1945), fot. Daily Mirror

To ją należałoby nazwać architektką medialnego sukcesu Royal Family. Wcześniej, jeszcze przed II wojną światową, Brytyjczycy wcale nie ubóstwiali władz kraju. Dopiero symboliczne zbombardowanie Pałacu Buckingham sprawiło, że poczuli więź z rodziną królewską. Kiedy natomiast w 1952 roku Elżbieta II obejmowała władzę, wszyscy mieli w pamięci jej służbę wojskową oraz niezwykłą osobowość, która przez dekady napędzała ją do dalszej pracy.

Doskonale w roli jej następczyni poczynała sobie także księżna Diana, którą pokochali nie tylko Brytyjczycy. Jej rozwód z księciem Karolem, a następnie śmierć były natomiast momentami, które mógł doprowadzić do upadku dynastii – przynajmniej w oczach podwładnych. To wówczas po raz kolejny królowa Elżbieta pokazała siłę charakteru, jednocząc rodzinę i odbudowując jej medialny wizerunek. Rolę medialnego ulubieńca przejął natomiast syn Diany – książę Harry. Ten Drugi, którego życie obfitowało w wydarzenia napędzające sprzedaż brytyjskiej prasy codziennej.

Harry – Ten Drugi – wielokrotnie podpalał brytyjski dwór

Spare, Prince Harry, Książe Harry
Młodzieńcze ekscesy księcia Harry'ego, fot. NDTV

Ten Drugi, pierwszym następcą tronu po Karolu jest bowiem William. Dziś natomiast bardziej trafne byłoby określenie Ten Piąty, jako że między braci wkroczyły dzieci starszego z nich. Poprzednia dekada zdawała się zresztą przebiegać pod dyktando młodej pary książęcej. Will i Kate stali się ulubieńcami Brytyjczyków, narodziny każdego z ich dzieci były fetowane przez naród, a rozwój wydarzeń w ich związku przypominał opowieść z kolejnych kart bajki.

W tym czasie nawet Harry zdawał się dorośleć po niezwykle intensywnych czasach, kiedy to stale gościł na pierwszych stronach gazet jako czarna owca brytyjskiej rodziny królewskiej. W końcu i on się zakochał i w 2018 roku poślubił Meghan Markle. I to dopiero był zwrot akcji, który sprawił, że losami rodziny królewskiej na poważnie zainteresował się świat. Ba, jak pokazały dalsze wydarzenia – Royal Family wkroczyła wówczas do zupełnie innej ligi. W kategoriach medialnych można bowiem porównać jej losy do Kardashianów. Szczególnie wystąpienie Harry'ego i Meghan z rodziny królewskiej zapewniło gawiedzi to, co lubi najbardziej. A potem było już tylko ciekawiej.

Najsłynniejsza z rodzin królewskich stała się najbardziej elitarną grupą celebrytów, jaką kiedykolwiek było nam dane oglądać. Nadal trudno mi uwierzyć, że ludzie z zapartym tchem i bez cienia żenady potrafią śledzić ich losy. Działa tu jednak wiele czynników psychologicznych, które sprawiają, że uwielbiamy takie historie. Rzeczy, które nas nie dotyczą, ale jednocześnie potrafią budzić emocje. Czasem to szczere zaangażowanie, czasem poczucie wyższości wobec kogoś, kto ma wszystko, a mimo to wiedzie mu się gorzej.

“Spare” to tylko wisienka na torcie, ale jaka dorodna!

Spare, pamiętnik księcia Harry'ego, 2023, Dan Kitwood, Getty Images
Światowa premiera pamiętnika księcia Harry'ego (10 stycznia 2023), fot. Dan Kitwood/Getty Images

Występując z brytyjskiej rodziny królewskiej, Harry i jego żona Meghan zdecydowali się opowiedzieć iście Hitchcockowską historię. Trzęsienie ziemi, jakim była decyzja pary o wycofaniu się z życia monarchii, okazało się bowiem zaledwie początkiem serii zdarzeń, które eskalują z coraz większą siłą. I choć mogłoby się zdawać, że mało kogo to obchodzi, liczby przeczą protekcjonalnym frazesom. Działa bowiem siła bliźniacza do popularności Royal Family. Megxit potraktowano jako spin-off dworskiej historii. Jak jednak zaklasyfikować “Spare”?

Niedługo po wspomnianych wydarzeniach Harry i Meghan wystąpili w wywiadzie prowadzonym przez kultową prezenterkę Oprah Winfrey. Emocjonalnym wyznaniom nie było końca. Wylały się także pierwsze żale. Młoda para ewidentnie znajdowała się na kursie kolizyjnym i wcale nie czuła, że może z tego powodu pójść na dno. Podniesiono wiele kontrowersyjnych kwestii, wręcz zarzucając rodzinie Harry'ego dyskryminowanie jego żony.

Gdy jednak wydawało się, że wszystko się stabilizuje – na co bez wątpienia wpływ miała śmierć królowej – odpalono dwie kolejne bomby. Wyemitowany przez Netflixa w grudniu 2022 roku serial “Harry & Meghan” zdobył niebywałą popularność. Dość powiedzieć, że w symboliczny sposób zdetronizował na liście najpopularniejszych tytułów piąty sezon serialu “The Crown”. Rodzina królewska nie chce jednak komentować podniesionych w nim kwestii. Bohaterowie zainkasowali natomiast sowite wynagrodzenie (“Forbes” donosił o kontrakcie wartym sto milionów dolarów) za swoje wyznania.

Jakby tego było mało, przed tygodniem zadebiutowała książka “Spare”. Tytuł skierowany jakby do nikogo, a jednak sprzedany w ogromnym nakładzie. Pamiętnik Harry'ego, w którym nie brak fragmentów obrazoburczych, z miejsca trafił do Księgi Rekordów Guinnessa jako najszybciej sprzedająca się książka non-fiction wszech czasów. Tylko w dniu premiery sprzedano milion czterysta trzydzieści tysięcy egzemplarzy.

Książe Harry, Spare, Ten Drugi, Wydawnictwo Marginesy
Zapowiedź polskiego wydania “Spare”, które na rynek trafi 8 marca pod tytułem “Ten Drugi”, fot. Marginesy

Bestseller wciąż zdobywa kolejne rynki. W Polsce “Spare” zadebiutuje 8 marca nakładem wydawnictwa Marginesy pod tytułem “Ten Drugi”. Już w pierwszym dniu przedsprzedaży zamówiono natomiast trzy tysiące egzemplarzy. Jeśli to nie pokazuje dobitnie, jak mocna jest chęć partycypacji w dworskim życiu nawet ludzi mieszkających setki kilometrów od Londynu, to nie wiem, co przekona niedowiarków o sile marki Royal Family. Wracając natomiast do pytania, czym w tej medialnej układance jest “Spare”, można by rozważyć dwie wersje.

W pierwszej to kolejny rozdział głównej historii. Ot, Harry cofa się wspomnieniami do czasów sprzed poznania Meghan. Co ciekawe, wnuk Elżbiety II zapowiada kontynuację książki. Jak stwierdził w popremierowym wywiadzie: zawiera ona zaledwie połowę napisanego materiału. Wiele części wycięto, bo – jak podkreśla główny bohater – jego celem nie jest obalanie dynastii, lecz ochrona jej członków przed nimi samymi. Druga wersja zakłada, że to tylko odcinek crossoverowy, który ponownie krzyżuje ścieżki rodziny królewskiej i żyjących na wygnaniu w Los Angeles Harry'ego i Meghan.

Ostatecznie jednak nie ma to większego znaczenia ani dla nich, ani dla widowni. Rodzina królewska, choć de facto zbędna, przez Brytyjczyków jest postrzegana jako fundament narodu niczym religia przez Polaków. Co by się nie działo, niemal niemożliwe jest jej obalenie – ot, wystarczy stary i doskonale znany strach przed nieznanym. Z kolei Harry i Meghan mogą snuć swe opowieści do woli. O pogodzenie się z rodziną będzie trudno, a przecież muszą z czegoś żyć, bo – co warto podkreślić – nie są już utrzymywani przez społeczeństwo.

A skoro już o społeczeństwie mowa – widownia dla Royal Family też zawsze się znajdzie. Choćby z potrzeby partycypacji w rozmowach przy porannej kawie w czasie przerwy w pracy. Fenomen musi więc trwać, choćby urągał ludzkiej inteligencji i przeczył sensowi dalszego rozwoju społecznego. Zresztą, jeśli czytacie te słowa, sami przecież w jakimś stopniu w tym uczestniczycie. Poświęciliście kilka minut, by dotrzeć do końca tego tekstu – teraz możecie przemyśleć, co was do tego skłoniło.

Damian Halik

Damian Halik

Kulturoholik, level 99. Czas na filmy, książki, komiksy i gry, generowany gdzieś między pracą a codziennymi obowiązkami, zawdzięcza opanowaniu umiejętności zaginania czasoprzestrzeni.

News will be here