Fragment okładki albumu "Z całej pety" (scenariusz i ilustracje: Daniel Warren Johnson), fot. Nagle Comics

W ostatnim tygodniu kwietnia na polskim rynku zadebiutowało nowe wydawnictwo komiksowe – Nagle Comics. Wśród trzech premierowych tytułów znalazł się między innymi komiks Daniela Warrena Johnsona "Z całej pety". O czym opowiada i czy warto się z nim zapoznać?

Komiks “Z całej pety” to historia młodej dziewczyny, która stawia pierwsze kroki w karierze wrestlerki. Jej mama była mistrzynią zapasów i zmarła na ringu wskutek nieszczęśliwego wypadku. Natomiast ojciec dziewczynki po tym wydarzeniu oddala się od niej. W trosce o dobro córki, lecz wbrew jej zamiarom, wymusza na lokalnych trenerach obietnicę. Żaden nie weźmie jej pod swoje skrzydła, jednak nagle na drodze Lony staje tajemniczy nekromanta. Proponuje on dziewczynie udział w największym wrestlingowym turnieju wszech czasów, ale czy młodej zapaśniczce uda się pójść w ślady matki i spełnić marzenia?

“Z całej pety” to porywająca rozrywka z drugim dnem

Komiks, Z całej pety, Daniel Warren Johnson, Nagle Comics
Fragment komiksu “Z całej pety” (scenariusz i ilustracje: Daniel Warren Johnson), fot. Nagle Comics

Temat wrestlingu na pierwszy rzut oka nie kojarzy się z czymś poważnym. Kolorowe stroje, wyreżyserowane pozy, udawane kontuzje i fałszywe obelgi. Przesada, kicz i umowność są wpisane w DNA tego sportu. Może się wydawać, że na takim gruncie ciężko budować prawdziwie poruszającą opowieść. Jednak niekiedy właśnie pod wierzchnią warstwą festyniarskiej otoczki skrywają się prawdziwe ludzkie dramaty, co udowodnił chociażby Darren Aronofsky w przejmującym “Zapaśniku”.

Choć Daniel Warren Johnson korzysta z zupełnie innych środków wyrazu niż wspomniany reżyser, udaje mu się osiągnąć podobny efekt. Komiks jest bowiem do bólu przejmujący, a lekturze potrafią towarzyszyć skrajne emocje. To zasługa zarówno mocnej podbudowy dramaturgicznej opowiadanej historii, jak i realistycznie przedstawionych relacji między bohaterami. Mimo że fabuła “Z całej pety” w pewnym momencie skręca w stronę szalonego fantasty, gdzie na ringu spotykają się wojownicy z różnych wymiarów, nie mamy wątpliwości, że gra toczy się o najwyższą stawkę.

Ani przez chwilę nie wątpimy także w motywacje bohaterki, nie podważamy zasadności jej zachowań. Klasyczne dla kina sportowego emocje protagonistki – skłóconej ze wszystkimi, zahartowanej przez życie, rzucającej wyzwanie całemu światu – są wiarygodne, szczere i przejmujące. Dodając do tego ten niepoważny, kolorowy i zwariowany wrestling, otrzymujemy mieszankę wybuchową.

Mistrzostwo harmonii treści i formy

Komiks, Z całej pety, Daniel Warren Johnson, Nagle Comics
Fragment komiksu “Z całej pety” (scenariusz i ilustracje: Daniel Warren Johnson), fot. Nagle Comics

Mimo całej dramaturgicznej podbudowy (wzmocnionej przez kilka konkretnych twistów, które działają na rzecz postaci i fabuły) “Z całej pety” pozostaje popisem szalonej kreatywności. To dowód na to, że twórca pracujący nad autorskim dziełem, niezwiązany zasadami większego uniwersum i dalekosiężnymi planami redaktorów, może naprawdę pokazać, na co go stać. “Wonder Woman: Martwa ziemia” (poprzedni komiks Johnsona wydany po polsku) był czymś wyjątkowym na tle innych komiksów DC. Czuć w nim jednak pewną zachowawczość, jakby komiksiarz był onieśmielony, wchodząc w buty legendarnych poprzedników tworzących przygody Amazonki.

“Z całej pety” potrafi natomiast zachwycić nie tylko zgrabnym żonglowaniem lekkimi i poważniejszymi tematami, ale i energią włożoną w każdy element graficzny planszy. Daniel Warren Johnson ma dość specyficzną kreskę, jednak na pewno nie można mu odmówić umiejętności opanowania wizualnej narracji do perfekcji. Sceny akcji w “Z całej pety” czyta się z zapartym tchem – autor porywa sposobem opowiadania. Przeplata mniejsze i większe kadry, stosuje niebanalną perspektywę oraz ukazuję dynamikę, którą podbijają efekty rozmycia czy ogromne onomatopeje.

Jednocześnie każda przedstawiona w komiksie scena jest klarowna. Mimo że niekiedy na zaledwie kilku stronach dzieje się bardzo dużo, to prowadzenie akcji jest na tyle przejrzyste i jasne, że łatwo się we wszystkim połapać. Jeśli czytelnik będzie chciał cofnąć się do jakiejś sekwencji lub kadru, to tylko po to, by jeszcze raz móc podziwiać kunszt, z jakim zostały przedstawione.

Album Daniela Warrena Johnsona to już jeden z moich komiksów roku

Z całej pety, Daniel Warren Johnson, Nagle Comics
Fragment komiksu “Z całej pety” (scenariusz i ilustracje: Daniel Warren Johnson), fot. Nagle Comics

“Z całej pety” wziął mnie z zaskoczenia. Wiedziałem, że jego autor to fachura. Nie miałem wątpliwości, że sprawny twórca może stworzyć interesującą historię na każdy temat. Jeszcze przed lekturą byłem absolutnie pewien, że graficznie będzie to petarda. A mimo to album okazał się lepszy, niż mógłbym przypuszczać.

Eklektyczność fabuły, jej lekkość i energia, z jaką została podana, a także wszystkie patetyczne, wzruszające i przejmujące do bólu momenty dały mi niezapomnianą mieszankę wrażeń. Śmiałem się z sukcesów bohaterów i uroniłem łzę, przejmując się ich losem, a spektakularne sceny wrestlerskich pojedynków niejednokrotnie sprawiły, że zapomniałem oddychać. To mądra i przemyślana historia radzenia sobie z traumą, ale i walki o własne marzenia, która w dodatku została absolutnie fenomenalnie opowiedziana wizualnie.

Nagle Comics wchodzi na polski rynek komiksowy mocnym uderzeniem – chciałoby się wręcz powiedzieć, że z całej pety. Oby tego impetu starczyło na kolejne dobrze wyselekcjonowane pozycje w katalogu wydawniczym! Z ciekawością będę się przyglądał kolejnym propozycjom tego wydawcy.

Jan Sławiński

Jan Sławiński

Absolwent Filmoznawstwa (I i II stopień) oraz Tekstów Kultury (II stopień) na Uniwersytecie Jagiellońskim. Publikuje w internecie, prasie specjalistycznej („Ekrany”, „Czas Literatury”, „Zeszyty Komiksowe”) oraz tomach zbiorowych („1000 filmów, które tworzą historię kina”, „Poszukiwacze zaginionych znaczeń”). Od ponad dziesięciu lat prowadzi autorskiego bloga jako Anonimowy Grzybiarz.