Krzycząc o niczym (Fabijański – „Cukier”)

Sebastian Fabijański jest postacią kontrowersyjną, choć jednocześnie niezbyt ekscytującą. Wywoływana przez jego osobę polaryzacja opinii jest raczej niezbyt efektowna. Aktor od czasu do czasu wchodzi w konflikt z polskimi środowiskami hip-hopowymi i filmowymi. Czasem zdenerwuje też kilku użytkowników mediów społecznościowych.

Sebastian Fabijański jest skandalistą skrojonym na miarę naszych nudnych czasów. Znany z burzliwej relacji z Patrykiem Vegą Warszawiak zajmuje się nie tylko kinem, ale też muzyką. Wydany niedawno „Cukier” to już jego drugi hip-hopowy album. Kolejny, który jest produktem wysilonych starań umotywowanych desperackim pragnieniem odnalezienia własnej artystycznej wyrazistości. To płyta odpowiadająca wymuszonemu medialnemu wizerunkowi artysty.

Sebastian Fabijański w swoich kompozycjach obnaża przed słuchaczem nieznośne, stereotypowo teatralne przerysowanie

Sebastian Fabijański - Singiel promujący płytę

Przywodzą na myśl dowcip o przeciętnym aktorze, którego marzeniem jest kariera równie przeciętnego rapera. Choć Fabijański opowiada nam o kwestiach błahych, to robi to ze śmiesznym, hamletowskim zacięciem. Jego spektrum tematyczne zamyka się w hip-hopowej rzeczywistości początku lat zerowych – wersy portretują hejterów, zdrajców, godnych szacunku kolegów i kobiety o styropianowym rysie charakterologicznym.

W niezamierzoną autoparodię wpadają również podkłady autorstwa Ńemego

Sebastian Fabijański - Kooperacja z Mariką

Producent z Sierpca dopasowuje swoje aranżacje do patetycznej maniery MC. Beaty towarzyszące karykaturalnym wywodom Fabijańskiego brzmią jak fragmenty soundtracku do budżetowego remake’u „Gladiatora”. Co więcej, „Cukru” nie można tak naprawdę nazwać solowym przedsięwzięciem. Utwory są bowiem naszpikowane występami gościnnymi, które mają odciągać uwagę odbiorcy od miernej formy gospodarza. Jakby tego było mało, niezbyt kreatywnie stymulująca stylistyka płyty wpłynęła na całe to doborowe towarzystwo. Żaden z zaproszonych artystów nie podarował projektowi choćby względnie przyzwoitej zwrotki.

Sebasian Fabijański - najnowsze muzyczne dzieło

Przybrało formę worka ze szkicowymi impresjami, muzycznymi półproduktami pozbawionymi spoiwa formalnego i merytorycznego. Całość jest chaosem napędzanym żądzą wykrzyczenia się do mikrofonu. Oczywiście chęć posługiwania się wykrzyknikami nie jest sama w sobie niczym złym. Problem pojawia się wtedy, gdy twórca stawia je przy zdaniach, które obchodzą tylko jego samego.

Sebastian Fabijański - Teledysk do piosenki „Narcys”

U góry strony: Fabijański – "Cukier", fot. DeNekstBest

Łukasz Krajnik

Łukasz Krajnik

Rocznik 1992. Dziennikarz, wykładowca, konsument popkultury. Regularnie publikuje na łamach czołowych polskich portali oraz czasopism kulturalnych. Bada popkulturowe mity, nie zważając na gatunkowe i estetyczne podziały. Prowadzi fanpage Kulturalny Sampling