Protomartyr – "Formal Growth In The Desert", fot. Domino Recording Company

Wiele dekad temu mianem post-punku określało się gatunek, który, mimo że był zainspirowany tradycyjnym, gitarowym brzmieniem lat siedemdziesiątych, to jednocześnie wykraczał poza nie i wyznaczał nowe tropy. Dziś reprezentanci owej stylistyki – Protomartyr – pokazują, że ta sytuacja uległa zmianie.

Szósta płyta w dorobku amerykańskich muzyków jest dowodem ich artystycznej konsekwencji. “Formal Growth In The Desert” po raz kolejny udowadnia, że Protomartyr potrafią znakomicie bawić się post-punkową estetyką. Jak zwykle oferują słuchaczom chłodne, repetytywne brzmienia przywołujące na myśl zimę w Detroit, którą zapewne znają aż za dobrze. Ponadto ponownie uderzają niezwykle bezpośrednim sierpowym – tekstami utworów mieszającymi cynizm i ironię, konstruując zawiesistą, poetycką publicystykę.

Następca “Ultimate Success Today” jest kawałkiem solidnego albumu

Klip do utworu Protomartyr – “Make Way” z nowej płyty

Co prawda wydany nakładem Domino Recording Company krążek nie wychodzi poza swoją poprawność, ale naprawdę nie sposób znaleźć obecnie twórcę poruszającego się po podobnych rejonach stylistycznych i równocześnie porywającego się na dokonania ponadprzeciętne. Płyty takie jak ta są zresztą częścią większego problemu trawiącego współczesną muzykę gitarową.

Post-punk, który zawsze był nośnikiem najbardziej ekscytujących formalnych i merytorycznych wrażeń, w XXI wieku został niewolnikiem gatunkowego impasu. Pierwsze oznaki poważnej stagnacji można było dostrzec już na początku lat zerowych, kiedy fala post-punk revival ogarnęła Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone. Zespoły takie jak The Strokes czy The Killers podbijały rynek swoimi gitarowymi przebojami i, co symptomatyczne, pokazywali światu zredefiniowany przez współczesność post-punk, który po raz pierwszy w historii nie był twórczy, a odtwórczy.

Prawie wszyscy ich następcy kontynuowali drogę ku poprawnym pastiszom

Protomartyr prezentujący na żywo nowy singlowy utwór “Polacrilex Kid”

Epoka Talking Heads czy Public Image Ltd., a więc post-punkowych projektów urozmaicających i transformujących punkowe struktury, jest już epoką zamierzchłą. Nastała nowa era: era post-punku jako gatunku muzealnego. Stylistyki, która zamiast odkrywać nowe lądy, osiada na mieliźnie i patrzy wstecz. Protomartyr to natomiast zespół należący do całej rzeszy miłośników post-punkowej historii. Przypominają trochę fanów muzyki sprzed lat, którzy z jednej strony podziwiają nowatorskość swoich idoli, a z drugiej zadowalają się składaniem hołdu.

Protomartyr są więc zespołem odtwórczym oraz skupionym na celebracji przeszłych dźwięków

Wywiad z członkami Protomartyr

“Formal Growth In The Desert” tylko tę tezę potwierdza. Nie można im jednak odmówić kilku istotnych zalet. Oprócz wspomnianych wcześniej wrażeń, jakie dostarcza ich hipnotyczne brzmienie, trzeba też oddać im poczucie humoru. Z mrocznych jak najciemniejsza noc tekstów mimo wszystko wylewa się mroczna autoironia. Widać, że pod powierzchnią apokaliptycznej narracji czai się niezwykle przyziemna idea nietraktowania siebie samego śmiertelnie poważnie.

Łukasz Krajnik

Łukasz Krajnik

Rocznik 1992. Dziennikarz, wykładowca, konsument popkultury. Regularnie publikuje na łamach czołowych polskich portali oraz czasopism kulturalnych. Bada popkulturowe mity, nie zważając na gatunkowe i estetyczne podziały. Prowadzi fanpage Kulturalny Sampling