News will be here
Balenciaga nową kolekcją przesuwa granice mody

Nie ma niczego nadzwyczajnego w poszukiwaniu nowych form wyrazu – topowe domy mody od dawna eksperymentowały z nowymi mediami. Pandemia jedynie zintensyfikowała ten proces, co zaowocowało co najmniej kilkoma intrygującymi wydarzeniami. Fakt, że z powodu zagrożenia epidemiologicznego tegoroczny kalendarz pokazów właściwie stracił na znaczeniu, także tylko pozornie zachwiał branżą. Można to bowiem potraktować jako swoisty powiew świeżości. Część domów mody oczywiście starała się, nawet w wirtualnych realiach, pilnować tradycyjnych terminów. Niektóre postawiły na kreatywność... Dyrektor kreatywny domu mody Balenciaga, nie oglądając się na innych, postanowił natomiast zabrać nas do 2031 roku.

Wirtualny świat pociąga projektantów

Lookbook, Balenciaga Fall 2021, Balenciaga
Fragment lookbooka kolekcji "Fall 2021", fot. Balenciaga

O różnych próbach obejścia problemów z gromadzeniem ludzi w trakcie tradycyjnych pokazów pisałem choćby w zeszłym miesiącu. Gucci wyszedł wówczas przed szereg, rezygnując z wybiegu – zamiast tego nową kolekcję mogliśmy zobaczyć w stworzonym przez Gusa Van Santa serialu. "Ouverture of Something That Never Ended" doskonale zresztą łączy aspekty modowe z intrygującym storytellingiem. W podobnym sposób, tyle że w formie teatrzyku kukiełkowego, kolekcję zaprezentowało Moschino. Inni ważni gracze, jak Yves Saint Laurent czy Bottega Veneta, także odpuścili modowy harmonogram – stosunkowo cicho było jednak o poczynaniach Balenciagi.

Dom mody, któremu przewodzi Demna Gvasalia, prawdopodobnie nie zaprzątał sobie głowy poczynaniami konkurencji – już jakiś czas temu premierę ich nowej kolekcji zapowiedziano na początek grudnia. Później pojawił się natomiast informacje, że o wybiegu możemy zapomnieć, choć ten ostatecznie się pojawił – ale w zupełnie nietypowej formie.

Balenciaga swoją kolekcję zaprezentowała bowiem w przygotowanej specjalnie na tę okazję grze wideo. I tu warto zauważyć, że to nie pierwszy romans mody i wirtualnej rozrywki. Choćby Burberry swój pokaz transmitowało za pośrednictwem Twitcha, a więc platformy dla growych streamerów. Już w zeszłym roku Louis Vuitton nawiązał natomiast współpracę z twórcami gry "League of Legends", przygotowując kolekcję kapsułową i przy okazji ubierając postaci. Z kolei streetwearową kolekcję od 100 Thieves mogliśmy zobaczyć w "Animal Crossing: New Horizons". W tym przypadku mówimy jednak o odwrotnej ścieżce, marka odzieżowa wyrosła bowiem z e-sportowej organizacji. Wszystko to jednak blednie przy rozmachu, z jakim Balenciaga wkroczyła do wirtualnej rzeczywistości.

Demna Gvasalia jest w formie, nawet jeśli Balenciaga nie odkrywa Ameryki

Afterworld: The Age of Tomorro
"Afterworld: The Age of Tomorrow", fot. Balenciaga

Tegoroczny projekt, dla niepoznaki ubrany w formę artystycznej gry wideo, zatytułowano "Afterworld: The Age of Tomorrow". Dostępna za pośrednictwem przeglądarki rozgrywka przenosi nas do 2031 roku, gdzie – oczywiście po wybraniu naszego wojownika – przemierzamy kolejne korytarze, poznając świat przyszłości. Zarówno postaci, jak i mijane przez nas przestrzenie prezentują poszczególne elementy nowej kolekcji.

Jest w tym urok cyfrowych projektów artystycznych w stylu Molly Sody – widać umowność tego świata; jego surowość i pozorne niedopracowanie mają w sobie coś z pastiszu, ale to tylko pozory. Całość jest bowiem spójna wizualnie, zaskakując przy tym zarówno bogatym w detale tłem, jak i metaforyką. Gvasalia ewidentnie chce z nami porozmawiać o roli ubioru i tym, co nosimy, ale przede wszystkim – czy dokonujemy świadomych wyborów. Nie zabrakło też ciekawych kolaboracji wewnątrz świata przedstawionego, promujących choćby elektromobilność.

Narracja »Afterworld« jest zakotwiczona w mitologicznej przeszłości i projektowanej przyszłości – z ponadczasowymi archetypami i spekulatywnymi obrazami. Na początku może się wydawać, że ten świat się rozpada, ale daleko mu do dystopijnych wizji. Zamiast tego obrazuje natomiast powolny powrót do zdrowszej równowagi między naturą a przemysłem.

– fragment komunikatu prasowego domu mody Balenciaga

Fakt, że nie byli pierwsi w wirtualnym świecie, niewiele zatem oznacza. Efekt i tak jest piorunujący – tak w skrócie można podsumować tegoroczny pokaz Balenciagi. Marka może nie przetarła szlaków, ale z pewnością wyznaczyła kierunek marszu na przyszłość. Po tym, co pokazali, trudno sobie wyobrazić, że w postpandemicznej rzeczywistości wrócimy do podziwiania kolekcji na staroświeckim wybiegu. "Afterworld: The Age of Tomorrow" znajdziecie tutaj – jeśli nie macie ochoty grać, znajdziecie tam też lookbook z nową kolekcją.

Damian Halik

Damian Halik

Kulturoholik, level 99. Czas na filmy, książki, komiksy i gry, generowany gdzieś między pracą a codziennymi obowiązkami, zawdzięcza opanowaniu umiejętności zaginania czasoprzestrzeni.

News will be here