Pomiędzy fanami różnych marek bardzo często dochodzi do sporów, wiadomo – "moje najlepsze". Ale wśród całej masy bezsensownych pyskówek są też takie, które rozstrzygnąć jest bardzo łatwo (gorzej z akceptacją rozstrzygnięcia...). Dziś zajmiemy się jednym z najczulszych punktów konfliktu na linii DC Comics – Marvel. Sprawdzimy kto częściej inspirował się pracami konkurencji!
Nigdy nie uda się osiągnąć porozumienia w kwestii tego, kto jest najlepszym superbohaterem, jednak pewne fakty bardzo łatwo ustalić. Najwięksi komiksowi wydawcy istnieją już wiele lat (DC – 82, Marvel – 77). W tym czasie stworzono tysiące postaci, jednak nie wszystkie były w stu procentach oryginalnymi pomysłami. Oczywiście nie mówię tu np. o stworzeniu Green Arrowa na podobieństwo Robin Hooda. Chodzi mi raczej o postaci, które bardzo mocno nawiązują do bohaterów konkurencyjnego uniwersum. Nie ma co się obrażać, takie zabiegi zdarzały się obu wydawcom! Trzeba jednak przyznać, że znacznie częściej robił to Marvel, ale o tym za chwilę.
Patrząc na obecną sytuację, Marvel zaczyna dystansować swojego największego rywala, a wszystko za sprawą zmasowanego ataku na rynek filmowy. Nie od dziś wiadomo, że DC średnio radzi sobie z przenoszeniem swoich komiksów na ekran – ich największy konkurent robi to o niebo lepiej. Warto jednak zauważyć, że sytuacja na ich pierwotnym, komiksowym rynku wyglądała zupełnie inaczej.
Pora na trochę historii
Oba wydawnictwa powstały w latach trzydziestych ubiegłego wieku (początkowo funkcjonowały pod innymi nazwami, ale to nieistotny szczegół). Pierwsze było DC i choć Marvel powstał zaledwie pięć lat później, przyszło mu wchodzić na rynek, gdzie niepodzielnie rządzili już dwaj herosi – Superman i Batman.
Marvel miał jednak nieco szczęścia (jeśli w ogóle można tak to określić). Tuż po jego powstaniu wybuchła II wojna światowa, a stworzona „ku pokrzepieniu serc” postać Kapitana Ameryki, okazała się wielkim sukcesem. Na jakiś czas to wystarczyło, ale widoczna była przepaść między rozwijającym się uniwersum DC, a ubogim światem Marvela... Na zmianę tego stanu trzeba było poczekać aż do lat sześćdziesiątych, kiedy powstały najpopularniejsze marvelowskie postacie. W tak zwanym międzyczasie, dochodziło jednak do prób podrasowania portfolio bohaterami, którzy mocno przypominali tych stworzonych przez pracowników DC.
W całym sporze pozostaję bezstronny. Lubię komiksy obu wydawnictw, nawet jeśli któreś z nich ma niewielką przewagę. Próbując zestawić topową dziesiątkę, starałem się o wykazanie pięciu przykładów zapożyczeń z obu stron – i to już był problem. Owszem, DC także kopiowało pomysły konkurenta, jednak zdarzało się to bardzo rzadko i najczęściej dotyczyło mało istotnych postaci. Z kolei Marvel wiele swoich kultowych bohaterów, stworzył właśnie na bazie ich mniej znanych pierwowzorów ze stajni DC.
10. Flash (DC, 1940) / Quicksilver (Marvel, 1964)
Flash po raz pierwszy pojawił się na łamach komiksu w styczniu 1940 roku. Kilka miesięcy później w jednym z niewielkich wydawnictw zadebiutował bardzo do niego podobny Max Mercury, który obecnie należy do DC. Marvel swojego "pędziwiatra" stworzył dopiero w roku 1964, kiedy spod ręki wielkiego Stana Lee wyszedł Quicksilver. Ten X-Men może ubiera się nieco bardziej nonszalancko, niż Flash (tu zdecydowanie bardziej przypomina Mercury'ego), jednak zakres umiejętności ma niemal identyczny. Ba, obie postaci wykazują sporą chęć do śmieszkowania. Przypadek?
9. Wasp (Marvel, 1963) / Bumblebee (DC, 1976)
Janet van Dyne to partnerka doktora Pyma, pierwszego Ant-Mana. Obecnie nie jest może zbyt znaną postacią, ale na łamach marvelowskich komiksów zapisała się złotymi zgłoskami - należy między innymi do założycieli grupy Avengers. Trzynaście lat później podobną postać stworzył dla DC Bob Rozakis. Bumblebee to pierwsza afroamerykańska superbohaterka wydawnictwa, szkoda tylko, że została mocno zapożyczona.
8. Atom (DC, 1940) /Ant-Man (Marvel, 1962)
W tym przypadku Marvel spóźnił się podwójnie. Pierwszy raz postać potrafiącego zmniejszać swój rozmiar Atoma poznaliśmy w roku 1940, jednak znacznie bardziej znane jest jego drugie wcielenie, które ukazało się na łamach komiksów DC w roku 1961. I właśnie do tego drugiego (także swoim wyglądem) nawiązuje marvelowski Ant-Man.
7. Electro (Marvel, 1964) / Black Lightning (DC, 1977)
Tutaj różnica jest znacząca – z jednej strony mamy jednego z największych wrogów Spider-Mana, z drugiej zaś członka Ligi Sprawiedliwych. Łączy ich fakt, że obaj władają elektrycznością, a to dość charakterystyczna umiejętność... W tym przypadku wygrywa Marvel, który uprzedził DC o trzynaście lat.
6. Kobieta-Kot (DC, 1940) / Black Cat (Marvel, 1979)
Choć postaci pochodzą z różnych środowisk, a umiejętności zyskały na skutek zupełnie odmiennych zabiegów, fizyczne podobieństwo jest uderzające – zwłaszcza w nowszych wydaniach. Co ciekawe, Marvel już w roku 1974 próbował stworzyć odpowiedniczkę Catwoman, jednak Tigra nie zdobyła aż takiej popularności.
5. Namor (Marvel, 1939) / Aquaman (DC, 1941)
Namor, zwany też Sub-Marinerem, to jedna z pierwszych postaci stworzonych przez Marvel. W złotej erze komiksu był topowym bohaterem marki, obok Kapitana Ameryki oraz Ludzkiej Pochodni. Dziś został nieco zapomniany. Inny słynny Atlanta, Aquaman, pojawił się zaledwie dwa lata później i po dziś dzień kojarzony jest z Ligą Sprawiedliwych. Przy okazji jest to jedyny przypadek, kiedy zapożyczona przez DC postać rzeczywiście zdołała zdobyć popularność.
4. Solomon Grundy (DC, 1944) / Hulk (Marvel, 1962)
Odwet za Aquamana, jeśli można tak rzec. Hulk to obecnie jedna z najpopularniejszych postaci Marvela, jednak zielony gigant jest w swej fizyczności łudząco podobny do Solomona Grundy'ego. I to właściwie jedyne podobieństwo. Okazuje się, że w kupę mięśni można włożyć też nieco uczuć, stworzyć bohatera zamiast złoczyńcy i tym sposobem zapewnić postaci wielką popularność.
3. Kapitan Ameryka (Marvel, 1941) / Commander Steel (DC, 1978) / Guardian (DC, 1942 / Marvel 1978)
Kapitan Ameryka może być tylko jeden, jednak tutaj mamy dość zagmatwaną sprawę... Podczas gdy Steve Rogers walczył na frontach II wojny światowej, DC stworzyło lokalnego bohatera, bardzo do niego podobnego. Tak powstał Guardian. Wiele lat później, gdy DC postanowiło zająć się tematyką drugowojenną, stworzono Commandera Steela (jeszcze bardziej przypominającego Kapitana Amerykę). W odpowiedzi Marvel stworzył własnego Guardiana, będącego kanadyjskim odpowiednikiem Steve'a Rogersa.
2. Plastic Man (DC, 1941) / Elongated Man (DC, 1960) / Pan Fantastyczny (Marvel, 1961)
Mister Fantastic to kolejny popularny bohater Marvela, który bazował na postaci z portfolio DC (a właściwie dwóch). Pan Fantastyczny pojawił się rok po Elongated Manie. Podobieństwa nie da się nie zauważyć, jednak obie rozciągliwe postaci mają swoje korzenie jeszcze wcześniej. Plastic Man został stworzony przez Quality Comics w roku 1941, a do portfolio DC dołączył w roku 1956.
1. Man-Thing (Marvel, maj 1971) / Swamp Thing (DC. Lipiec 1971)
Potwór z bagien miał swoje narodziny podwójnie, na przestrzeni dwóch miesięcy. Zarówno historia powstania postaci (naukowcy przemieni na skutek eksperymentów), jak i ich późniejszy wygląd były do siebie łudząco podobne. Obie wyszły spod pióra wielkich autorów – Stana Lee i Carmine Infantino. Jak to możliwe? Publikacja komiksów miała miejsce na chwilę po tym, jak panowie "zamienili się" miejscami – Lee przeszedł do Marvela, Infantino do DC. Początkowo doszło między nimi do sporu o prawa autorskie, jednak jak głosi branżowa legenda: po telefonicznym wyjaśnieniu sobie wątpliwości, sprawa zakończyła się lunchem i miłą pogawędką. Obaj zresztą przyznali, że ich prace były inspirowane innym błotnym potworem (Heap, 1942).