Jedna z prac Julii Świtaj, które będzie można zobaczyć w łódzkiej galerii Art Hub

Czy źródła współczesnych problemów społecznych powinniśmy upatrywać już w wierzeniach, które towarzyszyły naszym przodkom setki lat temu? Odpowiedź, choć nieoczywista, może mieć ogromne znaczenie – wciąż bowiem sterują nami te same, głęboko zakorzenione schematy, a zabobon jawi się jako element ludzkiej natury.

Badając mitologię słowiańską i dawne wierzenia, Julia Świtaj odkrywa w swym malarstwie te elementy ludzkiej natury, które tylko pozornie przeminęły. Tematami przewodnimi jej prac są dehumanizacja, zwierzęcość i właśnie ludzka natura, jednak najistotniejszy zdaje się wpływ religii na tę ostatnią. Sposób, w jaki wierzenia ukształtowały cały nasz gatunek, który – mimo upływu setek lat – wciąż powiela dawno wyuczone schematy. Młoda, katowicka artystka nie skupia się jednak na zamierzchłych czasach.

Wiedzę na ich temat Julia Świtaj wykorzystuje natomiast do krytycznego spojrzenia na współczesność. Porównuje bowiem dzisiejsze problemy społeczne z tym, jak nas zaprogramowano. Przyglądając się dawnym zwyczajom i wierzeniom, z łatwością dostrzega elementy zakorzenione w naszej podświadomości. Głównym pojęciem stają się przez to kozły ofiarne, które symbolizują nierówności w społeczeństwie. Uwydatniają one ludzkie przeświadczenie o wyższości zarówno względem słabszych, jak i przyrody.

Julia Świtaj garściami czerpie z dawnych wierzeń

Julia Świtaj, STWORA, Art Hub Rydzowa
Fot. Julia Świtaj

Urodzona w 1993 roku Julia Świtaj to absolwentka katowickiej Akademii Sztuk Pięknych (Wydział Malarstwa, rocznik 2019). Jej prace mogliśmy oglądać podczas takich wystaw zbiorowych jak “Po Nitce do kłębka” (Galeria Miejska we Wrocławiu, 2021), “Ekspresja schyłku antropocenu” (Szyb Wilson Gallery, Katowice 2021), “Niepokój przychodzi o zmierzchu” (Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa 2022) czy “Of Blood and Milk”(Galeria Pola Magnetyczne, Warszawa 2022/23). Kolejnym przystankiem artystki będzie natomiast łódzka galeria Art Hub.

Interesują ją przede wszystkim to, jak baśniowo-religijne motywy przeplatają się z nadal obowiązującymi normami i stereotypami. Okazuje się bowiem, że część z nich czerpie jeszcze z czasów przedchrześcijańskiej Polski. Niektóre wierzenia z mitologii Słowian wciąż funkcjonują, niejako w podświadomości, ukazując tym samym, w jaki sposób jesteśmy przyzwyczajeni do obrazowania strachu oraz niepokoju. A najbardziej – niezmiennie – boimy się niewiadomego i nieoczywistego.

Nieznane jest zagrożeniem dla naszego wybujałego ego i kruchej egzystencji, sprawy dla nas dziwne i niezrozumiałe tłumaczymy – nadając im demoniczne kształty – teoriami o zdarzeniach paranormalnych bądź duchach, a figurę winowajcy traktujemy jak spoiwo zbiorowych więzi.

– Julia Świtaj

Te głęboko zakorzenione obawy jawią się jako wiedźmy, diabły, demony, hybrydyczne twory zwierząt i ludzi, które – poprzez wiarę w nie – zaczynają żyć w naszej wspólnej świadomości jako prawdziwe. Tym samym równie istotne stają się wszelkie rytuały mające na celu wypędzenie zmaterializowanych lęków – zabobony, które wciąż oddziałują na naszą zbiorową świadomość i jednocześnie wpływają na teraźniejszość. Od dziecka jesteśmy zatem kształtowani przez pryzmat dawnych rytuałów czy przesądów. Mimo że ten świat istnieje pośród nas w mniejszym stopniu, wciąż odczuwamy jego wpływy.

Kobiecość widziana oczami społeczeństwa to niejako synonim grzechu

Julia Świtaj, STWORA, Art Hub Rydzowa
Fot. Julia Świtaj

Problematyka kobiecości wciąż postrzegana jest w świadomości społecznej jako synonim grzechu, tak bowiem przedstawia ją większość religii. Według wierzeń kobieta zawsze jest tą, która kusi, wytrąca z równowagi, nie opiera się nieludzkim wpływom. Jej ciało jest natomiast źródłem zepsucia. W pojmowaniu kobiecości niebezpiecznie zaciera się zatem granica pomiędzy światem natury a wszelako kojarzoną boskością – przez co jest ona kojarzona z tym, co pogańskie, zwierzęce.

Ta sama zwierzęcość jest źródłem problemów tożsamościowych. Człowiek odcina się bowiem od przyrody, nie potrafiąc zaakceptować ścisłej do niej przynależności. Dużą rolę w tych podziałach odgrywa również indoktrynacja religijna. Jej egocentryczny charakter odzwierciedla późniejsze ludzkie przywileje – Ziemia jako podwładna człowiekowi jest eksploatowana bez skrupułów, wszelkie istoty stają się podwładnymi – pisma święte uwydatniają różnice między tym, co ludzkie, a tym, co zwierzęce.

Piekło pełne jest stworzeń, których opisy dziwnie zacierają się z ludowymi gusłami czy przesądami, a istoty na zawsze potępione to te same, które z powodów uprzedzeń i zabobonów zostały już wykluczone ze społeczności za życia.

– Julia Świtaj

Już 18 marca Julia Świtaj będzie gościem galerii Art Hub. Początek wernisażu wystawy “Stwora” zaplanowano na godzinę 18:00. Prace katowickiej artystki będzie można zobaczyć na łódzkim Teofilowie (ul. Rydzowa 10) aż do 4 maja. Po szczegóły odsyłam na stronę galerii.

Damian Halik

Damian Halik

Kulturoholik, level 99. Czas na filmy, książki, komiksy i gry, generowany gdzieś między pracą a codziennymi obowiązkami, zawdzięcza opanowaniu umiejętności zaginania czasoprzestrzeni.