Jednoznaczne określenie Kogana Juniora architektem, filmowcem czy projektantem wnętrz i mebli to rzecz niemożliwa. Jego prace, a działa na każdej z wymienionych płaszczyzn, zawsze jednak cieszą oko. Już od najmłodszych lat chłonął on zresztą sztuki wizualne od równie rozpoznawalnego, zwłaszcza w kwestii architektury, ojca. Aron Kogan to autor kilku znaczących wieżowców, jakie na przestrzeni lat 50. i 60. XX wieku stanęły w São Paulo. Odkąd jednak w 1976 roku Marcio Kogan ukończył Mackenzie Presbyterian University, dzielił czas i twórczą pasję między film a architekturę. W ten sposób przez lata stworzył liczne prace, często we współpracy z Isayem Weinfeldem, doczekując się kilku wystaw. U progu nowego tysiąclecia przyszła natomiast pora na delikatną zmianę profilu działalności.
Dwadzieścia lat Studia MK27

Balansując między sztuką a funkcjonalnością; między filmem a designem, Marcio Kogan wyrobił sobie dość wyrazisty styl. W 2001 roku swoją dotychczasową działalność okrasił szyldem MK27. Ukierunkował wówczas całą twórczą energię na projektowanie wnętrz, a z czasem także mebli. Formalna prostota, silnie zarysowane relacje wnętrza i zewnętrza oraz dbałość o detale i poczucie komfortu stały się wyznacznikami jego projektów.
Kolejne realizacje Studia MK27 szybko zaczęły podbijać Brazylię, inne kraje Ameryki Południowej, ale też Europę oraz Azję. Jedenaście lat i setki wyjątkowych projektów później Marcio Kogan został nawet reprezentantem swojego kraju podczas Venice Biennale of Architecture 2012. W międzyczasie (rok wcześniej) został też honorowym członkiem AIA (American Institute of Architects) oraz wykładowcą na Politechnice Mediolańskiej.
Tak, jak ukoronowanie jego bogatej twórczości poprzez udział w weneckim biennale, tak i twórcze ścieżki zaprowadziły Kogana do Włoch, gdzie nawiązał silne relacje z Roberto Minottim – prezesem marki meblarskiej Minotti. Panowie nie szczędzą sobie wzajemnie to czułości, to też żartobliwych uszczypliwości, bez skrępowania mówiąc o sobie jako o rodzinie.
Zaoszczędzone na początku kariery pieniądze przeznaczyłem na stworzenie możliwie najlepszego środowiska pracy. Słowo »rodzina« bywa w tym kontekście nadużywane, ale kocham ludzi pracujących w moim biurze i oni kochają pracę tutaj. Wszyscy tu jesteśmy przyjaciółmi i tak samo postępuję z klientami. Nie współpracuję z nikim, kogo nie uznawałbym za przyjaciela. Wszystko trzeba robić z przyjemnością.
– Marcio Kogan o Studiu MK27 dla "Wallpaper*"
Jak Marcio Kogan stworzył fotel Daiki?

Współpraca z uznaną marką meblarską, ale i z rodzinnym biznesem rozwijanym od 1948 roku, to dla Brazylijczyka doskonałe odzwierciedlenie filozofii pracy. Wzajemna sympatia bez wątpienia ten proces ułatwia, choć projektując najnowszy ze swoich foteli, który trafił do kolekcji Minotti, Marcio Kogan sporo wycierpiał. Podstawowym wyznacznikiem miało być zacieranie granic między strefą zewnętrzną a wewnętrzną, co rodzi oczywiście pewne problemy. Jak pogodzić odporność na warunki atmosferyczne z ciepłem domowego ogniska, nie rezygnując ani z wygody, ani z wytrzymałości? Inspiracja przybyła z Dalekiego Wschodu.

Jednym z ważnych punktów w kalendarzu Brazylijczyka, traktowanym przez niego niemal jak świąteczna tradycja, są odwiedziny Japonii. Od sześciu lat tuż po Bożym Narodzeniu Marcio Kogan wsiada w samolot, by udać się do Tokio – jedyne, co tam robi, to spacery i odkrywanie miasta. Nie ma w tym żadnego konkretnego celu, planu. To czysta fascynacja oraz pole do realizacji fotograficznych pasji. Szczęśliwie podczas pierwszej z wizyt udało mu się odwiedzić działający jeszcze wówczas Okura Hotel – symbol lat 60., który w 2015 roku zburzono. To właśnie lobby tego zjawiskowego miejsca stało się inspiracją dla projektu foteli Daiki.

Budynek zaprojektowany przez Yoshiro Taniguchiego był miejscem symbolicznym. Jego lobby zaś, jak mówi Marcio Kogan, stanowiło arcydzieło wystroju wnętrz – ponadczasową, elegancką przestrzeń. Fotele z serii Daiki, niezależnie od wersji – zbudowane na fornirze z boliwijskiego palisandru, obite skórą, pikowane egzemplarze przeznaczone do salonu; wersje z drewna tekowego i materiału odporne na warunki zewnętrze czy nawet nieco wyższe krzesła jadalniane – są niejako jego hołdem dla tego miejsca. Co więcej, ich wygląd nie tylko współgra z poszczególnymi elementami serii Kogana, ale też z innymi meblami z najnowszej kolekcji Minotti, nadając wnętrzom klasy i elegancji, a przy tym urastając do miana współczesnej klasyki.