Termin tegorocznych Spotkań może wybrano mało szczęśliwie, bo dokładnie w tym samym czasie odbywa się Boska Komedia, o której pisałem przed tygodniem, ale przecież w świecie nieepidemicznym teatromani też muszą wybierać, który spektakl zechcą zobaczyć. Niezbyt przekonuje mnie to tłumaczenie – powiedzmy sobie jednak szczerze: obyśmy tylko takie problemy mieli. W programie festiwalu jest bardzo wiele teatru kobiecego – o kobietach, stworzonego przez nie, z nimi w rolach głównych. Spójrzmy zresztą na repertuar: 40. Warszawskie Spotkania Teatralne rozpoczyna "Fedra" Racine'a z gdańskiego Teatru Wybrzeże w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego. W roli tytułowej wystąpi Katarzyna Figura. Przypomnę: Fedra zakochuje się w swoim pasierbie, bez wzajemności – jaka kara spotka Hipolita za jego obojętność?
Krytyka nie miała po premierze wątpliwości – to najlepsza rola Katarzyny Figury od lat.

Szczególną uwagę zwracam także na spektakl Iwony Kempy – "Kobiety objaśniają mi świat" z krakowskiego Teatru Nowego Proxima. Widziałem to przedstawienie na żywo – to nieprawdopodobna bomba energetyczna, wspaniale zagrany właściwie koncert rockowy, hymn na cześć różnorodności – właśnie kobiet. Poznamy tu historię kobiety, która żałuje, że została matką; bizneswoman z branży porno czy prostytutki, która świadomie zaczęła uprawiać ten zawód. Szokujące? To zobaczcie! Na scenie wspaniałe aktorki m.in. Anna Tomaszewska, Martyna Krzysztofik czy Katarzyna Zawiślak-Dolny.
Ta sama reżyserka zrealizowała w Teatrze Dramatycznym spektakl "Miłość od ostatniego wejrzenia" z tekstem znakomitej chorwackiej autorki Vedrany Rudan. Cóż, to z kolei dojmująca opowieść o przemocy, zemście, o poniżeniu – i to wszystko w małżeństwie, które w wypadku naszej bohaterki jest stanem wojennym bez chwili przerwy. Mocna i bezkompromisowa rzecz.

Trochę podobne historie mamy w spektaklu "I że cię nie opuszczę" w reżyserii Aldony Figury. Na początku mamy tu opowieść o fascynacji i miłości z codziennością w tle. W pewnym momencie, trudno zresztą wskazywalnym, związki naszych czworga bohaterów zaczynają jednak zmierzać w niebezpiecznym kierunku. Pojawiają się najpierw brzydkie słowa, wymówione jakby od niechcenia, za nimi gesty, wreszcie – czyny. To nie jest spektakl o przemocy, raczej o tym, jak ona się zupełnie niezauważenie pojawia; o tym, że jest niezależna od statusu i wykształcenia, ale też o tym, że nie rozumiemy jej ofiar.
Wydarzeniem towarzyszącym WST będzie premiera "Pani Dalloway"

"Pani Dalloway" Teatru Dramatycznego oczywiście na podstawie Virginii Woolf. Interesujące, bo to pierwsza polska inscenizacja tej prozy. Tym bardziej ciekaw jestem, jak na scenie wypadnie ten jeden dzień życia Klarysy. W roli tytułowej Anna Stela, spektakl reżyseruje natomiast Magda Miklasz, która ma w swoim dorobku m.in. znakomity spektakl "Być jak Beata" – o Beacie Kozidrak, mówiąc w pewnym uproszczeniu.
Nie wyobrażam sobie także sytuacji, że nie obejrzycie "Panien z Wilka" (na podstawie Iwaszkiewicza) Agnieszki Glińskiej ze Starego Teatru w Krakowie. Jest to spektakl śliczny, podszyty dyskretną erotyką, pełen takiej cudownej melancholii, cóż – o miłości i przemijaniu; o szansach, których nie wykorzystaliśmy, bośmy byli głupi, bo młodzi. O tym, że te szanse bezpowrotnie mijają. Wspaniałe role m.in. Doroty Segdy, Anny Radwan, Pauliny Puślednik czy Ewy Kaim. Panowie tutaj zdecydowanie w cieniu, nawet Wiktor.
KO-NIE-CZNIE.

Poza tym Ewelina Marciniak – właśnie nagrodzona najważniejszą niemiecką nagrodą teatralną – pokaże "Historię przemocy" z Teatru Fredry w Gnieźnie. Jan Klata – z Nowego Proximy z Krakowa – "Dług". "Kupca Weneckiego" ze Słupska obejrzymy w reżyserii Szymona Kaczmarka. "Transfugium" na podstawie Olgi Tokarczuk wystawi Teatr Bogusławskiego z Kalisza (reż. Krzysztof Rekowski), a z Teatru Śląskiego zobaczymy spektakl w reż. Wiktora Rubina – "Kurt Gerron. Führer daje miasto Żydom". To rzecz o najbardziej haniebnym filmie w historii – otóż o życiu w modelowym żydowskim getcie w Terezinie, które pokazane zostało niczym jako sanatorium. Reżyser tego filmu, Kurt Gerron – także Żyd, został zamordowany przez Niemców tuż po ukończeniu zdjęć. Co nim kierowało? Kim są bohaterowie tego strasznego filmu, których widzimy w ostatnich dniach ich życia? W roli Gerrona – Agnieszka Kwietniewska.
