Metoda rodem z epoki lodowcowej
Choć zwykle banany hodowane są w klimacie tropikalnym, to, dla uzyskania jak najcieńszej skórki, japońscy naukowcy wymyślili metodę imitującą warunki, jakie panowały w epoce lodowcowej. Nazywa się ona Freeze Thaw Awakening (ang. Zamrożenie Odmrożenie Przebudzenie) i polega na umieszczeniu sadzonek bananowca w temperaturze -60°C. Po rozmrożeniu, sadzi się je ponownie, a następnie podnosi się temperaturę otoczenia do +26°C. Nagłe ocieplenie skutkuje szybkim wzrostem bananów. W przypadku Mongee, wnętrze dojrzewa szybciej niż skórka, która pozostaje cienka. Efekt jest więc naturalny i nie powstaje w skutek modyfikacji genetycznych.



Jeszcze słodszy banan
Mongee mieści w sobie około 24.8 g cukru, podczas gdy zwykły banan zawiera go 18.3 g., co nie jest dobrą informacją dla osób ograniczających spożycie tego składnika. Owoc ten posiada jednak inne zalety. Skórka banana zawiera witaminę B6 i magnez, które związane są z syntezą serotoniny, zwanej hormonem szczęścia, w naszym organizmie. Jest ona również bogata w tryptofan – substancję odpowiadającą za dalszy etap produkcji melatoniny (hormonu snu).



Ograniczona ilość
Obecnie, innowacyjne owoce dostępne są tylko w Japonii. Do sprzedaży trafia zaledwie 10 bananów tygodniowo, w cenie ok. 20zł/ sztuka. Jeszcze nie wiadomo, czy trafią też na inne rynki, gdyż cieńsza skórka może nie zapewnić im wystarczającej ochrony podczas transportu.



Oprócz zalet zdrowotnych i smakowych, banany Mongee są zgodne z coraz bardziej popularnym trendem „zero waste„.
Rodzi się tylko pytanie: jeżeli tafią do masowej hodowli, to czy kolejne pokolenia będą rozumiały żart z poślizgnięciem się na skórce banana?
Źródła: National Geographic, Daily Mail, Loves.Cucchiaio.it, Ugotuj.to