Nastał maj, a wraz z nim na horyzoncie majaczyć zaczął już canneński festiwal filmowy – jedna z najważniejszych imprez w branży. Miejsce to jest szczególne dla wielu Polaków, ale ostatnich to Paweł Pawlikowski wspomina je najlepiej. Zeszłoroczna “Zimna wojna” co prawda nie zdobyła głównej nagrody, ale jej twórca otrzymał Złotą Palmę dla najlepszego reżysera. W tym roku reżyser oscarowej “Idy” oczywiście zawita na Francuskiej Riwierze, choć w innej niż dotychczas roli.

Spokojnie, Paweł Pawlikowski nie pospieszył się z nakręceniem kolejnego filmu. Nie zanosi się zresztą, by topowy obecnie reżyser z Polski pokazał swoje kolejne dzieło w najbliższej przyszłości. Za wielkie wyróżnienie należy jednak uznać propozycję, jaką złożyli mu organizatorzy Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes. Zaprosili oni Pawlikowskiego do udziału w kolejnej edycji jako jurora – w przeszłości ten zaszczyt spotkał jedynie Romana Polańskiego (1986, 1991 jako przewodniczący) i Jerzego Skolimowskiego (1987).
Poza twórcą “Idy” i “Zimnej wojny” w Cannes tegorocznych pretendentów do Złotych Palm oceniać będą niemniej utytułowani: Yorgos Lanthimos (Złota Palma za najlepszy film 2015 za “Lobster” oraz za najlepszy scenariusz 2017 za “Zabicie świętego jelenia”); Alice Rohrwacher (Złota Palma za najlepszy scenariusz 2018 za film “Szczęśliwy Lazzaro”); Robin Campillo (zdobywca czterech wyróżnień w Cannes w 2017 za “120 uderzeń serca”); Kelly Reichardt (“Meek’s Cutoff”, “Night Moves”); Enki Bilal (kultowy francuski artysta komiksowy); Maimouna N’Diaye (“Eye of the Storm”) i aktorka Elle Fanning. Przewodniczącym uczyniono natomiast Alejandro Gonzáleza Iñárritu – autora “Birdmana” i “Zjawy”, za które zdobył łącznie cztery Oscary, ale też filmów “Amores perros” czy “Babel”, które w poprzedniej dekadzie przyniosły mu pięć wyróżnień w Cannes.
