Jak na razie mowa oczywiście o dość ograniczonych testach nowej technologii, ale w Postmates cieszą się z wykonania kolejnego kroku naprzód. Firma działa o 2011 roku i specjalizuje się w dostarczaniu jedzenia oraz produktów spożywczych. San Francisco jest zresztą jej domem, ponieważ to właśnie tam Bastian Lehmann wystartował ze swoim start-upem. Na przestrzeni tych kilku lat firma rozrosła się jednak do niebotycznych rozmiarów. Dziś Postmates zatrudnia niemal dziewięciuset pracowników, którzy miesięcznie dostarczają ponad pięć milionów przesyłek. Trudno się jednak dziwić, skoro wysłannicy firmy obecni są w ponad trzech tysiącach amerykańskich miast oraz Meksyku, gdzie na zlecenie przeszło czterystu tysięcy restauracji i sklepów miesięcznie realizuje około 5 000 000 dostaw. Skala przedsięwzięcia sprawia jednak, że w firmie zaczęto zastanawiać się nad usprawnieniami – pojazdy autonomiczne wydały się najlepszym rozwiązaniem.
Serve gotowy do działania
Miliony zleceń i stosunkowo niewiele rąk do pracy to podstawowa kwestia, którą w swych założeniach ma rozwiązywać robotyzacja. Jest to też ukłon w stronę natury, ponieważ nawet częściowe zastąpienie pojazdów spalinowych niewielkimi, elektrycznymi urządzeniami zmniejsza emisję gazów cieplarnianych. Pomijając jednak ekologię – dla tak dużej firmy to po prostu oszczędności. Swojego robota Postmates zaprezentowało już w zeszłym roku – to Serve. Niewielkie urządzenie może przewieźć naraz 22,5 kilograma ładunku, a jedno ładowanie wystarcza na przejechanie niemal 50 kilometrów.
Robot swym wyglądem budzi sympatię, co z pewnością będzie plusem wobec niezbyt przychylnych autonomicznym pojazdom Amerykanów. Nie powinien być zresztą tak niebezpieczny, jak bywa to w przypadku samochodów. Co ciekawe, pierwotnie firma planowała rozpocząć współpracę z władzami Los Angeles. Tu jednak rozmowy stanęły w martwym punkcie, a San Francisco okazało się bardziej otwarte na nowe technologie. Nie jest jednak tak, że Postmates od razu zacznie robotyczną ekspansję w mieście. Warunki testów są dość surowe i zakładają, że na początku potrwają one jedynie trzy miesiące. Na tym etapie testowane będą zaledwie trzy urządzenia, a za każdym z nich w odległości nie większej niż 9 metrów będzie musiała podążać osoba nadzorująca robota.