Sherlock Holmes to bardzo nośna postać. Stworzona przez Arthura Conan Doyle’a postać angielskiego detektywa doczekała się niezliczonej ilości odsłon. Często były to adaptacje powieści, czasem twórcy słuchowisk, sztuk, filmów i seriali wybierali tylko pojedyncze elementy z najsłynniejszej serii wydawniczej Conan Doyle’a. Osobiście, nigdy nie przepadałem za postacią Sherlocka Holmesa. Próby przebrnięcia przez wszystkie powieści z nim w roli głównej spełzły na niczym, a i filmy mnie nie pociągały. Potrafiłem jednak docenić geniusz pisarza w kreowaniu postaci i akcji powieści.

Z lekką rezerwą podszedłem do kolejnej próby wskrzeszenia detektywa z Baker Street w postaci filmu Guya Ritchiego z 2009 roku. Jakże się zaskoczyłem. Jego Sherlock Holmes jest genialny! Komiksowo – teledyskowa realizacja, świetny montaż, ujęcia, doskonała muzyka oraz inteligentny i zawadiacki humor. Oba filmy Ritchiego (“Sherlock Holmes” oraz “Sherlock Holmes: Gra Cieni”) nie dają się widzowi nudzić oraz wyciągają małe, zapomniane smaczki z oryginału. Większość kojarzy najsłynniejszego detektywa świata jako dystyngowanego dżentelmena z charakterystycznym płaszczu i kapeluszu, pomijając to, że był świetnym bokserem i nie stronił od używek. Ritchie, w doskonały sposób, przypomniał to światu. Scena „walki w klatce” – palce lizać.
Od pewnego czasu mówiło się o trzeciej części Sherlocka. Oczywiście, sukcesu pierwszych dwóch filmów nie byłoby, gdyby nie doskonały Robert Downey Jr w roli tytułowej oraz Jude Law jako dr Watson. Nawiasem mówiąc, ten drugi dopiero po Sherlocku opuścił u mnie szufladkę z napisem “Wasilij Zajcew” (rola główna ze skądinąd świetnego dramatu wojennego „Wróg u Bram”). Tymczasem jednak Downey Jr był zajęty kręceniem kolejnych filmów w „stajni” Marvela.

W tym roku jednak okazało się, że aktor powoli zaczyna mieć dość Iron Mana i oznajmił, że zapisał w planach powrót na Baker Street. W kwietniu tego roku jego słowa potwierdził Joel Silver, producent obu pierwszych części, a teraz Warner Bros podało oficjalną datę premiery: “Sherlock Holmes” 3 ma trafić do kin 25 grudnia 2020 roku. Widać wytwórnia musi wierzyć w ten obraz, bo trafi na ekrany zaraz po „Avatarze 2” czy aktorskim filmie Disneya, o którym jeszcze niewiele wiadomo. Wiadomo za to, że ponownie w dra Watsona wcieli Jude Law i jest wielce prawdopodobne, że za kamerą stanie Guy Ritchie.
Oby, bo bez niego kolejna odsłona przygód Sherlocka Holmesa w tym składzie aktorskim nie ma sensu…