News will be here
Fot. OnlyFans

Popularny portal ma nazwę, która zobowiązuje. Brytyjska platforma internetowa obiecuje coś, czego nie może obiecać nikt inny – dostęp do ekskluzywnych, niepublikowanych nigdzie indziej materiałów audiowizualnych. Treści opatrzone chwytliwym hasłem "premium" są na wyciągnięcie ręki...

Wystarczy się po nie schylić i zdecydować się na płatną subskrypcję wybranego twórcy. Wszak OnlyFans daje pole do popisu rozmaitym artystom, influencerom czy sportowcom. Znamienne jest jednak to, że choć próbuje zainteresować odbiorcę heterogeniczną zawartością, serwis buduje swoją markę przede wszystkim przy pomocy atrakcyjności przedsięwzięć okołopornograficznych.

Oczywiście nazywanie owej witryny pornograficzną byłoby dość niesprawiedliwe.

Opinia YouTuberki na temat portalu

Podobnie uważa dziennikarka New York Timesa Charlotte Shane, która w 2021 roku popełniła kilka tysięcy znaków w imię walki ze stereotypowym wizerunkiem strony. Wielu podobnych jej wielbicieli “OnlyFans” przypomina, że jedną z gwiazd tej kontrowersyjnej wirtualnej przestrzeni jest raperka Cardi B. Inni fani przywołują nazwiska i pseudonimy co najmniej tuzina komików, fitnessowych guru czy po prostu wyjątkowo kreatywnych osób. Siła ich argumentacji wydaje się przekonująca - wygląda na to, że powab “OF” rzeczywiście nie ogranicza się do sprytnie sprzedawanej nagości.

Z drugiej strony, namysł nad sukcesem raju wiernych subskrybentów skłania ku przemeblowaniu znaczeń komponujących koncepcję pornografii. Jeśli uważnie przyjrzymy się mechanice portalowej relacji odbiorcy oraz twórcy, dostrzeżemy nie tyle pornofizyczność (która, jak już to zostało wspomniane, wcale nie musi być tu oczywistością), ile pornosymboliczność, dla której pornofizyczność bywa jedynie pociągającym dodatkiem.

Pornografię symboliczną wyraziście ewokuje charakteryzująca politykę portalu filozofia "płacę - wymagam".

Krytyka portalu

Jest ona logiczną kontynuacją idei internetowej przestrzeni "tylko dla dorosłych". Płatna subskrypcja ustawia fantazję odbiorcy w roli waluty, a obiekt fantazji w roli atrakcyjnego produktu. To już coś więcej niż oglądanie darmowych filmów. To świadoma inwestycja w realizację własnych skrytych marzeń.

Pornograficzna symbolicznie jest też panująca tu wirtualna relacja sponsora i sponsorowanej/ego. Konsument treści ma wrażenie bardziej bezpośredniego, wręcz symulującego intymność kontaktu z kimś, kogo subskrybuje. To wrażenie powstaje, ponieważ odbiorca staje się sponsorem/mecenasem sztuki - płacąc swojej gwieździe, czuje, jakby to od niego zależał jej ekonomiczny byt. Jest to perwersyjnie dominująca postawa, uprzedmiotowiająca osobę po drugiej stronie ekranu, a więc analogiczna do konwencji, w którą wpisuje się oglądanie cyfrowej pornografii.

Tak więc, powszechny image "OF" jest i jednocześnie nie jest mylący.

Żartobliwa dyskusja o OnlyFans w podcaście Joe Rogana

Jest, ponieważ serwis nie oferuje jedynie możliwości obserwowania poczynań gwiazd porno. Nie jest ponieważ, owe porno w symbolicznym, a więc bardziej uniwersalnym wymiarze przenika politykę całego serwisu, nawet tą dotyczącą tzw. bezpiecznych treści.

Łukasz Krajnik

Łukasz Krajnik

Rocznik 1992. Dziennikarz, wykładowca, konsument popkultury. Regularnie publikuje na łamach czołowych polskich portali oraz czasopism kulturalnych. Bada popkulturowe mity, nie zważając na gatunkowe i estetyczne podziały. Prowadzi fanpage Kulturalny Sampling

News will be here