W zeszłym sezonie Piątek był napastnikiem Cracovii. Kampanię zakończył z 21 golami, ustępując w klasyfikacji strzelców dwóm Hiszpanom: Igorowi Angulo (23) oraz Carlitosowi (24). Ten drugi został wybrany najlepszym zawodnikiem całego sezonu. W Polsce wszyscy byli pod wrażeniem jego umiejętności i tego, że gościa wyciągnięto z trzeciej ligi hiszpańskiej.

Piątek w tym czasie porównywany był do Świerczoka (zimą 2018 roku transfer do Łudogorca Razgrad), czy Jarosława Niezgody (długo leczył kontuzję, wciąż jest piłkarzem Legii Warszawa). Niedługo okazało się, że po Krzysztofa zgłosił się prezes jednego z klubów Serie A – Genoi. Wcześniej nie było słychać o zainteresowaniu napastnikiem przez zagraniczne kluby, czy chociaż o jego bacznym obserwowaniu.

Piłkarz z Youtube

Co ciekawe, potwierdzają to też słowa Enrico Preziosiego. „Nie widziałem go nigdy na żywo. Nikt inny z Genoi też nie. Zdecydowałem się na transfer po obejrzeniu kilku filmików. Już następnego dnia chciałem dobić targu, bo obawiałem się, że ktoś nas uprzedzi”. Brzmi jak pomysł na transfer sprzed dekady w polskiej ekstraklasie. Wtedy często wyśmiewano sprowadzanych zawodników, nazywano ich nawet „piłkarzami z Youtube”. Preziosi był jednak pewny swego: „Zapłaciłem za niego 4,5 mln euro, a zobaczycie, ile będzie wart za kilka lat”.

Faktycznie - słowa prorocze, ale chyba sam nie spodziewał się, że straci piłkarza tak szybko. Genoa w tym sezonie zawodziła, ale Polak strzelał jak na zawołanie długo wyprzedzając Cristiano Ronaldo w klasyfikacji strzelców włoskiej ligi.

Po otwarciu zimowego okienka ruszyła lawina spekulacji. Okazało się, że najbardziej konkretny był Milan. Większość ekspertów, a także osób z otoczenia piłkarza jest zgodna, że to znakomity kierunek. Ta sama liga, mocniejszy zespół walczący o udział w Lidze Mistrzów, a po odejściu Gonzalo Higuaina konkurencja dla Polaka w pierwszej linii jest niewielka. 

Polski rekord transferowy

Ostatecznie transfer wyniósł 35 milionów euro plus bonusy, a więc kwota, jaką Rossoneri zapłacą za Piątka wyniesie 40 milionów euro. Jest to rekordowa suma, jaką zapłacono za polskiego piłkarza. Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że dwukrotność albo i trzykrotność tej kwoty Real Madryt zapłaci za Roberta Lewandowskiego. Mało kto już jednak o tym pamięta. Obecnie na ustach kibiców w Polsce i we Włoszech jest Krzysztof Piątek, który niektórych już przyprawia o niezwykłe emocje.

https://twitter.com/ACMilan24com/status/1090354381285928961

To reakcja po drugim golu „Pio” w meczu Pucharu Włoch z Napoli. Jak widać dziennikarzowi nie udało się powstrzymać euforycznej reakcji. W niedzielę, tj. 3 stycznia, strzelił pierwszą bramkę w lidze dla Milanu w meczu z Romą. Wielu obserwatorów podkreśla, że Milan to obecnie drużyna, która nie gra tak dobrze i widowiskowo, jak właśnie Roma, Napoli, Inter, czy oczywiście Juventus. Mimo to z pomocą Piątka udało się uprzykrzyć życie teoretycznie mocniejszym drużynom.

Włoskie dzienniki rozpływają się w zachwytach nad nowym nabytkiem Milanu. Ogłaszając jego transfer, jedna z gazet umieściła napis „Il Papa Polacco”, czyli „Papież Polak”. Po meczu z Napoli ukazało się zdjęcie zawodnika z nagłówkiem „Robocoppa”, a prestiżowa La Gazetta dello Sport nad zdjęciem z charakterystyczną cieszynką napastnika na okładce umieściła napis „Piątek Bang, Bang”.

https://twitter.com/bartek_rem/status/1090505688978255873

Wśród fanów zawodnik częściej niż do Roberta Lewandowskiego porównywany jest do Andrija Szewczenki. Również pochodzi z Europy Wschodniej, a jego początki w lidze włoskiej, jeśli chodzi o skuteczność trafiania do bramek rywali, była podobna.

Czy Polak powtórzy osiągnięcia Ukraińca? O zwycięstwo w Lidze Mistrzów, czy nawet lidze włoskiej z utytułowanym klubem będzie w najbliższym czasie ciężko. Transfer do czołowego klubu Premier League? Jak najbardziej w zasięgu.

Kamil Jabłczyński

Kamil Jabłczyński

Redaktor warszawa.naszemiasto.pl, z EXU współpracuje od 2019 roku. Interesuje się tematyką miejską, ale nie tylko warszawską. Lubi porównywać stolicę Polski z innymi miastami – przyglądać się zmianom infrastrukturalnym, komunikacyjnym i urbanizacyjnym. Obserwuje co, gdzie i dlaczego się buduje. Oprócz tego lubi podróże małe i duże, ale też sport, film oraz muzykę. Stara się jednak nie ograniczać w tematyce swoich tekstów.