News will be here

Piłkarska Ekstraklasa jest obiektem żartów wielu kibiców. Nie na darmo, kiedy sponsorem tytularnym została firma LOTTO, odświeżony został dowcip o losowaniu najlepszej drużyny. Bywało już, że mówiono o tytule znalezionym w chipsach. Z drugiej strony piłka nożna i rozgrywki ligowe wywołują mnóstwo emocji. Jak co roku o wygranie Ekstraklasy walczy Legia Warszawa, a przez większość rozgrywek lideruje tabeli Lechia Gdańsk.

To właśnie na pomorzu rozegrano mecz 33. kolejki obu wyżej wymienionych drużyn. Już w trzeciej minucie miała miejsce sytuacja, która podzieliła Polskę.

https://twitter.com/kamiljabko1994/status/1122918129116512260
Pełny zapis akcji z początku spotkania

Sędzia Daniel Stefański uznał, że piłka najpierw trafiła Jędrzejczyka w klatkę piersiową, a potem rękę bez celowości i możliwości trafienia w bramkę, a więc cofnął decyzję o rzucie karnym dla Legii i nie było czerwonej kartki dla obrońcy.

Ostatecznie Lechia objęła prowadzenie kilkanaście minut później, ale w drugiej połowie meczu Wojskowi odwrócili losy meczu. Zbigniew Przesmycki, szef kolegium sędziów PZPN, uznał decyzję meczową swojego podopiecznego za słuszną, inaczej uznał jednak…prezes PZPN Zbigniew Boniek. Fakty są jednak takie, że cztery kolejki przed końcem sezonu mają trzy punkty przewagi, a w mediach społecznościowych nie milkną echa tych wydarzeń.

Jeszcze goręcej było w pierwszym meczu o mistrzostwo PlusLigi.

Zaksa Kędzierzyn-Koźle podejmowała Onico Warszawa. W tie-breaku przy stanie 14-13 dla stołecznej drużyny nieczysto piłkę przyjął Łukasik. Akcja zakończyła się punktem dającym zwycięstwo 3-2 w setach drużynie Onico. Po chwili sędzia zmienił decyzję i gra była kontynuowana, a Zaksa odwróciła losy tego seta i wygrała mecz!

https://twitter.com/onicowarszawa/status/1122808309290098688

Warszawianie złożyli oficjalny protest, w którym domagali się zmiany wyniku spotkania. Co najciekawsze, oświadczenie ligi przyznało klubowi rację, że sędzia popełnił błąd, przeprosiło za całą sytuację, ale wynik utrzymało. Argumentowano, że ten błąd sędziowski nie jest argumentem do powtarzania spotkania, weryfikacji wyniku, a po całej sytuacji i czerwonej kartce dla Kaczmarczyka drużyna ze stolicy nadal miała piłkę meczową (15-14).

O ile w pierwszej sytuacji wciąż trwają dyskusje i, nie licząc prezesa PZPN, najważniejsze osoby w środowisku twierdzą, że decyzja została podjęta słusznie, to w pierwszy meczu finału PlusLigi doszło do wypaczenia. W LOTTO Ekstraklasie pozostają cztery kolejki, a w PlusLidze gra toczy się do trzech wygranych. Onico - chociaż powinno wygrać jeszcze tylko dwa mecze - musi trzy.

Niezależnie od rozstrzygnięć na koniec sezonu, przy dysponowaniu technologią wideo, wciąż mnóstwo kontrowersji budzą decyzje sędziowskie. Walka o mistrzostwo Polski w obu dyscyplinach jednak ciągle trwa.

Kamil Jabłczyński

Kamil Jabłczyński

Redaktor warszawa.naszemiasto.pl, z EXU współpracuje od 2019 roku. Interesuje się tematyką miejską, ale nie tylko warszawską. Lubi porównywać stolicę Polski z innymi miastami – przyglądać się zmianom infrastrukturalnym, komunikacyjnym i urbanizacyjnym. Obserwuje co, gdzie i dlaczego się buduje. Oprócz tego lubi podróże małe i duże, ale też sport, film oraz muzykę. Stara się jednak nie ograniczać w tematyce swoich tekstów.
News will be here