News will be here
Podróżuj lepiej!

Pozwól sobie na przygodę

Nie ma niczego złego w leżeniu plackiem na plaży. Ale przewidywalne wakacje są po prostu tylko… przewidywalne. Oczywiście, w każdej przygodzie jest dawka ryzyka, rozmaitego stopnia zresztą, inaczej - nie byłaby przygodą, jednak - jak mówi life-coach i autorka przewodników Lonely Planet Penny Zenker

kiedy próbujemy czegoś nowego, podniecającego, wywołującego dreszcze, zmienia się nasza perspektywa patrzenia na świat, poszerzamy swoje horyzonty, stajemy się dzięki temu także bardziej produktywni.

A zatem – po prostu zróbmy TO – pobiegnijmy w maratonie wśród ruin Kambodży, zdobądźmy się na odwagę pływania z rekinami w Australii, zjedzmy w Szwecji fermentowanego śledzia, o ile nasz żołądek nie zaprotestuje głośniej niż byśmy sobie tego życzyli…

Mniej planowania, więcej spontaniczności

Nie ma podróży bez planowania. Ale zaplanowany co do minuty wyjazd pozbawia nas przyjemności z odkrycia niekiedy cudownych miejsc leżących dosłownie za rogiem ulicy, dwieście metrów dalej, a nie skręciliśmy w tę ulicę bo – nie było tego w planie… Kierujmy się zatem wzrokiem, węchem, intuicją, po prostu idźmy, zobaczmy, sprawdźmy, ta minuta nas nie zbawi, najwyżej rozczarowani wrócimy. Albo – pójdziemy jeszcze dalej, nigdy nie wiadomo.

Odłącz się

Łatwo powiedzieć… Ale to jest udowodnione – odłączenie się od świata wirtualnego podczas wakacji otwiera nas na otaczających ludzi i na naturę. Przecież nikt nie jeździ tylko po to, żeby nieustannie karmić Instagrama, który naprawdę nie umrze z głodu, jeśli wrzucimy doń fotki wieczorem, a nie na bieżąco. Warto spróbować.

Bądź odpowiedzialny

A właściwie – be sustainable, wszak nie mamy jeszcze na to polskiego słowa, bo „bądź zrównoważony” brzmi idiotycznie. A więc – nie pozostawiaj po sobie śladów, wszelkich, gdy można wybierz pociąg zamiast samolotu, mieszkaj u lokalsów, jedz w rodzinnych, nie sieciowych - knajpach, słowem – zostawiaj swoje pieniądze tam, gdzie wypoczywasz.

Go domestic

Cudze chwalicie, swego nie znacie. Fantastyczną podróż w Warszawie można odbyć np. autobusem linii 164 do pętli, a następnie przejść się dzikim nadbrzeżem Wisły.

Owszem, nie będzie tam spektakularnych zabytków czy knajp z Michelina, ale taka wycieczka za 6,80 PLN może naładować baterie znacznie lepiej niż all-inclusive w ciepłych krajach. Nazywa się to mikrowyprawą i świetną książkę o tym napisał jakiś czas temu Łukasz Długowski.

Pisz wszystko

Kto dziś pisze dzienniki podróży, gdy jest Instagram, Facebook? Wydaje nam się, że sama nasza obecność w mediach społecznościowych wystarczy do przywołania wspomnień. Nie do końca to prawda.

Dzięki zwykłemu analogowemu pisaniu o naszej wakacyjnej codzienności, o myślach jakie nas nachodziły, o spotkanych ludziach i zjedzonych potrawach, bardziej cieszymy się naszą wyprawą - zostaje ona dłużej w naszej pamięci. Zaś później – kiedy do tych notatek sięgniemy – nasze wspomnienia są bogatsze, pełniejsze. To także zostało udowodnione. Warto spróbować, przepiękne doprawdy notesy można dziś spotkać w handlu, aż chce się pisać!

Podróżuj lżej

Czy NA PEWNO wszystko, co ze sobą zabieramy, będzie nam potrzebne? Zostawmy wszystkie „przydasie” w domu, jeśli czegoś nam zabraknie, najprawdopodobniej będzie można to bez problemu kupić. I sensownie się spakujmy, wykorzystując do maximum miejsce w bagażu - ubrania zwińmy w ruloniki (wejdzie ich więcej), a skarpetki włóżmy do środka butów.

Lataj taniej

Najtaniej wylecimy we wtorki i soboty, najdroższe są – piątki, niedziele i poniedziałki. Poza tym – radzi LP – latajmy z przesiadkami, loty bezpośrednie są zwykle dużo droższe.

Wykożystaj długie weekendy

Umiemy to robić znakomicie, prawda? Zwróćcie jednak uwagę na fakt, że możemy zaoszczędzić na kosztach noclegu nawet do 30 procent, jeśli nasz weekend rozpocznie się w sobotę i potrwa do poniedziałku, zamiast tradycyjnego piątek-niedziela.

Podróżuj solo

O ile oczywiście potrafisz. O ile niezależność jest dla Ciebie ważna. Jeśli sam/a chcesz decydować, co zrobisz ze swoim czasem. I jeśli Twój partner/partnerka smażący się na basenie hotelowym będą w stanie zrozumieć, że chciałbyś w tym czasie zrobić coś innego. Bo - podróżowanie samemu nie znaczy – w samotności.

Miejmy nadzieję, że świat pokona chińskiego wirusa, w przeciwnym wypadku zarówno te rady, jak i nasze dotychczasowe wyobrażenie podróżowania, trzeba będzie dość gruntownie przedefiniować, tymczasem - pomyślnych podróżniczych wiatrów!

News will be here