Nie udało się, niestety. Bartosz Zmarzlik nie zaliczył hat-tricka i nie obronił tytułu indywidualnego mistrza świata na żużlu. Zwycięzcą Grand Prix na Żużlu 2021 został Rosjanin Artiom Łaguta, który w kwietniu 2020 roku otrzymał polskie obywatelstwo. Przypomnijmy, że Zmarzlik okazał się bezkonkurencyjny w dwóch ostatnich edycjach indywidualnych mistrzostw.
Był najlepszy zarówno w 2019, jak i 2020 roku, a pierwszy triumf przełożył się także na tytuł najlepszego sportowca w plebiscycie Przeglądu Sportowego. Było to szeroko komentowane w polskich mediach. Nie zabrakło kontrowersji, że pozostawił w tyle mocno faworyzowanego Roberta Lewandowskiego.
Zawody w tym roku odbyły się najpierw dwukrotnie w czeskiej Pradze, potem na dwa weekendy trafiły do Polski: Wrocławia i Lublina. Po jednych zawodach rozegrano w szwedzkiej miejscowości Målilla, rosyjskim Togliatti i duńskim Vojens. Cały cykl zamknęły zawody 1 i 2 października w Toruniu na Motoarenie. Zarówno Łaguta, jak i Zmarzlik zanotowali po pięć zwycięstw, jedno w pierwszym Grand Prix dołożył Maciej Jankowski.
Pierwszy wyścig na Motoarenie był bardzo wyrównany, a jednopunktową przewagę utrzymywał Łaguta
twitter post:W swoim półfinale Zmarzlik dojechał dopiero trzeci, a swój wyścig wygrał Łaguta, który wątpliwości nie pozostawił także w finale. Triumf ten sprawiał, że wypracował dziewięć punktów przewagi. Dzięki temu mógł zająć nawet piąte miejsce przy triumfie Zmarzlika. Ostatni dzień zmagań pełen był natomiast dramaturgii. Wyścigi fatalnie zaczęły się dla Łaguty.
Miał on być wściekły na chaos organizacyjny, który spowodował między innymi, że jego rodzina nie mogła zająć swoich miejsc. Potem szło mu coraz lepiej i ostatecznie wszedł do finału, co dawało mu tytuł. Grand Prix na Motoarenie wygrał Zmarzlik, ale z tytułu cieszył się Łaguta, jako pierwszy żużlowiec rosyjskiego pochodzenia.