Wiele osób, które interesują się fitnessem, mają jasno określone cele – czasem chodzi o mięśnie, innym razem o siłę lub kondycję. Nieraz jesteśmy teoretycznie przygotowani do aktywnego stylu życia, ale w praktyce dzień po dniu robimy to samo, nie wprowadzając realnych zmian lub nie utrzymując ich na dłuższą metę. Budzik dzwoni i jakimś cudem grawitacja wygrywa, kolejny dzień zamiast porannego joggingu spędzasz pół godziny z telefonem w łóżku, potem mocna kawa i szybkie śniadanie. Wieczorem miała być sesja na siłowni, ale jakoś po pracy zabrakło energii. Netflix i jedzenie na wynos to plan na dziś. Chcesz się zmienić, ale jak pokonać lenia? Motywacja to podstawa! Oto kilka przetestowanych trików psychologicznych na zmianę i jej utrzymanie.
Motywacja vs nawyki

Automatyczne zachowania tworzą nasz styl życia i charakter – to bezpieczna strefa komfortu. Pomyśl o sobie, jakbyś był słynnym psem Pawłowa. Zapisz zachowania, które robisz codzienne automatycznie. Skup się na tym, co robisz tuż przed podjęciem decyzji, że jednak dziś nie poćwiczysz albo tuż przed momentem, gdy mówisz sobie: "od jutra".
Efekt motyla

To sprawdzona metoda, skuteczna na 100%. Jeśli zmienisz prosty nawyk, nawet niezwiązany z fitnessem lub odżywianiem, jedną czynność powtarzaną codziennie, wtedy rozstroisz swój system. Zmiana codziennego, błahego nawyku jest jak wirus w systemie komputerowym. Oto prosty przykład. Tuż przed pójściem spać wyłącz internet w telefonie. Rano, po obudzeniu zrób wszystko po kolei, ale nie włączaj internetu. Pomyśl: "zaraz go włączę, ale jeszcze nie teraz". Będziesz zaskoczony, ale twój poranek zapewne zacznie wyglądać inaczej. Wkrótce rano, na autopilocie, zamiast po telefon, sięgniesz po buty do biegania.
Możesz też zmienić trasę, jaką wracasz z pracy albo stację radiową, której słuchasz w samochodzie. Zrób coś, czego nie robi "codzienny, znajomy Ty". Miej na uwadze, że tego dnia, gdy rano pojechałeś do pracy inną drogą, reszta potoczy się też inaczej i dziś wieczorem poćwiczysz. To naprawdę działa. Twój wewnętrzny autopilot sam się przeprogramuje. Niczym efekt motyla poranne niekorzystanie z internetu doprowadzi to sesji na siłowni wieczorem.
System małych nagród

Stwórz program premii dla samego siebie. Jesteś jednoosobową firmą, w której Ty, pracownik fizyczno-umysłowy masz małe zadania do wykonania, niczym poziomy do przejścia w grze. Musisz schudnąć 2 kilogramy, zwiększyć obwód bicepsa o centymetr, przebiec 5 kilometrów poniżej dwudziestu minut i tak dalej. Nie masz misji wygrania maratonu i zostania profesjonalnym sportowcem, tylko swoje własne, małe cele. Każdy cel ma natomiast przypisaną nagrodę, na przykład bilet na mecz, nowy krawat, spróbowanie czegoś nowego z partnerką. Uruchom wyobraźnię, nagrody mają być małe i osiągalne. Przynajmniej raz w tygodniu powinieneś być o jeden cel do przodu. Co się stanie? Przyzwyczaisz się do wygrywania, osiągania celów, doprowadzania małych spraw do końca. Po jakimś czasie małe cele dadzą wielkie efekty. Tak działa mentalność sportowca.
Motywacja do ćwiczeń i zdrowego odżywiania nie oznacza ustawiania na tapecie telefonu zdjęcia Arnolda Schwarzeneggera lub przyklejania nad biurkiem kartki z napisem: "Za trzy miesiące przebiegnę maraton". Zastosuj metodę małych, ale systematycznych zmian nawyków i program nagradzania się za realizację celów. Co ważne, jeśli coś się nie uda, nie karz się ani nie przeżywaj! Takie zachowanie wpływa na budowanie mentalności przegranego, a ty jesteś przecież zwycięzcą, samcem alfa.
