Najlepsze filmy o bieganiu. Podpowiadamy, jakie warto obejrzeć!

Bez większego problemu znajdziemy jednak w kinematografii dzieła, w których bieganie staje się osią opowieści albo jej ważnym elementem. W naszym zestawieniu przygotowaliśmy 5 propozycji filmów, w których bieganie odgrywa ważną rolę. Bez większego problemu znajdziemy jednak w kinematografii dzieła, w których bieganie staje się osią opowieści albo jej ważnym elementem. W naszym zestawieniu przygotowaliśmy 5 propozycji filmów, w których bieganie odgrywa ważną rolę.

„Rydwany Ognia”

Chyba najbardziej „biegowy” film w historii powstał w roku 1981 i inspirowany jest autentycznymi wydarzeniami. Opowiada o rywalizacji dwóch doskonałych brytyjskich sprinterów lat dwudziestych ubiegłego stulecia -  Harolda Abrahamsa i Erica Liddela. Różniło ich sporo, zaczynając od wiary, pochodzenia, charakteru, a kończąc na poziomie zamożności. Łączyła miłość do biegania.

Film został nagrodzony czterema Oskarami. Chyba najbardziej z obrazem w reżyserii Hugh Hudsona kojarzy się oskarowa ścieżka dźwiękowa, autorstwa greckiego muzyka Vangelisa. „Rydwany Ognia” to klasyka gatunku, wzruszająca opowieść o olimpijskich ideałach i niewinnej miłości do sportu. Sportu nieskalanego dopingiem czy wielkimi pieniędzmi.

„Forrest Gump”

Tego dnia bez szczególnego powodu zdecydowałem się wybrać na małą przebieżkę.

- powiedział Forrest Gump na chwilę przed wyruszeniem w swoją słynną biegową podróż.

Kultowa historia w reżyserii Roberta Zemeckisa regularnie przeplata losy tytułowego bohatera z bieganiem.

„Zawsze jak gdzieś szedłem to biegłem” - powtarzał młody Forrest, gdy dopiero co odkrył swoją biegową pasję. „Run Forrest, run!” - krzyczała jego najbliższa przyjaciółka Jenny, gdy uciekał przed wyrostkami. Kiedy w kulminacyjnym momencie filmu Gump biegiem przemierza Amerykę od Pacyfiku po Atlantyk i z powrotem, ludzie próbują doszukiwać się w jego biegu jakiegoś przesłania, misji, głębszej idei. Forrest zbija jednak wszystkie te opinie krótkim – „biegłem bez szczególnego powodu”.

Film na podstawie książki Winstona Grooma, to chyba największa pochwała prostoty biegania w historii. Symptomatyczne jest to, że posiadający delikatną odmianę autyzmu Gump, doskonale radził sobie jako żołnierz, tenisista stołowy i właśnie biegacz.

„Rocky”

Bieganie było kluczowym elementem przygotowań do każdej z walk „Włoskiego Ogiera” z Filadelfii – Rocky'ego Balboa. Jak wyliczyli miłośnicy nieśmiertelnej serii autorstwa Sylwestra Stallone'a, w drugiej części sagi Rocky podczas treningu biegowego, który kończy się wbiegnięciem na spektakularne schody, miał pokonać 50 kilometrów.

W trzeciej części z kolei do historii przeszedł pojedynek biegowy, który tytułowy bohater stoczył ze swoim przyjacielem Apollo Creedem, kiedy to ścigali się na plaży w iście sprinterskim stylu.

Film Stallone'a to nie tylko prosta i chwytająca za serce opowieść o tym, że wszyscy mają szansę spełnić swój American Dream. To również niezwykle energetyczna muzyka, którą chyba każdy z chęcią zabrałby ze sobą na najtrudniejszy trening.

„Prefontaine”

Nie ma drugiego biegacza, którego tak bardzo pokochaliby filmowcy, jak Steve „Pre” Prefontaine. Amerykański mistrz średniego i długiego dystansu z lat 70-tych stał się bowiem inspiracją do nakręcenia dwóch filmów fabularnych - „Prefontaine” i „Przed metą” („Without Limits”). W pierwszym w rolę biegacza wcielił się Jared Leto, natomiast w drugim Billy Crudup.

Kariera Prefontaine'a była intensywna i obfitująca w rekordy Stanów Zjednoczonych. Trwała niestety krótko. „Pre” zginął w wypadku samochodowym, mając zaledwie 24 lata. Warto poznać historię człowieka, którego pokochały tłumy. O tym, jakie miał podejście do biegania, najlepiej świadczy jedno z wielu jego powiedzeń:

Dobre tempo to samobójcze tempo, a dziś jest dobry dzień, żeby umierać.

„Wszystko dla mojej matki”

Na końcu chcielibyśmy zaproponować coś mniej oczywistego. Jest to polski film w reżyserii Małgorzaty Imielskiej, który w poprzednim roku odbił się szerokim echem na krajowych przeglądach. Debiutująca na ekranie odtwórczyni głównej roli Zofia Domalik została także doceniona Złotymi Lwami (prestiżową nagrodą festiwalu w Gdyni).

„Wszystko dla mojej matki” to ciężkie kino, opowieść o dzieciach z domów dziecka i poprawczaków. O świecie, który nie daje nadziei i szans na normalne życie w szczęśliwej rodzinie. I właśnie w tym klimacie światełkiem w tunelu okazuje się być – bieganie.

Bieganie staje się dla filmowej Oli jakimś punktem zaczepienia. Ostatnią deską ratunku. Bieganie przynosi ulgę, daje przekonanie, że jeszcze wszystko jest możliwe.

Krzysztof Brągiel

Krzysztof Brągiel

Biegam, bo muszę. Bezruch niechybnie kazałby mi oszaleć. W bieganiu najbardziej lubię tę przerwę na zrobienie sobie selfie i kiedy deszcz z bezchmurnego nieba zaskoczy mnie w środku lasu, 10 kilometrów od domu.