News will be here
Rower i urlop – jak połączyć je w Polsce?

Rower, podobnie jak kolei, przeżywa w Polsce swój absolutny renesans. Miasta zapełniają się nowymi trasami, ale najciekawsze z nich można spotkać poza miastem – w rejonach, gdzie porusza się mniej aut i trudno dotrzeć tam innym transportem, a okolica i widoki wielokrotnie zrobią na nas ogromne wrażenie.

Do końca wakacji pozostał miesiąc, a my przyglądamy się niektórym pięknym polskim trasom rowerowym. Część z nich można, i warto, odwiedzić także poza sezonem wakacyjnym. Wtedy mamy szansa, że na trasie trafimy na zdecydowanie mniejszy ruch. Wiadomo jednak, że to przede wszystkim wakacje sprzyjają tego typu wyprawom.

Na początek rower na Pomorzu

Rower i urlop - Trasa rowerowa przez Półwysep Helski zaznaczona ciemnozielonym kolorem, wzdłuż drogi wojewódzkiej 216

Czas odczarować polskie morze. Niestety kojarzy nam się ono głównie z parawanami, drogimi smażalniami i imprezami w miejscowościach typu Mielno. Tymczasem urlop można tam też spędzić aktywnie. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na kilka tras. Zacznijmy po kolei od najkrótszej – przebiegającej wzdłuż Półwyspu Helskiego. Zaczyna się we Władysławowie i biegnie aż do zakończenia mierzei w miejscowości Hel.

Niemal trzydzieści siedem kilometrów w jedną stronę. Piękne nadmorskie widoki, plaże, woda, kurorty. Ścieżka poprowadzona w całości poza ruchem samochodowym. Przebiega wzdłuż drogi, ale oddzielona jest od niej pasem drzew i zieleni. Teren raczej wyrównany, po drodze takie miejscowości jak Chałupy, Jurata, Jastarnia. Można na chwilę zboczyć z trasy, żeby zobaczyć latarnię morską, plaże czy molo w którejś z miejscowości. Możemy przejechać trasę w obie strony i zrobić ponad siedemdziesiąt kilometrów lub w jedną stronę pojechać pociągiem. Warto jednak wcześniej zadbać o bilet na przewóz roweru.

Kolejną trasą jest ta wzdłuż Mierzei Wiślanej

Rower i urlop - Trasa wzdłuż Mierzei Wiślanej, fot. krynica-morska.pl

Dość podobny charakter drogi. Wąski pas ziemi otoczony z obu stron wodą. Mierzeja Wiślana jest w mniejszym stopniu zurbanizowana niż Hel, a więc mamy okazję zobaczyć jeszcze więcej naturalnego, nadmorskiego środowiska. Droga wiedzie głównie przez lasy Mierzei Wiślanej. Zaczyna się przy ujściu Wisły do Morza Bałtyckiego w Mikoszewie i wiedzie prawie do granicy z Rosją. Do Mikoszewa dojedziemy, zjeżdżając z trasy S7.

W jedną stronę to ponad pięćdziesiąt kilometrów. Jeżeli nie jesteśmy gotowi przejechać pełnej trasy w dwie strony, a więc pokonać około stu kilometrów, warto wcześniej przestudiować ją dokładnie. Sprawdzić, gdzie np. będzie dogodny punkt, by zawrócić albo odpocząć i wrócić. Na trasie m.in. Krynica Morska i Kąty Rybackie z atrakcyjnymi plażami, a także Muzeum Stutthof w niemieckim obozie koncentracyjnym z czasów II wojny światowej.

Warto pamiętać, że prawie całe wybrzeże polskiego morza jest częścią wielkiej europejskiej trasy Velo Baltica wchodzącą w skład szlaku Eurovelo 10 (trasa rowerowa R 10). Zaczyna się w Świnoujściu, następnie prowadzi przez Kołobrzeg, Ustkę, Władysławowo, Trójmiasto, Elbląg – aż do Gronowa. Na polskim odcinku wciąż jednak trwają prace modernizacyjne, trasa nie jest w pełni ukończona.

Rower nie tylko nad morzem

Rower i urlop - Trasa Velo Dunajec, fot. velomapa.pl

Swoją, przepiękną zresztą, trasę ma również Małopolska. Velo Dunajec to szlak rowerowy liczący sobie łącznie dwieście trzydzieści siedem kilometrów. Tu także są jeszcze brakujące odcinki, na które trzeba uważać, ale zdecydowana większość trasy jest już ukończona. Na południu łączy się ze Szlakiem Wokół Tatr, od Starego Sącza do Ostrowa. Trasa natomiast oficjalnie zaczyna się w Zakopanem, a odcinek do Nowego Targu przebiega raczej lokalnymi drogami.

Trasa przebiega między innymi przez Czorsztyn. Tamtejsze jezioro i zamek to jedne z najpiękniejszych atrakcji turystycznych w regionie. Tam, gdzie trasa nie jest ukończona, cykliści kierowani są często na drogi krajowe, na których trzeba uważać. Rower będzie bowiem pojazdem często mijanym przez auta. Oczywiście nazwa też nie jest przypadkowa i prowadzi nas w dłużej mierze wzdłuż rzeki Dunajec – chociażby przez Nowy Sącz i Szczawnicę.

A jak tam Mazowsze?

Rower i urlop - Trasa rowerowa biegnąca przez Warszawę, fot. Krystian Dobuszyński/warszawa.naszemIasto.pl

Tutaj dopiero trwają przymiarki pod wielką, liczącą około dwustu kilometrów trasą na rower. VeloMazovia – Zachód będzie realizowana z budżetu obywatelskiego Mazowsza, przejedzie przez Płock, Modlin, Sochaczew czy Kampinos. Na razie mieszkańcy Warszawy i okolic muszą jedna zadowolić się trzydziestosiedmiokilometrową trasą przez stolicę. Zaczyna się w Puszczy Kampinoskiej, biegnie wzdłuż Wisłostrady, odbiega od Wisły w okolicy Solca, przebiega przy Łazienkach, dalej biegnie natomiast Wilanowską i Przyczółkową do Powsina.

Jadąc Przyczółkową, możemy też odbić w lewo przy Południowej Obwodnicy Warszawy. Zmierzając w stronę Wisły, dojedziemy do Mostu Południowego. Możemy też zjechać przed rzeką i ruszyć na południe trasą w stronę Gass, Ciszycy i Habdzina. Tam czeka nas głównie jazda lokalnymi drogami wojewódzkimi. Szlaki są jednak niezwykle popularne. Jeśli natomiast przejedziemy most, wjedziemy na Wał Miedzeszyński i znowu możemy ruszyć na północ, gdzie wzdłuż Wisły cały czas czekają nas ścieżki.

Wybraliśmy tylko kilka najpopularniejszych kierunków, ale to nie wszystkie, które można w Polsce zaliczyć. Pozostają chociażby Mazury, Bieszczady, Lubuskie. Rejony pełne jezior, zieleni, lasów. Wystarczy obrać szlak i jechać.

Zdjęcie u góry strony: Yury Kirillov / Unsplash

Kamil Jabłczyński

Kamil Jabłczyński

Redaktor warszawa.naszemiasto.pl, z EXU współpracuje od 2019 roku. Interesuje się tematyką miejską, ale nie tylko warszawską. Lubi porównywać stolicę Polski z innymi miastami – przyglądać się zmianom infrastrukturalnym, komunikacyjnym i urbanizacyjnym. Obserwuje co, gdzie i dlaczego się buduje. Oprócz tego lubi podróże małe i duże, ale też sport, film oraz muzykę. Stara się jednak nie ograniczać w tematyce swoich tekstów.
News will be here