Wbrew pozorom to właśnie na samym finiszu przygotowań do docelowego startu można całkiem sporo zepsuć. Ostatni trening, odżywianie, logistyka – to rzeczy, na które warto zwrócić szczególną uwagę na 24 godziny przed zawodami.
Rozruch czy chillout?
Czy dzień przed startem warto wyjść pobiegać, czy postawić na leżenie plackiem w domu i kumulowanie sił? Istnieją dwa podejścia do tego zagadnienia i w dużej mierze są one uznaniowe.
Wszystko zależy od indywidualnych upodobań. Jeśli czujemy się pobudzeni i energia nas roznosi, nie będzie złym pomysłem wyjście na krótki trening. 4-6 kilometrów wolnego biegu, cztery maksymalnie 20-sekundowe przebieżki i wystarczy, możemy wracać do domu.
Jeśli jednak dzień przed zawodami postawimy na zupełny relaks, również nie będzie to błędem. Najważniejsze, żeby nasz ostatni trening przed wyścigiem sam nie przybrał formy wyścigu... A wbrew pozorom takie błędy się przydarzają. Zwłaszcza osobom niecierpliwym, które chcą sprawdzić, czy na pewno trafiły z formą, jeszcze zanim nadejdzie prawdziwy egzamin podczas zawodów.
Biegasz tym, co zjadłeś
Odpowiednia dieta w ostatnich godzinach przed zawodami to absolutny klucz do sukcesu. Jaka jest idealna dieta przed startem? Sprawdzona. Kulinarne eksperymentowanie zostawmy sobie na później.

źródło: pixabay.com
Kolacja dzień przed zawodami powinna przyjąć formę posiłku bogatego w węglowodany, ale lekkostrawnego. Jeśli chodzi o idealne przedstartowe śniadanie, równie ważne, jak to - co zjemy, jest to - kiedy zjemy.
U jednych osób trawienie przebiega sprawniej, u innych wolniej. Jednak przyjmuje się, aby śniadanie skonsumować na 3-4 godziny przed startem. Bułki z dżemem czy miodem to absolutna klasyka, jeśli chodzi o przedstartowe menu. Bogate w węglowodany, ale lekkostrawne. Do tego kawa/herbata i możemy ruszać na start, oczywiście z obowiązkowym międzylądowaniem w toalecie.
Logistyka, jak przy tajnej misji
Przedstartowy poranek ma tę właściwość, że czas kurczy się wówczas w zaskakującym tempie. Dlatego im mniej rzeczy pozostawimy przypadkowi, tym lepiej. Plecak z niezbędnym wyposażeniem, w tym z zestawem startowym, warto przygotować sobie już dzień wcześniej. Sam pakiet startowy, jeśli mamy taką możliwość, również dobrze mieć przy sobie już dzień przed zawodami. Stanie w kolejce przed biurem zawodów po odbiór numerka na godzinę przed biegiem nie należy do szczególnie przyjemnych i może skomplikować rozgrzewkę.
Pamiętaj o rozgrzewce
Przyjmuje się, że im dłuższy dystans samych zawodów, tym krótsza powinna być rozgrzewka. Ma to oczywiście związek z intensywnością wysiłku.

źródło: pexels.com
Do szybkiego biegu np. na 800 metrów mięśnie i cały aparat ruchu powinny być lepiej „naoliwione” niż do potyczki z maratonem. W obu przypadkach przedstartowa rozgrzewka przyjmuje jednak podobny schemat.
Zaczynamy od spokojnego truchtu, delikatnie przyśpieszając, tak, aby na ostatnich metrach (takiego 2-3 km biegu) osiągnąć tempo naszego drugiego zakresu. Następnie przechodzimy do ćwiczeń w ruchu – krążeń ramion, podskoków, skipów i rozciągania. Rozgrzewkę wieńczą dogrzewające krótkie przebieżki.