News will be here
Zegarek z GPS-em – must have czy zbędny gadżet?

Coraz częściej jednak zamiast klasycznego zegarka ze stoperem, wybieramy dużo bardziej zaawansowany model, mierzący nie tylko czas, ale też przebiegnięty dystans.

GSP – jak to działa?

Technologia GPS (ang. Global Positioning System) wykorzystywana na przykład w zegarkach multisportowych zanim trafiła pod strzechy, służyła przede wszystkim wojsku. Ten system nawigacji satelitarnej (bazujący na 31 satelitach) został stworzony przez Departament Obrony Stanów Zjednoczonych. Nie jest to jednak jedyny dostępny na świecie system tego typu.

Technologia GPS (ang. Global Positioning System) wykorzystywana na przykład w zegarkach multisportowych zanim trafiła pod strzechy, służyła przede wszystkim wojsku. Ten system nawigacji satelitarnej (bazujący na 31 satelitach) został stworzony przez Departament Obrony Stanów Zjednoczonych. Nie jest to jednak jedyny dostępny na świecie system tego typu.

Innym przykładem bowiem może być GLONASS (24 satelity) zarządzany przez Wojska Kosmiczne Federacji Rosyjskiej. Z kolei Europejska Agencja Kosmiczna, nie chcąc być gorsza od dwóch światowych mocarstw, stworzyła GALILEO, który finalnie ma się składać z 30 satelitów.

We wszystkich wymienionych systemach zasada działania jest jednak taka sama. Odbiornik, jakim jest zegarek, informuje o naszym aktualnym położeniu na kuli ziemskiej, bazując na sygnale satelitarnym. Im więcej satelitów, z którymi połączy się nasz zegarek, tym precyzyjniejszy pomiar. Dlatego zegarki GPS wspomagane przez GLONASS bądź GALILEO zazwyczaj są dokładniejsze i droższe.

Zegarek cenna rzecz

Zegarki wyposażone w funkcję lokalizacji zazwyczaj potrafią kosztować od 300 złotych (w przypadku najprostszych modeli) do nawet kilku tysięcy (takich marek, jak cenione przez biegaczy Polar, Garmin czy Suunto).

fot. pixabay.com

Oczywiście poza samym pomiarem dystansu i prędkości bardziej zaawansowane modele gwarantują dużo więcej – płatność bezgotówkową, odbieranie połączeń telefonicznych, odtwarzanie muzyki, pomiar tętna, szeroko pojęte monitorowanie aktywności włącznie z badaniem faz snu.

Mówiąc o multisportowych zegarkach GPS mamy na myśli modele, które oprócz biegania umożliwiają realizację wielu innych aktywności – pływania, jazdy na rowerze, treningu siłowego, nordic walking itd.

Na co zwracać uwagę?

fot. unsplash.com

Czas działania baterii jest chyba najczęściej sprawdzanym przez biegaczy parametrem. Jeśli zegarek jest nam potrzebny do codziennych treningów, 8 godzin pracy w trybie GPS w zupełności wystarczy. Jeśli jednak potrzebujemy zegarka, który sprawdzi się podczas całodniowego biegu ultra, wówczas będziemy musieli poszukać wśród modeli co najmniej 24 godzinnych.

Aplikacja do archiwizowania treningów to druga ważna kwestia. Możliwość łatwego i szybkiego „zrzucenia” treningu w sieć, monitorowanie postępów, śledzenie treningowej historii w atrakcyjnej i przejrzystej formie to rzeczy, na które warto zwrócić uwagę.

Najważniejsze jest jednak, jak zamierzamy użytkować sprzęt. Czy ma to być jedynie zegarek biegowy, czy może dedykowany do triathlonu? Czy szukamy czegoś na długie lub krótkie treningi? Czy niezbędne są nam funkcje dodatkowe, przydatne w codziennym życiu, czy ma to być przede wszystkim zegarek sportowy?

Zegarek GPS - czy bez niego da się w ogóle trenować?

Alternatywą dla zegarków GPS są darmowe aplikacje na telefon. Największym plusem takiego rozwiązania jest bezpłatny dostęp. Minusy? Telefon nie jest poręczny podczas biegu. Sprawdzanie tempa, łapanie międzyczasów – tego typu operacje na telefonie podczas treningu są praktycznie niemożliwe do wykonania.

Jeśli więc nie dysponujemy w swojej okolicy odmierzoną trasą czy stadionem, zegarek GPS będzie niezwykle przydatnym urządzeniem. O ile mamy w planie trenowanie. Jeśli biegamy wyłącznie dla przyjemności, bez konieczności sprawdzania tempa i dystansu, w zupełności wystarczy najprostszy zegarek, który powie nam, czy pora już wracać do domu, czy możemy zawrócić dopiero przy następnym drzewie.

Krzysztof Brągiel

Krzysztof Brągiel

Biegam, bo muszę. Bezruch niechybnie kazałby mi oszaleć. W bieganiu najbardziej lubię tę przerwę na zrobienie sobie selfie i kiedy deszcz z bezchmurnego nieba zaskoczy mnie w środku lasu, 10 kilometrów od domu.
News will be here