W ostatnim tekście pisałem o zagrożeniach wynikających ze zbyt tłustego jedzenia oraz małej ilości ruchu. To jednak niejedyny problem związany z przyzwyczajeniami dotyczącymi żywienia. Bardzo ważnym zagadnieniem jest też masowe marnowanie żywności – zarówno tej przetworzonej, jak i zdrowej, jak choćby warzywa, owoce czy nabiał. Jak wskazuje raport Federacji Polskich Banków Żywności, konsumenci to wciąż najwięksi marnotrawcy żywności w Polsce. Możemy tam przeczytać:
Aż 53,75% Polaków przyznaje, że zdarza im się wyrzucić żywność, z czego większość dotyczy wyrzucania gotowych, niespożytych posiłków (aż 70,3%), a 37,2% produktów spożywczych.
Łącznie to prawie 5 000 000 ton zmarnowanej żywności w skali kraju!

Niecałe 7% jedzenia marnuje się w handlu, a zaledwie 1,17% w gastronomii. Pokazuje to, że lokale gastronomiczne mimo pandemii dobrze poradziły sobie z planowaniem dostaw i wykorzystaniem żywności. Pandemia prawdopodobnie spowodowała jednak także robienie większych zakupów w mniejszych odstępach czasu i kupowanie produktów, które najczęściej, jak wskazują badania, były wyrzucane z powodu minięcia terminu przydatności do spożycia.
Jeszcze bardziej przerażające dane możemy zobaczyć w skali całego świata. Opublikowane przez Organizację Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa wyniki badań za rok 2018 wskazują, że na świecie co roku wyrzuca się około 1,3 mld ton żywności. Stanowi to ponad 30% żywności przeznaczonej do spożycia.
Ratowanie żywności przed zmarnowaniem musimy zacząć od siebie

Jednym z rozwiązań wydłużających świeżość i przydatność produktów spożywczych jest FreshPaper. Zasadniczo wynalazek działa poprzez hamowanie wzrostu bakterii i grzybów, jak również enzymów, które powodują nadmierne dojrzewanie owoców – wyjaśnia inicjatorka. Kavita Shukla projekt rozpoczęła jeszcze jako studentka.
Dokładna mieszanka ziół i przypraw używanych w FreshPaper jest oczywiście zastrzeżona, a jedynym składnikiem, który ujawniła pomysłodawczyni, jest kozieradka – przyprawa powszechnie stosowana w kuchni indyjskiej. W papier nasączony mieszanką ziół zawijamy produkt, który dzięki temu dłużej nadaje się do spożycia.
Żywności nie chcą marnować restauracje
Słyszeliście o aplikacji Too Good To Go? To rozwiązanie, które pozwala restauracjom przygotowywać paczki z żywnością, której nie zużyli lub nie sprzedali. Za niedużą opłatą, w domyśle mniejszą niż za klasyczny pełen posiłek w tejże restauracji, oddają go zainteresowanym. Mogą to być kanapki, sushi czy potrawy mięsne.
Także coraz częściej duże sieci sklepowe oznaczają swoje produkty jako te z krótkim terminem przydatności, a w zamian oferują niższą cenę takiej żywności. Konsument wie, że kupuje produkt, który musi spożyć w ciągu dnia lub dwóch. Dlatego bardzo ważna jest edukacja dotycząca marnotrawienia jedzenia w domach. Zwłaszcza w takich okresach, jaki właśnie się kończy, a więc świąteczno-noworocznym.
Dlatego warty uwagi jest spot Ikea, który pojawił się przed tegorocznymi świętami
To prawda – każdy z nas w duchu śmieje się, gdy mama czy babcia mówią, że trzeba jeść, bo się zmarnuje. Faktem jednak jest, że mało osób oddaje jedzenie ubogim lub bezdomnym. Jeśli więc domownicy go nie zjedzą, zostanie zmarnowane. To też zresztą dobry sposób na zachowanie żywności. Dowiedzieć się, gdzie działa świetlica lub jadłodajnia dla ubogich i bezdomnych, i przekazać nadmiar jedzenia. Czy w ten sposób rozwiążemy problem głodu na świecie? Zapewne nie, ale możemy się przyczynić do zmniejszenia przerażającej liczby 690 000 000 głodujących na świecie. Gdyby każdy zaczął w ten sposób traktować pożywienie, ta liczba mogłaby drastycznie spaść.