Wizualizacja parku powstającego na Ursynowie, fot. Pracownia architektury krajobrazu Palmett

Nasze miasta wciąż mają zdecydowanie za mało zieleni, tymczasem zabudowę najczęściej i tak musimy jeszcze zagęszczać. Jak zatem sprawić, by żyło się przyjemniej i wygodniej, ale też w lepszych warunkach? Idealną odpowiedzią na część z tych problemów mają być parki linearne.

Wcześniej być może rzadko spotykane określenie, ale teraz coraz częściej pojawiające się w naszej przestrzeni. Wkrótce coraz więcej napotkamy ich także w polskich miastach. Po pierwsze, bo czasami tylko na coś takiego pozwala przestrzeń. Po drugie, bo to też jednocześnie naprawdę ciekawe i atrakcyjne rozwiązanie. Parki linearne bywają nazywane zielonymi korytarzami i mają zmienić nasze miasta w przyjemniejsze i atrakcyjniejsze do życia.

Jak sama nazwa wskazuje linearne parki rozciągają się np. kilkaset metrów albo kilka kilometrów wzdłuż ulicy, ale są wąskie

To znaczy, że mamy np. pas zieleni czy trawnika między budynkami, to spróbujemy zamienić go w długi, ale wąski park. W miastach, gdzie trwa także zagęszczanie zabudowy to rozwiązanie staje się coraz popularniejsze. W Warszawie już w tym roku ogłoszono plany budowy dwóch takich inwestycji. Jedna wzdłuż ul. Płaskowickiej (nad tunelem Południowej Obwodnicy Warszawy), a druga w ciągu ulic Rudnickiego, Perzyńskiego i Podczaszyńskiego. W obu przypadkach mają mieć około dwóch kilometrów długości.

Jednym z najbardziej znanych na świecie parków linearnych jest High Line Park w Nowym Jorku. Powstał na estakadzie dawnej linii kolejowej West Side Line o długości nieco ponad 2 km. Wprowadzenie zieleni w przestrzeń pomiędzy budynkami i zurbanizowanymi terenami. Portal inspekty.pl podaje też ciekawy przykład krakowskich Plantów jako parku linearnego.

High Line, autor: Dansnguyen

Zieleń i nie tylko

Parki linearne mogą spełniać jeszcze jedną ważną funkcję. Jako, że to potencjalnie długie ciągi piesze mogłyby tworzyć lokalne centra aktywności czy handlowe. Mogą mieścić się tam małe sezonowe sklepy, kawiarnie i inne punkty. Tak jak kiedyś mieściły się przy głównych ulicach, a dziś mieszczą w centrach handlowych. Co to znaczy? - Wszystkie badania pokazują, że miejsca przyjazne pieszym dodatkowo napędzają przedsiębiorcom klientelę. Wiedzą to centra handlowe, gdzie spacerujemy przecież pieszo - mówił w rozmowie ze mną pod koniec marca dr Łukasz Drozda tutaj.

Parki linearne mogą być zatem idealnym rozwiązaniem dla naszych, niestety wciąż mocno zabetonowanych, miast. Warto pamiętać jednak przy ich tworzeniu, że nie wszystko powinno być idealnie zaplanowane. Naturze należy dać szansę by samodzielnie rozwinęła pewne elementy i w ten sposób takie miejsce może jeszcze więcej zyskać.

To dopiero początek? Jakie będą przyszłe parki

W zachodniej Europie odważono się czasami iść jeszcze dalej. Parki linearne powstają czasami... zamiast np. projektów dróg. Jak zwykle prym wjedzie tutaj Holandia. Znane są chociażby projekty z Utrecht czy Maastricht. W jednym przypadku autostradę przeniesiono częściowo do tunelu, a w jej dawnym przebiegu stworzono właśnie taki park.

Autor: OKRA

W Utrecht wstrzymano projekt budowy drogi by stworzyć kanał i park. Stary kanał okalający stare miasto miał być dalszym ciągiem obwodnicy. - Sprzeciwili się temu mieszkańcy i przekonali miasto, aby zazielenić ten obszar i stworzyć park zwiększający odporność śródmieścia na zmiany klimatu. Dziś to oaza zieleni wśród starych murów - pisało Miasto 2077.

Kamil Jabłczyński

Kamil Jabłczyński

Redaktor warszawa.naszemiasto.pl, z EXU współpracuje od 2019 roku. Interesuje się tematyką miejską, ale nie tylko warszawską. Lubi porównywać stolicę Polski z innymi miastami – przyglądać się zmianom infrastrukturalnym, komunikacyjnym i urbanizacyjnym. Obserwuje co, gdzie i dlaczego się buduje. Oprócz tego lubi podróże małe i duże, ale też sport, film oraz muzykę. Stara się jednak nie ograniczać w tematyce swoich tekstów.