Olbrzymi parking rowerowy powstał w Amsterdamie. W samym sercu miasta, w świetnej lokalizacji przesiadkowej. Czy taka inwestycja mogłaby zostać zrealizowana także w Polsce? Przyglądamy się wzorcom, bo budowla robi wrażenie.
Czegoś takiego na razie w Polsce nie uświadczymy, więc możemy się trochę pozachwycać holenderską inżynierią. W konstytucyjnej stolicy Niderlandów powstał bowiem podziemny (a w zasadzie podwodny) parking rowerowy. W samym centrum miasta, bez utrudniania kursowania komunikacji miejskiej. Przyznam, że osobiście patrzę na to niczym na inwestycję nie z tej ziemi – zwłaszcza odnosząc się do polskich realiów.
Obiekt pomieści około siedmiu tysięcy rowerów, a znajduje się przy samym dworcu kolejowym w amsterdamskim śródmieściu. Wyobrażacie sobie, żeby gdzieś w okolicy warszawskiego Dworca Centralnego i Złotych Tarasów powstało coś takiego, przy okazji nie paraliżując okolicy? No dobra, żeby utrudnienia nie były aż takie duże.
Jednak dla Holendrów to raczej nic nowego i szokującego. Gdy byłem w Hadze, również natrafiłem na duży parking rowerowy tuż przy dworcu. Na miejscu było minimum kilkaset miejsc dla pojazdów. Cały teren uporządkowany, dwa poziomy dla jednośladów. Jedynym minusem było to, że praktycznie nie robiąc sobie nic z wielu ludzi dookoła, jakiś mężczyzna podszedł do jednego z rowerów, przeciął łańcuch i odjechał skradzionym pojazdem jak gdyby nigdy nic.
Parking rowerowy przy Amsterdam Centraal – co tam znajdziemy?
Wnętrze jest jasne i przestronne, z dużą liczbą przeszklonych i łezkowych kolumn. Można poczuć atmosferę podwodnego miejsca. Do parkingu prowadzą zarówno zwykłe, jak i ruchome schody. Budowę rozpoczęto w 2018 roku. Parking rowerowy jest bezpośrednio połączony z podziemiami dworca kolejowego oraz stacją metra.
W tym miejscu powstała też stacja naprawy rowerów oraz stacja rowerów miejskich. Pierwsza doba parkowania ma być bezpłatna, co jednak ważne – to tylko jedna z inwestycji w planach włodarzy miasta. Marzy im się bowiem stworzenie w Amsterdamie wielkiej bazy na ponad dwadzieścia tysięcy miejsc rowerowych. Znajdziemy je w pobliżu miejsc pracy, szkół i innych ważnych lokalizacji w mieście.
Budowa, która robi gigantyczne wrażenie
Jeśli jeszcze nie jesteście przekonani do tej inwestycji, to zachęcam, żeby obejrzeć film z budowy. Koniecznie przekonajcie się, jak cały czas prowadzony był ruch dookoła i poradzono sobie z wodą – kanałem. Dziś natomiast nad parkingiem znowu pływają statki i łódki. W Holandii obowiązuje bowiem rowerowy zawrót głowy.
Przyjeżdżając do nas, Holendrzy mogliby się jednak mocno zdziwić, widząc, jak dużo samochodów nadal wjeżdża do centrów. Tymczasem wielu Polaków przeciwnie zszokowanych jest organizacją ruchu w holenderskich miastach. Czy taka inwestycja jest w ogóle możliwa w Polsce? Na razie to mało prawdopodobne. W naszym kraju mamy wystarczająco duży problem z parkingami dla samochodów.
W erze największej popularności aut w centrach powstawało ich niewiele. Czy w tej sytuacji ktoś zdecydowałby się na parking rowerowy? Taka budowa wiąże się ze sporymi nakładami finansowymi, więc raczej nie powstanie w ramach zachęty, by przesiąść się na jednoślady. Musiałaby być raczej odpowiedzią na potężny ruch rowerowy w danej okolicy czy mieście. To natomiast jest oczywiście możliwe, ale raczej w perspektywie kilku albo nawet kilkunastu lat. Najpierw opanujmy panikę związaną z zakazem wjazdu do centrum dla najstarszych aut.
Tak amsterdamski parking rowerowy prezentuje się na zdjęciach lokalsów:
