News will be here
Fot. Pixabay

Wieść gminna niesie, że stare auta wyjadą z centrów polskich miast. Wiele osób jednak nie wie, co znaczy "stare". Czego się spodziewać? Jedni mówią, że trzeba mocniej przykręcić śrubę, a inni, że to dyskryminacja, choć w Europie ten trend trwa od ponad dwudziestu lat. Jak ograniczenia dla samochodów będą wyglądać w polskich miastach?

Samorządy powoli przymierzają się do tego, o czym mówiło się od dawna. W stolicy i w Krakowie powstaną Strefy Czystego Transportu, czyli – mówiąc potocznie – nie wjadą tam stare auta. W dalszej kolejności SCT mają też powstać w kolejnych miastach. Strefy wzbudzają jednak spore zainteresowanie i nie mniejsze emocje. W zależności od tego, gdzie spojrzymy na szczegóły, można różnie oceniać działania miast, ale pomysł jest też chyba dość mocno demonizowany.

Stare samochody nie wjadą – czy to zbawi miasta?

Nie ma wątpliwości, że to bardzo ważne, żeby opowiedzieć, czym są Strefy Czystego Transportu jak największej grupie ludzi. Z moich rozmów z osobami, które mniej interesują się sprawą, wynika, że jest dużo niejasności. Zatem spójrzmy najpierw, co proponuje Warszawa. Zwłaszcza w pierwszych etapach trudno bowiem mówić, żeby było to restrykcyjne prawo, które pozbawia możliwości wjazdu do centrum wielu osób.

Etapy wdrażania Strefy Czystego Transportu w Warszawie, UM Warszawa
Etapy wdrażania Strefy Czystego Transportu w Warszawie, fot. UM Warszawa

Po utworzeniu strefy do centrum nadal wjadą bowiem Daewoo Lanos lub Matiz z roku 1999 czy Skody Felicia oraz Fabia z przełomu XX i XXI wieku – w przypadku napędu benzynowego. Z kolei w przypadku diesla nie wjedzie już pewnie BMW E36 czy część aut z modelu E46, ale dowolny diesel wyprodukowany po 2006 roku nie utraci tego prawa. Drugim ważnym elementem jest natomiast wielkość strefy. Znowu przyjrzyjmy się propozycji ratusza:

Granice Strefy Czystego Transportu w Warszawie, UM Warszawa
Proponowane granice Strefy Czystego Transportu w Warszawie, fot. UM Warszawa

Stare samochody nie mogłyby wjechać to Śródmieścia, części Ochoty, części Woli, części Pragi-Północ i Pragi-Południe. Pojęciem względnym jest więc to, czy to strefa duża, czy nie. Faktem jest natomiast, że utworzenie małej strefy sprawiałoby, że traci ona sens, bo spaliny poruszają się z wiatrem i nie byłby chroniony żaden obszar. Podejście Warszawy wydaje się też lepsze niż Krakowa. Kraków bowiem chce, by stare samochody nie wjeżdżały do miasta w ogóle. To już faktycznie spore ograniczenie.

Granice Strefy Czystego Transportu pokrywają się z granicami administracyjnymi miasta Krakowa

Kraków, Mapa Krakowa, Strefy Czystego Powietrza, Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie
Mapa Krakowa z wyróżnieniem dróg, które nie będą objęte skutkami wprowadzenia Strefy Czystego Powietrza, fot. Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie

Autostrady i drogi ekspresowe nie będą objęte SCT, ponieważ strefa obejmuje tylko drogi zarządzane przez Prezydenta Miasta Krakowa. Pierwsze wymogi SCT zaczną jednak obowiązywać od 1 lipca 2024 roku, a jej pełna wersja dwa lata później – od 1 lipca 2026. Szczegółowe zapisy, które auta do miasta wjadą, a które nie, znajdziemy tutaj. Jest to bowiem nieco bardziej skomplikowane niż w przypadku Warszawy.

Co różni te koncepcje? W Warszawie łatwiej wyobrazić sobie sytuację, w której nie trzeba wjechać do centrum. Można autem dojechać do stacji kolejowej lub metra, zostawić samochód na parkingu P+R. Dodatkowo strefa, do której nie wjadą stare auta, wyznaczona została na planie obwodnicy Śródmieścia. To ważne, by trasę dokończyć, ale znowu ma więcej sensu niż obejmowanie strefą całego miasta.

Czy podejście Krakowa ma sens?

Dane dotyczące pojazdów poruszających się po Krakowie (2019), Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie
Dane dotyczące pojazdów poruszających się po Krakowie (stan na rok 2019), fot. Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie

Mam poważne wątpliwości. Mam poczucie, że SCT, gdzie nie wjadą stare auta, to nie jest cudowny lek i rozwiązanie kwestii zanieczyszczenia powietrza. To element konsekwentnie prowadzonej polityki, która ma ograniczyć liczbę aut w centrum i poprawić powietrze. Tak należy do tego podejść. Kraków chce natomiast terapii szokowej. Tu można już mówić o wykluczeniu. Są co prawda wyjątki, np. dla emerytów, ale całość przepisów jest skomplikowana – to też minus. Przepisy o takiej strefie powinny być bowiem jasne i klarowne. Znowu punkt dla Warszawy.

W przypadku Warszawy pojawia się argument, że nie stwarza alternatywy. Jednak są budowane parkingi P+R przy stacjach kolejowych czy stacjach metra. Można tam zostawić samochód i ruszyć w dalszą drogę. Dojazd do centrum metrem, pociągiem czy tramwajem jest naprawdę dobry. Zwłaszcza gdy ruszamy nie z granicy miasta, tylko rejonu, gdzie są parkingi P+R, czyli czasami kilka kilometrów od Śródmieścia. Jak będzie w Krakowie? Na granicach strefy będą parkingi? Wielki monitoring, który pozwoli egzekwować przepisy? Nie wiem, czy samorząd z Małopolski nie rzucił się z motyką na słońce.

Po Krakowie i Warszawie nad wprowadzeniem Strefy Czystego Transportu w 2025 roku myśli też Wrocław

Strefy Czystego Transportu we Wrocławiu, UM Wrocław
Trzy wstępne wersje kształtu Strefy Czystego Transportu we Wrocławiu, fot. UM Wrocław

Jak będzie to wyglądać tam? Jakie będą stare auta, które nie wjadą do centrum Wrocławia? No właśnie, centrum czy większego obszaru? Miasto dopiero opracowuje swój plan, przedstawiając wstępne warianty SCT, jednocześnie nie opowiadając się ani po stronie warszawskiej, ani krakowskiej koncepcji. Doświadczenia z Europy pokazują jednak, że miasta raczej idą śladem Warszawy niż Krakowa.

Pierwsza strefa została utworzona w Sztokholmie w 1996 roku. W Berlinie funkcjonuje od roku 2008 i pozwoliła zmniejszyć o siedemdziesiąt procent liczbę rejestracji aut osobowych, które nie spełniały normy emisji spalin Euro 2, a ciężarowych o pięćdziesiąt pięć procent. Przełożyło się to na spadek emisji cząstek stałych z pojazdów aż o połowę, a tlenków azotu o jedną piątą. W Berlinie, podobnie jak w Warszawie, testuje się różne rozwiązania zniechęcające do używania aut w mieście. Na przykład na jednym z osiedli zlikwidowano wszystkie miejsca parkingowe.

Kamil Jabłczyński

Kamil Jabłczyński

Redaktor warszawa.naszemiasto.pl, z EXU współpracuje od 2019 roku. Interesuje się tematyką miejską, ale nie tylko warszawską. Lubi porównywać stolicę Polski z innymi miastami – przyglądać się zmianom infrastrukturalnym, komunikacyjnym i urbanizacyjnym. Obserwuje co, gdzie i dlaczego się buduje. Oprócz tego lubi podróże małe i duże, ale też sport, film oraz muzykę. Stara się jednak nie ograniczać w tematyce swoich tekstów.
News will be here