Una Notte a Napoli…
przez… a właściwie – dwie noce. Udałem się do Neapolu na pizzę. Przelot, noclegi i pizza (mówiąc ściśle – wiele pizz) kosztowały mnie tyle, co jeden posiłek we włoskiej knajpie w Oslo. Jest w tym coś perwersyjnego, czyż nie?
… a właściwie – dwie noce. Udałem się do Neapolu na pizzę. Przelot, noclegi i pizza (mówiąc ściśle – wiele pizz) kosztowały mnie tyle, co jeden posiłek we włoskiej knajpie w Oslo. Jest w tym coś perwersyjnego, czyż nie?