Rendery przedstawiające smartfon ASUS Zenfone 10, fot. Evan Blass/Twitter

Choć tajwańska marka długo próbowała utrzymać w tajemnicy szczegóły specyfikacji swojego nowego flagowego smartfona, wiemy o nim prawie wszystko. Niespodzianki zatem nie będzie, ale brak elementu zaskoczenia raczej nie zaszkodzi premierze, bo ASUS Zenfone 10 zapowiada się bardzo solidnie!

Jako człowiek wciąż opłakujący zakończenie produkcji smartfonów przez LG stale przecieram oczy ze zdumienia, gdy widzę wyniki sprzedaży – zdawać by się mogło – pewniaków. Wiem, że idealny smartfon nie istnieje, jednak pewne rozwiązania po prostu powinny zachwycać – lecz nie zawsze zostają zauważone. A piszę o tym, ponieważ ASUS zdaje się właśnie taką solidną, choć pomijaną przez szerszą klientelę marką. Jednak w przeciwieństwie do wspomnianych Koreańczyków producent z Tajwanu nie poddaje się i – co istotne – nie ulega też presji otoczenia. Efektem jest natomiast nowy ASUS Zenfone 10.

Mały smartfon – gatunek na wymarciu

Tak ma wyglądać nowy ASUS Zenfone 10, fot. WinFuture

Można by się zastanowić, kiedy przeszliśmy do porządku dziennego nad powrotem do telefonów-cegieł. Stale rosnące gabaryty smartfonów są jednak faktem i niewiele wskazuje na to, by trend ten miał się zmienić. Niejako rolę małych urządzeń próbują natomiast odegrać modele składane. Jeśli jednak szukamy wśród standardowych propozycji, musimy zerknąć na marki niszowe. A tam – obok licznych chińskich producentów, o których nigdy wcześniej nie słyszeliśmy – króluje ASUS. Rzecz jasna wrzucenie Tajwańczyków do tego grona może być krzywdzące, wszak to potężna firma, ale wyniki sprzedażowe w branży smartfonów nie są dla nich powodem do dumy.

Co innego sprzęt, który produkują. Solidny (choć nie zawsze odpowiednio wspierany popremierowo), przede wszystkim jednak – stosunkowo kompaktowy, jeśli porównamy go z konkurencją. 5,9 cala to przy obecnym standardzie (niebezpiecznie zbliżającym się do 7 cali) naprawdę niewielki ekran. Jeśli natomiast obawialiście się, że nowy ASUS Zenfone 10 zerwie z tradycją – co sugerowały pierwsze przecieki – możecie odetchnąć spokojnie. Wiadomo już bowiem, że tajwańscy inżynierowie pozostali przy poprzednim, niespełna sześciocalowym ekranie. Zresztą nie tylko przy nim. Patrząc na świeżutkie rendery (te akurat wyciekły wczoraj bez wiedzy producenta), możemy odnieść wrażenie, że nowy model jest niemal identyczny jak jego poprzednik z ubiegłego roku.

ASUS Zenfone 10 czaruje, choć niektórych może rozczarować

ASUS
Fot. ASUS

Zdążyliśmy już poznać najważniejsze parametry nowego modelu. Sercem urządzenia będzie topowy procesor Qualcomm Snapdragon 8 Gen 2 wsparty przez 16 GB RAM-u (w ofercie powinna pojawić się też wersja z 8 GB RAM-u). Natomiast pamięć wewnętrzna ma liczyć 512 GB (w wersji z ośmiogigowym RAM-em ma to być 256 GB). Na razie nie ma jednak informacji, czy ASUS Zenfone 10 będzie obsługiwać kardy microSD. Wiadomo za to, że będzie zasilany przez baterię o pojemności 5000 mAh z możliwością szybkiego ładowania do 67 W.

Smartfon wyposażono w podwójny aparat tylni – z dwustupikselowym głównym obiektywem posiadającym stabilizację obrazu oraz ośmiopikselowym obiektywem ultraszerokokątnym. Z przodu zamontowano natomiast trzydziestodwupikselową kamerkę umiejscowioną w lewym górnym rogu wyświetlacza. Wspomniany, stosunkowo niewielki (5,9 cala) ekran to AMOLED o rozdzielczości Full HD+ i odświeżaniu na poziomie 120 Hz. Co ciekawe, ASUS Zenfone 10 wyróżni się nie tylko jego rozmiarem, ale też gniazdem jack 3,5 mm. Nawet mimo tego, dla wielu zapewne archaicznego, rozwiązania urządzenie otrzymało certyfikat IP68 potwierdzający wodoodporność.

ASUS Zenfone 10, WinFuture
Warianty kolorystyczne, w jakich ASUS Zenfone 10 ma być dostępny, fot. WinFuture

Oczywiście warto mieć na uwadze, że powyższe informacje nie są w pełni potwierdzone, choć większość pochodzi bezpośrednio od producenta. Możemy zatem śmiało założyć, że 29 czerwca o 15:00 polskiego czasu, na kiedy zapowiedziano premierę, niewiele nas zaskoczy.

Szczególnie ciekawa jest natomiast cena, którą przypadkowo ujawniono już w maju (pojawiła się w regulaminie konkursu marki). Mowa bowiem o 749 dolarach, a więc około 3100 złotych. W tej cenie ASUS Zenfone 10 mógłby zmieść konkurencję, nie popadajmy jednak w euforię zbyt wcześnie – podatki zrobią swoje. Model ubiegłoroczny dotarł do nas z cenową górką liczącą niemal 1000 złotych, Jeśli sytuacja się powtórzy, mocno ochłodzi to entuzjazm, choć wciąż będziemy mówić o bardzo solidnym i konkurencyjnym cenowo urządzeniu.

Damian Halik

Damian Halik

Kulturoholik, level 99. Czas na filmy, książki, komiksy i gry, generowany gdzieś między pracą a codziennymi obowiązkami, zawdzięcza opanowaniu umiejętności zaginania czasoprzestrzeni.