W zeszłym tygodniu Samsung zaprezentował nowe wersje najciekawszych smartfonów, jakie ma w ofercie, zachwalając postępy względem ich poprzedników. Czy jednak Fold i Flip oznaczone numerem 4 rzeczywiście robią aż takie wrażenie? Odpowiedź nie jest łatwa.
Dziś smartfony koreańskiej firmy stanowią jedyną klasową odpowiedź na iPhone’y, pozycjonując obie te marki gdzieś poza zasięgiem reszty branży – przynajmniej pod względem prestiżu. To rzecz niełatwa, biorąc pod uwagę olbrzymią konkurencję wśród modeli z systemem Android, ale i presję ze strony chińskich firm. Te jednak, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, nie mają łatwego życia – co nie pozostaje bez wpływu na pozycję Samsunga, o czym później. Skupmy się jednak nad tym, co najważniejsze – nowych modelach z serii Galaxy Z – Flip 4 i Fold 4.
Jeszcze lepsze, ale czy warte swojej ceny?

Modele Flip i Fold swego czasu zrobiły spore zamieszanie. Oto bowiem urzeczywistniać zaczęły się futurystyczne wizje technologiczne, których wielu oczekiwało, ale na które zdecydowanie nie byliśmy gotowi. Inżynieria materiałowa to w ostatnich latach dziedzina niezwykle istotna, toteż fakt, że udało się stworzyć smartfon ze składanym ekranem, wielu zafascynował. Efekt zaskoczenia szybko jednak stracił świeżość, a awaryjność pierwszych tego typu urządzeń raczej nie zachęcała do inwestycji w nie. Samsung się jednak nie poddał.
Trzy lata później składaki są już tylko ciekawostką. Wciąż nie ma ich wielu na rynku, ale nie kuszą już aż tak swoją wyjątkowością. Ot, kolejny rodzaj urządzenia mobilnego. Jeśli natomiast porównamy Galaxy Z Fold 4 oraz Galaxy Z Flip 4 z bezpośrednim poprzednikiem, możemy wręcz uznać, że Koreańczycy sami nie wiedzą, dokąd ten segment zmierza. Wprowadzone przez nich ulepszenia wieją bowiem nudą. Poza pewnymi modyfikacjami konstrukcji, zmianą chipsetu oraz ulepszeniem aparatu i baterii, to właściwie te same modele, co poprzednio.
Bateria i ekran największym plusem?

Jeśli chodzi o baterię, w sieci pojawił się już pierwsze porównania obecnych urządzeń z poprzednikami. Jest nieco lepiej, na Flipie 4 będziemy na przykład mogli poprzeglądać internet o półtorej godziny dłużej, niż na Trójce. Czternastoprocentowy wzrost (z 10 godzin i 13 minut do 11 godzin i 40 minut) nie robi jednak szału. Lepiej wypada test wydajności baterii podczas oglądania YouTube’a – tu skok jest już wyraźny – z 7 godzin i 10 minut do 9 godzin i 45 minut.
Co ciekawe, oba te testy zdradzają coś zgoła innego. W pierwszym przypadku ewidentnie chodzi o powiększenie baterii. W drugim jednak większą rolę odgrywa przesiadka na procesor Snapdragon 8+ Gen 1, który zdaje się ujawniać przewagę nad swoim poprzednikiem podczas nieco bardziej wymagającej czynności. Fold 4 oczywiście ma pod tym względem jeszcze większe możliwości od mniejszego brata, ale tu na razie brak miarodajnego testu.
Na uwagę zasługują także ulepszenia konstrukcji, dzięki którym poprawiła się wygoda korzystania z rozłożonego ekranu… Tyle że akurat pod tym względem nowe Samsungi wciąż nie zachwycają. Ekran Folda 4 nieco mniej faluje po rozłożeniu, ale inżynierów koreańskiej firmy czeka jeszcze sporo pracy. Sami zresztą możecie się przekonać – telefony, choć oficjalnie ruszyła dopiero ich przedsprzedaż – są już w salonach marki i wręcz krzyczą, by wejść i je wypróbować.
Progres nowych Foldów i Flipów to efekt uśpienia brakiem konkurencji?

Koreańczycy oczywiście nie mogą się nachwalić swoich nowoczesnych, sukcesywnie poprawianych perełek w ofercie. Dziś Samsung bez wątpienia jest na tym rynku liderem, jednak może to być tylko złudne wrażenie. Nie jest tajemnicą, że tego typu technologie rozwijają także chińscy producenci – na czele z Huaweiem – tyle że zdecydowanie trudniej dotrzeć im do zachodnich klientów. Ba, gdyby solidnie przyjrzeć się ich ofertom i zapowiedziom, o części modeli zapewne usłyszelibyście pierwszy raz.
Koreańczycy korzystają na napięciach polityczno-gospodarczych między USA a Chinami, ale czy aby na pewno? Galaxy Z Flip 4 i Galaxy Z Fold 4 przeszły tak kosmetyczne zmiany, że można by zaryzykować stwierdzenie, jakoby czujność Samsunga została uśpiona. Delikatnie ulepszyli swój poprzedni produkt, nie zwracając przy tym uwagi na postęp, jaki wykonała konkurencja. A ta, jeśli doniesienia się potwierdzą, już dawno zostawiła Koreańczyków w tyle – przynajmniej technologicznie. Problem w tym, że próżno szukać tego typu modeli na Zachodnich rynkach.
Po części to problem oprogramowania, jak w przypadku Huaweia, który został zmuszony do porzucenia Androida. Rozwój jednego z największych innowatorów branży mocno wyhamował przez decyzje amerykańskiej administracji, ale z powrotem nabiera tempa. Po części natomiast mniejszej rozpoznawalności (Vivo) czy odmiennej strategii (Xiaomi) bądź nieco wolniejszych prac rozwojowych (Oppo). O ile jednak pierwsza z firm nie może nic poradzić na swoje położenie, o tyle kolejne coraz śmielej zapowiadają, że ich składaki także trafią do globalnej sprzedaży. Może się wówczas okazać, że Samsung przespał moment dominacji.
Fold 4 i Flip 4 to obecnie najlepsze*, co możemy w tym segmencie nabyć
Trzeba to jasno powiedzieć, bo zanim dojdzie do chińskiej ekspansji, zwyczajnie nie znajdziecie dla tych modeli konkurencji. *Huawei Mate X2 zdaje się lepszą konstrukcją, ale kwestie oprogramowania dla wielu są istotniejsze od przewagi technologicznej. Pytanie, czy warto, rozwiążą natomiast osobiste preferencje użytkowników. Jeśli zdecydujecie się na inwestycję w futurystyczny model, musicie się jednak liczyć z solidnym uszczupleniem budżetu.
Samsung Galaxy Z Fold 4 dostępny jest w trzech wariantach cenowych (i trzech kolorystycznych: czarny, beżowy i zielony). Za 8 399 zł otrzymamy model z 256 GB pamięci wewnętrznej, za 512 GB dopłacimy aż 500 zł, a najdroższą wersję z 1 TB pamięci nabędziemy za 9 999 zł. Każdy z nich wyposażono w 12 GB RAM-u. Dodatkowo Samsung zachęca do oddania im swojego starego smartfona, oferując aż do 5 000 zł zwrotu. Maksymalną kwotę otrzymamy za… poprzedni model Folda.
Nieco większy wybór mają chętni na Samsunga Galaxy Z Flip 4. W wersji standardowej, wyposażonej w 8 GB RAM-u niezależnie od ceny, wybieramy między 128, 256 a 512 GB pamięci wewnętrznej. W pierwszym przypadku model kosztuje 5 149, w drugim 5 449, a w trzecim 5 999 zł. Możemy wybrać między kolorem różowego złota, szarym, niebieskim i fioletowym. Flip 4 trafi jednak do sprzedaży także w specjalnej edycji Bespoke – z 256 GB pamięci i 8 GB RAM-u, ale z możliwością wizualnej modyfikacji obudowy i dowolnego mieszania kolorów.
U góry strony: Samsung Galaxy Z Flip 4, fot. Samsung