Vertu zaczynało jako luksusowa marka Nokii – i w zasadzie tak musiało być, bowiem Nokia była twórcom Vertu niezbędna. Nie byli oni fachowcami od elektroniki czy telekomunikacji. Doszli jednak do wniosku, że codzienne akcesorium, jakim jest telefon, powinno mieć równie reprezentacyjne znaczenie, co luksusowy zegarek na rękę.
Pierwsze telefony Vertu to właściwie były telefony Nokii. Zamiast plastikowych elementów zewnętrznych stosowano jednak metale szlachetne, stopy wysokiej jakości, skórę, czasem nawet diamenty. Pomysł chwycił – Vertu w istocie stało się istotą luksusu. Potem jednak na rynek telefonów komórkowych wkroczył Apple. To iPhone, a nie telefony Vertu, stały się ikonami mody. Firma długo walczyła, aż w końcu przestała się liczyć, a po pewnym czasie także istnieć.
Twórcy Vertu wracają jako XOR – ich pierwszy telefon niebawem wejdzie do sprzedaży

Firmę XOR założył współtwórca Vertu, zatrudniając wielu jego byłych pracowników. Jak twierdzi – marka Vertu nadal ma wielu oddanych fanów. Nie na tyle, by myśleć o masowej produkcji, ale wystarczająco dużo, by być w stanie zaoferować im konkretny produkt. Ponownie nie będzie to przesadnie nowoczesny telefon. Tym razem jednak ma to być jego atutem.
Telefonem tym jest Xor Titanium, którego obudowa została wykonana – a jakże! – z tytanu. To między innymi szlachetne materiały mają wpływać na cenę tego urządzenia, bo w żadnym razie jego techniczne wyposażenie. Xor Titanium obsługuje bowiem rozmowy głosowe, SMS-y, sieć 3G i… to w zasadzie tyle. Jedynym dodatkiem jest czujnik jakości powietrza.
Jest to więc telefon wyłącznie do rozmów i wiadomości tekstowych. Za to jego głośnik i system audio ma oferować funkcję aktywnego wyciszania szumów, akumulator w telefonie będziemy podobno ładować nie częściej niż co pięć dni. Oczywiście bezprzewodowo. Oprogramowanie Titanium jest też ponoć bardzo bezpieczne za sprawą szyfrowania AES256.
Xor Titanium będzie dostępny w sprzedaży w pierwszym kwartale przyszłego roku. Sugerowana cena detaliczna to 3000 funtów brytyjskich.
