News will be here

Jak to zwykle w tego typu przypadkach bywa – szczegółów jest niewiele. Sam fakt zarejestrowania przez Toyota Motor Corporation nowych oznaczeń to jedyny pewnik. Nazwy te mówią jednak same za siebie, jeśli poszukamy punktów odniesienia do samochodów obecnie produkowanych przez Japończyków. Co więcej, to nie pierwszy raz, gdy Lexus TX pojawia się w papierach – warto więc z dystansem podchodzić do samej rejestracji symboli w urzędach patentowych.

Oznaczenia TX 350 oraz TX 500h zostały niedawno zarejestrowane przez japoński koncern w Urzędzie Patentów i Znaków Towarowych Stanów Zjednoczonych. I choć nie sprecyzowano, która z jego marek miałaby je w przyszłości wykorzystać, sprawa wydaje się jasna. Toyota nie stosuje tego typu oznaczeń, podczas gdy dla Lexusa są one typowe. Same symbole wiele natomiast mówią o potencjalnej konstrukcji, która miałaby je nosić na klapie bagażnika.

Obecność litery "X" właściwie daje nam pewność, że mówimy o SUV-ie lub crossoverze. Z kolei fakt, że rejestracji dokonano jedynie na terenie Stanów Zjednoczonych, sugeruje raczej pierwszą z opcji. Najprawdopodobniej mowa o dużym – o ile nie największym jak dotąd – modelu. Cyfry natomiast precyzują potencjalne wersje napędowe. 350 to bez wątpienia napęd konwencjonalny, jak w oferowanym obecnie RX-ie z trzyipółlitrową V-szóstką pod maską; 500h jest zaś typowym oznaczeniem mocnych hybryd Lexusa – jak w przypadku modeli LC i LS.

Lexus TX będzie największym SUV-em w ofercie marki?

Model koncepcyjny, Lexus LF-NX, LF-NX (2013), Lexus, Lexus International
Model koncepcyjny LF-NX (2013) z charakterystycznym dla nowych Lexusów grillem, fot. Lexus International

Tym, co wydaje się w tej sprawie znamienne, jest rejestracja wyłącznie w Stanach Zjednoczonych. Nie jest tajemnicą, że Amerykanie kochają wielkie samochody. Lexus zaś od pewnego czasu stawia na regionalizację oferty. Wystarczy przywołać informacje na temat modeli LBX oraz RZ 450e, o których pisałem w zeszłym miesiącu. O ile pierwszy z nich będzie zapewne typowym miejskim crossoverem – idealnym do poruszania się po Europie i Azji, o tyle drugi pozostaje tajemniczą konstrukcją, która może łączyć funkcjonalności SUV-a i coupé. Oznaczenie zarejestrowano jednak zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i Europie – nie ma więc mowy o drogowym gigancie. Takim, prawdopodobnie, będzie właśnie Lexus TX, stworzony z myślą o typowo amerykańskich gustach.

Co prawda Lexus ma w ofercie modele LX, GX oraz RX L, które mieszczą większą liczbę pasażerów niż standardowo, ale amerykańscy dilerzy nieraz sugerowali, że to wciąż dla tamtejszej klienteli za mało. Potrzeba im SUV-a z trzema pełnowymiarowymi rzędami foteli, mierzącego niemal 5,5 metra – tak jak najpoważniejsi konkurenci na rynku. Lexus TX, jeśli powstanie, będzie więc najprawdopodobniej odpowiedzią na to zapotrzebowanie.

Żeby jednak nie było zbyt kolorowo, warto podkreślić, że sama rejestracja znaku towarowego nie ma wielkiego znaczenia. Trudno powiedzieć, czy prace nad tym modelem już trwają, a jeśli tak, to na jakim są etapie. Wydaje się, że japońscy inżynierowie mają nad czym pracować i nawet jeśli Lexus TX powstanie, to nieprędko. Ciekawostką jest natomiast fakt, że to nie pierwszy raz, gdy Toyota Motor Corporation zastrzegła to oznaczenie. Poprzednia rejestracja miała miejsce w roku 2009, lecz w 2017 zrezygnowano z symbolu. Dlaczego po zaledwie trzech latach powrócono do tej koncepcji i czy zwiększa to szansę jej realizacji?

Damian Halik

Damian Halik

Kulturoholik, level 99. Czas na filmy, książki, komiksy i gry, generowany gdzieś między pracą a codziennymi obowiązkami, zawdzięcza opanowaniu umiejętności zaginania czasoprzestrzeni.

News will be here