Zgodnie z wyliczeniami wspomniane dwa miliony Lexusów, które wyjechały na ulice zamiast pojazdów spalinowych, pozwoliły uniknąć emisji aż dziewiętnastu milionów ton CO2! To efekt wieloletniej pracy marki na wielu płaszczyznach. Począwszy od pionierskich rozwiązań inżynieryjnych, które pozwoliły im opracować rewolucyjne napędy – hybrydowe i elektryczne – a na kampaniach uświadamiających potencjalnych klientów i zachęcających ich do zakupu modeli niskoemisyjnych kończąc. A wszystko, jak wiadomo, zaczęło się w 2005 roku...
Pierwsza hybryda klasy premium

Modelem, który wprowadził napęd hybrydowy na salony, jest oczywiście Lexus RX 400h. Pierwsza generacja tego popularnego SUV-a zadebiutowała w 2005 roku. Lata lecą, czasy się zmieniają, a RX do dziś pozostaje najchętniej kupowaną hybrydą w ofercie marki. Do końca kwietnia 2021 łączna sprzedaż tego modelu wyniosła 518 000 sztuk. Drugim najchętniej kupowanym przez klientów zelektryfikowanym Lexusem jest natomiast ES (384 000 aut).
Dalej na liście znajdują się modele: CT (372 000), NX (285 000) i UX (137 000). Pozostałe modele (IS, LS, RC i LC) w wersjach z hybrydowym napędem sprzedały się w łącznej liczbie 324 000 egzemplarzy. Gama hybrydowych i elektrycznych samochodów Lexusa składa się obecnie z dziewięciu modeli, ale w najbliższych latach się powiększy. Jeszcze w tym roku do salonów trafi hybryda plug-in, a w przyszłym zadebiutuje zupełne nowy model elektryczny. To jednak wciąż nie wszystko!
Rekordowe dwa miliony ciekawie wyglądają także w ujęciu globalnym. Na ten wynik składają się bowiem zamówienia z około dziewięćdziesięciu rynków. W tym najliczniejsze: 540 000 egzemplarzy sprzedanych w USA, 480 000 w Europie, 400 000 w Japonii, 387 000 w Chinach oraz 138 000 w Azji Wschodniej. Na pozostałych rynkach Lexus sprzedał 78 000 samochodów zelektryfikowanych. Ten wynik stanowi obecnie około 33% globalnej sprzedaży marki, ale szczególnie ciekawie sytuacja wygląda na Starym Kontynencie. Wyniki w Europie Zachodniej i Środkowej pokazują, że aż 96% wszystkich nowych Lexusów opuszczających salony to hybrydy bądź elektryki.
Dwa miliony to dopiero początek

Oczywiście dysproporcje w popularności poszczególnych wersji napędowych wynikają ze specyfiki rynku. Lexus nie próbuje nikogo przekonywać na siłę, lecz konsekwentnie rozszerza ofertę o modele zelektryfikowane. Marka skupia się przy tym zwłaszcza na potrzebach klientów w myśl zasady właściwy produkt we właściwym miejscu i czasie. Niezmiennie jednak firma planuje rozwój tych technologii i poszerzanie gamy pojazdów o kolejne nisko- i zeroemisyjne modele.
Tym sposobem japońska marka zamierza mocno przyczynić się do realizacji Celów Zrównoważonego Rozwoju ONZ. Jak wspomniałem, już udało się uniknąć emisji dziewiętnastu milionów ton CO2 – a przecież to dopiero początek. Wraz z pojawieniem się koncepcji Lexus Electrified marka coraz mocniej przesuwa akcenty właśnie na nowoczesne technologie i rozwój napędów ekologicznych. Modele koncepcyjne – LF-30 i LF-Z – wyznaczają kierunki, w których Japończycy chcą zmierzać. W rzeczywistości przekłada się to natomiast na plany modernizacji obecnych modeli oraz wprowadzanie nowych.
Poza pierwszą hybrydą typu plug-in, która zobaczymy jeszcze w 2021 roku, w przyszłym roku ma zadebiutować zupełnie nowy model elektryczny. To jednak zaledwie preludium zmian, do jakich dojdzie w najbliższej przyszłości. W kolejnych czterech latach w ofercie Lexusa ma się bowiem pojawić aż dwadzieścia nowych opcji. Część z nich do tylko odświeżone modele, ale część to też zupełnie nowe samochody. Ponad połowa z nich będzie natomiast modelami zelektryfikowanymi – elektrycznymi bądź hybrydowymi (w wersji samoładującej się lub plug-in). Marka szacuje przy tym, że już w 2025 roku połowę globalnej sprzedaży będą stanowić modele wyposażone w silnik elektryczny.
Patrząc w przyszłość, nie można zapominać o przeszłości

Lexusy słyną z pewnych cech, których próżno szukać u konkurencji. To właśnie te wyróżniające markę elementy odpowiadają za jej globalny sukces – i jej włodarze nie mogą o tym zapomnieć. Stopniowe wprowadzanie zelektryfikowanych wersji napędowych dowiodło, że nawet zjawiskowy LC nie traci swej dynamiki w wersji z napędem hybrydowym. Tak też ma wyglądać sytuacja z kolejnymi modelami – nie powinniśmy się więc obawiać o to, że nasze ulubione samochody stracą pazur. By zachować wszystkie swoje właściwości, opracowano napęd Direct4 oraz układ kierowniczy steer-by-wire, które mają zapewnić jeszcze lepsze doznania za kierownicą.
Mamy przy tym szansę stać się częścią czegoś wielkiego. Marka zapowiada bowiem, że do 2050 roku zamierza osiągnąć całkowitą neutralność węglową dla wszystkich modeli. I to w całym cyklu ich życia! Mówimy więc o neutralności już w trakcie produkcji samych materiałów, części i wreszcie montażu oraz dystrybucji gotowych samochodów. Nie zapomniano także o utylizacji i recyklingu, gdy te się już wysłużą. Mówimy jednak o Lexusie. Nie ma więc mowy o tym, by ich samochody stały się jedynie środkami lokomocji. Właściwości jezdne i przyjemność z prowadzenia Lexusa mają być wartością niezmienną – niezależnie od tego, jaki procent ich gamy będą stanowić modele zelektryfikowane. Dwa miliony czy dwadzieścia milionów elektryków – niezmiennie ma oferować to, czym marka zasłynęła.