W ostatni weekend rozpoczęła się druga połowa tegorocznego sezonu IMSA WeatherTech SportsCar Championship. Niestety po raz kolejny wyścig musiał zostać skrócony – podobnie jak przed dwoma tygodniami czerwona flaga zawróciła wszystkie samochody do boksów. Znów winne temu było uderzenie pioruna w okolicy toru. Podczas zmagań w Watkins Glen newralgiczny okazał się moment powrotu na tor, gdzie Jack Hawksworth poprowadził Vasser Sullivan do zwycięstwa. Tym razem jednak nie doczekaliśmy się wznowienia.
88 zamiast 160
Wyścig na Lime Rock Park w Lakeville (Connecticut) był kolejnym ze zmagań sprinterskich – a więc tych, na których zespołowi Vasser Sullivan zależy najbardziej. Planowo Northeast Grand Prix miało trwać dwie godziny i czterdzieści minut. Przerwano je jednak po niespełna dziewięćdziesięciu minutach, by ostatecznie nie powrócić już na tor. Nieco ponad połowa czasu kierowcom Lexusów RC F GT3 wystarczyła natomiast tylko na trzecie miejsce, które zajęła faworyzowana Czternastka (Hawksworth/Telitz).
To rozczarowujące, że wyścig znów został skrócony, ale zespół wykonał niesamowitą pracę. Cieszy też wynik, bo w przeszłości zmagania na Lime Rock Park bywały dla nas szczególnie trudne. Skupiamy się na przyszłości i nie przestajemy walczyć!
– Jack Hawksworth
Z kolei Dwunastka (Montecalvo/Veach) dojechała do mety dopiero dziesiąta, stawiając Frankiego Montecalvo w zdecydowanie gorszej sytuacji. Wciąż zajmuje on drugie miejsce w klasyfikacji sprinterów, jednak przewaga Romana De Angelisa i Rossa Gunna (Heart of Racing) zdecydowanie wzrosła. W sobotę (niedziela czasu europejskiego) to oni wykręcili najlepszy wynik w Lakeville. Drugie miejsce zajęli Madison Snow i Bryan Sellers, którzy zmniejszyli tym samym dystans do Hawkswortha i Telitza w klasyfikacji sprinterskiej. Kierowcy Vasser Sullivan z Lexusa #14 zarówno w niej, jak i w ostatnim wyścigu plasują się na trzeciej pozycji.